2 maja
czwartek
Zygmunta, Atanazego, Anatola
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Gdzie jest ojciec?

Ocena: 0
2767
Obejrzałam spot z apelem, aby kobiety nie odkładały macierzyństwa na później, i… poczułam się zbita z tropu. Pomyślałam, że może czegoś nie zrozumiałam. Albo może nadawcy spotu – zamiast strzelić w dziesiątkę – strzelili kulą w płot.
Kolejny ślub – Zosi i Janka Ciechanowskich, pięknej pary z Przymierza Rodzin i w pięknej oprawie neokatechumenalnej liturgii – był dobrą okazją, żeby o tym pomyśleć. W czerwcu wciąż zdarzają się śluby: można rozejrzeć się wśród rodziny, przyjaciół, dzieci przyjaciół albo przyjaciół naszych dzieci. I odnowić myśli o małżeństwie i jego skutkach, z tym najwspanialszym na świecie, jakim są dzieci. Bo mówi się o nich już przecież w tej cudownej chwili, kiedy świeżo poślubieni małżonkowie są tacy piękni, szczęśliwi i uroczyści: że przyjmą – i w przypadku małżeństw katolickich po katolicku wychowają – potomstwo, którym Bóg ich obdarzy.

Oni przyjmą i oni wychowają. Oni oboje, żona i mąż. Jej macierzyństwo będzie owocem ich małżeństwa. Ich rodzicielstwo będzie owocem jej macierzyństwa.

Naprawdę, nie miałam zamiaru pisać felietonu na Dzień Ojca, ale wychodzi na to, że muszę upomnieć się o ich – ojców – prawa. O ich obecność w dyskusji o opóźnianym macierzyństwie, sprowokowanej przez szlachetną w zamierzeniach akcję „nie odkładaj macierzyństwa na potem”. Spot pokazuje smutną – uczucie wyraźnie odbija się na urodzie modelki – młodą wciąż kobietę, która uświadamia sobie, że zwiedziła już pół świata, zrobiła karierę, kupiła mieszkanie i wyremontowała dom, ale… nie zdążyła zostać mamą. Ona, ona, ona.

Z kim miała zostać mamą? Z kim ma nie odkładać macierzyństwa na później? Gdzie jest ojciec tego dziecka, którego nie ma? W wystylizowanej przestrzeni, w której porusza się bohaterka spotu, nie widać ani jej męża, ani nawet miejsca dla niego, bo przy stoliku stoi tylko jeden fotel.

Czy aby na pewno twórcy spotu i nadawcy akcji wszystko mieli przemyślane? Za często wyrażałam, także na naszych łamach, obawy o skutki nie tak rzadkiej decyzji o świadomie samotnym macierzyństwie – hasłowo wyrażanej skrótem „zrobię sobie dziecko” i podtrzymywanej nawet przez żądnych wnuka przyszłych dziadków takiego dziecka – żebym teraz nie zabrała głosu. W roku wzmożonej dyskusji o rodzinie, przed poświęconym jej synodem zwłaszcza.

Czy nadawcom spotu chodziło tylko o poprawę wskaźników demograficznych? Raczej nie, bo zrobili i przedstawili badania na temat antykoncepcji. Ale przecież w małżeństwie też jest to sprawa, która dotyczy obojga małżonków!

Wcale nie jestem zadowolona, że muszę skrytykować spot o opóźnianym macierzyństwie. Intencje nadawców były przecież jak najlepsze, zresztą, wyłożyli je nawet w wywiadzie dla naszego tygodnika. Ale chyba o czymś – a i o kimś – zapomnieli. I nie jest to błahostka, niestety.

Barbara Sułek-Kowalska
Idziemy nr 25 (508), 21 czerwca 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 1 maja

Środa, V Tydzień wielkanocny
Wspomnienie św. Józefa, rzemieślnika
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę.
Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 15, 1-8
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter