29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Głód ojcostwa

Ocena: 0
6588
Mieszkali przed sądem, głodowali przed Sejmem i w nim przykuli się łańcuchem do barierki. Walczą o prawo do swoich dzieci.
Ich historie przypominają scenariusz z głośnego filmu „Tato”. Ale powiedzmy wprost: przerastają filmową tragedię.

Roman Habraszewski, sprawa rozwodowa w toku, od 7 miesięcy nie widział synów: 11-letniego Oskara i 4-letniego Tomira. – Kocham moje dzieci, zawsze miałem z nimi dobry kontakt. Teraz próbuje mi się je odebrać, a ze mnie zrobić przestępcę. Nie przestanę walczyć o dzieci, chciałbym tylko móc się z nimi widywać – mówi Roman Habraszewski. W wypchanej teczce ma ponad tysiąc stron dokumentów, wśród nich radosne zdjęcia z synami.

Krzysztof Wiewióra, rozwiedziony od pięciu lat, walczy o możliwość kontaktów z 11-letnią córką. – My nie chcemy ani działać wbrew prawu, ani porywać dzieci. Chcemy, żeby dzieci miały kontakty z ojcem i z mamą. Według ostatniego orzeczenia sądu jestem prawnym opiekunem dziecka, a żona ma ograniczoną władzę rodzicielską – mówi.

Przyjechali do Warszawy: Wiewióra z Czechowic-Dziedzic, Habraszewski z Katowic. Zamieszkali w samochodzie turystycznym zaparkowanym przed Sejmem. Wobec uniemożliwiania im kontaktów z dziećmi podjęli protest głodowy.

Od wzorowego do pedofila

– Sprawa rozwodowa rozpoczęła się przed trzema laty. Żona zaczęła oskarżać mnie o znęcanie się psychiczne i ekonomiczne. Udowodniłem, że to nieprawda, pokazałem wydruki z kont, do których zawsze miała dostęp – mówi Roman Habraszewski. Sprawa została oddalona. – Potem pomawiany byłem o znęcanie się fizyczne. Nigdy nie uderzyłem żony. W lutym ubiegłego roku żona upozorowała, że została przeze mnie mocno pobita – pokazuje zdjęcia, które kobieta miała przedstawić. – Następnego dnia, po rzekomym pobiciu, nakręciłem kamerą wygląd twarzy żony, nagrałem też wypowiedź policjanta zaprzeczającego istnieniu śladów pobicia – opowiada.

Roman Habraszewski zgłosił się do Śląskiego Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca. Spotkania z dziećmi zaczął odbywać w obecności świadka, Zbigniewa Stanowskiego, członka zarządu Stowarzyszenia. Każde spotkanie było dokumentowane na kamerze. – Doszło do tego, że żona pomówiła mnie o pedofilię. Zarzuciła molestowanie seksualne dziecka. Świadek spotkania Zbigniew Stanowski zaprzeczył. Wtedy także on został posądzony o molestowanie dziecka – relacjonuje znękany ojciec.

Według postanowienia sądu mógł widywać się z dziećmi w każdy wtorek, środę, co drugą sobotę i niedzielę. Wskutek kolejnych oskarżeń żony kontakty z dziećmi zaczęły być ograniczane. – Nie mogłem zabrać też dzieci na żadne święta. Sąd nie wydawał zgody. Ostatnio, po oskarżeniu o pedofilię, ograniczono mi spotkania z synami do dwóch godzin tygodniowo. Pomimo tego, iż sąd nie przedstawił mi zarzutów to uznał, że spotkania z dziećmi będą się odbywały z udziałem kuratora. Próbuje się zrobić ze mnie przestępcę – mówi Roman Habraszewski. – Wielokrotnie składałem odwołania do różnych instytucji. Kolejne odwołania do sądu są odrzucane. Czy nie bez znaczenia jest w tej sprawie fakt, że ojciec żony jest specjalistą prawa karnego, wykładowcą akademickim na Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego? – zastanawia się. – Kolejni adwokaci proszeni o prowadzenie sprawy odmawiali i radzili, żebym przeniósł ją do sądu w innym regionie Polski.

– Zgadzam się na rozwód. Nikogo nie można siłą zatrzymać, chciałbym tylko mieć możliwość kontaktów z dziećmi – mówi. Dokumenty z początku sprawy rozwodowej, w tym opinie biegłych mówią, że jest przykładnym ojcem. Sugerowano, że młodszy syn może zostać z tatą, starszy z mamą. – Badania wskazały, że jestem pierwszoplanową osobą dla młodszego dziecka. Nie chciałem jednak by rodzeństwo było rozdzielone. Dzieci powinny mieć kontakty z obydwojgiem rodziców. Tymczasem one nastawiane są źle do ojca przez matkę. Jaką cenę zapłacą? Kim one będą w przyszłości? – zastanawia się.

Zanim przyjechał protestować pod Sejmem, przez trzy miesiące koczował w kamperze przed siedzibą katowickiego sądu. Protestował przeciwko bezczynności władz, domagając się realizacji prawa do kontaktów z własnymi dziećmi.

Krzysztof Wiewióra jest członkiem Stowarzyszenia na Rzecz Poszanowania Prawa Dzieci i Rodziny. W ciągu pięciu lat walki o możliwość kontaktu z dzieckiem zgromadził, podobnie jak Roman Habraszewski, potężną teczkę. Są tu opinie biegłych o bardzo dobrych relacjach ojca z córką, które powinny być podtrzymywane.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter