W co gra minister?

Sława i autorytet w dziedzinie okulistyki pod zarzutami wobec CBA. Za co? – Wierzę, że prawda ujrzy światło dzienne, ale nie wierzę, że to przypadek – mówi prof. Jerzy Szaflik.
Prof. dr hab. nauk medycznych Jerzy Szaflik jest ordynatorem w Szpitalu Okulistycznym przy ul. Sierakowskiego w Warszawie, który jest dla niego jakby drugim dzieckiem. W 1994 r. założył prywatną placówkę Centrum Mikrochirurgii Oka „Laser”, mieszczącą się obecnie na warszawskiej Woli. To właśnie tę placówkę minister zdrowia oskarżył o nieprawidłowości w przeszczepach rogówki. Sprawę przeciwko prof. Szaflikowi skierował do zbadania przez CBA i zwolnił profesora z pełnionych funkcji: Krajowego Konsultanta ds. Okulistyki, członka Krajowej Rady Transplantacyjnej i Banku Tkanek Oka w Warszawie.

– To bardzo przykre, zwłaszcza na koniec mojej zawodowej kariery. Wierzę, że prawda ujrzy światło dzienne. Spotkałem się z ogromną życzliwością ze strony kolegów lekarzy i pacjentów – wyznaje spokojnie prof. Szaflik.

Minister nie spodziewał się zapewne, że przeciwko sobie będzie miał środowisko okulistów, ale i media, poza kręgiem „Gazety Wyborczej”. Inni dziennikarze starali się bowiem dotrzeć do źródła nagłej i kontrowersyjnej decyzji ministra Bartosza Arłukowicza.


W POSZUKIWANIU HAKA

– Zostałem wezwany 10 sierpnia do ministra zdrowia, który powiedział mi o donosie poświęconym pewnej „nieścisłości, niejasności dotyczącej przeszczepu rogówek”. Minister polecił mi przygotować notatkę służbową, wyjaśniającą te kwestie. „Wszyscy na wszystkich dziś piszą”, dodał minister – opowiada prof. Szaflik.

– Starałem się powiedzieć panu ministrowi wszystko, co dotyczy tej sprawy, dwa dni później złożyłem w ministerstwie notatkę, o którą mnie proszono. Potem była jeszcze szybka wymiana pism z pytaniami. W czasie tej korespondencji zadzwoniłem do pana ministra z prośbą o spotkanie. Postanowiłem złożyć rezygnację z funkcji Krajowego Konsultanta ds. Okulistyki. Spotkaliśmy się 16 sierpnia. Minister powiedział, że atmosfera jest zła i podejmuje decyzję o odwołaniu mnie z pełnionych funkcji – Konsultanta Krajowego, członka Krajowej Rady Transplantacyjnej i Banku Tkanek Oka. – „Chcę zakończyć i zamknąć tę sprawę” powiedział minister – opowiada prof. Szaflik.

– 17 sierpnia, w południe, moja sekretarka powiedziała mi, że w Internecie zobaczyła informację o powiadomieniu CBA przez ministra zdrowia. Powodem zawiadomienia były „niejasności w procedurze w zakresie przeszczepiania rogówek w Polsce”. Pan minister nigdy nie przedstawił mi konkretnych zarzutów, nie powiedział, na czym polega problem. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego sprawa skierowana została do CBA, które przecież zajmuje się sprawami związanymi z korupcją – dziwi się prof. Szaflik.

Jak wynika z informacji w mediach, oskarżenie, które trafiło do CBA, określa, że Centrum Mikrochirurgii Oka „Laser” nie wystąpiło do Ministerstwa Zdrowia o pozwolenie na wykonywanie przeszczepów rogówek. Dalej, że pacjenci, u których wykonano przeszczep, nie byli wpisywani do rejestru osób oczekujących na przeszczep.

– Przed sześcioma laty zmieniły się przepisy dotyczące transplantologii, ale ustawa była stopniowo wdrażana przez kolejne lata. Nie dopilnowaliśmy wystąpienia o zgodę na wykonywanie zabiegów przeszczepów rogówek, które wykonywaliśmy już wcześniej. Mamy kadrę medyczną, odpowiedni sprzęt i lokal spełniający wymagania. Gdybyśmy wystąpili o takie pozwolenie, nie byłoby – w moim przekonaniu – podstaw, żebyśmy go nie otrzymali. Było to zwykłe niedopatrzenie. W Centrum Mikrochirurgii Oka Laser przeszczepienia rogówki wykonywano sporadycznie u pacjentów pilnie wymagających przeszczepu. Ja nie wykonywałem tych zabiegów – tłumaczy prof. Szaflik.

– Nie unikamy odpowiedzialności administracyjnej, ale chcielibyśmy, żeby kara była odpowiednia do stopnia winy – komentuje profesor. – Zwłaszcza, że pacjenci byli wpisywani do rejestru osób oczekujących na przeszczep, co możemy udowodnić – prof. Szaflik odpowiada na kolejny zarzut ze strony ministra.