29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Inwazja na szkoły

Ocena: 0
7277
Rodzi się pełne niepokoju pytanie: cóż te środowiska chcą rozpętać w umysłach dorastających chłopców i dziewcząt? Przecież trzynasto-, czternastolatkowi – niepewnemu siebie i nieustannie szukającemu potwierdzenia własnej tożsamości psychoseksualnej – można wmówić niemal wszystko. W imię czego ideolodzy gender podważają naturalny fakt, że w relacjach kobiety i mężczyzny heteroseksualność jest normą?

Ideolodzy gender w sposób paranoiczny węszą homofobię już w przedszkolu. Stąd też pod patronatem trzech organizacji: Kapitał ludzki. Narodowa strategia równości, Fundacja Edukacji Przedszkolnej oraz Europejski Fundusz Społeczny ukazała się kolejna pozycja: „Równościowe przedszkole. Jak uczynić wychowanie przedszkolne wrażliwym na płeć” (pod red. Anny Dzierzgowskiej, Joanny Piotrowskiej, Ewy Rutkowskiej).

Już na stronie tytułowej rymowanka Katarzyny Nowakowskiej z Fundacji Feminoteka prezentuje przewodnią ideę publikacji: „Bawię się, z kim chcę, robię to, co chcę, płeć nie ogranicza mnie. Czy jestem dziewczynką, czy jestem chłopakiem, mogę być pilotką, mogę być strażakiem. Czy jestem chłopakiem, czy jestem dziewczynką, bawię się lalkami i olbrzymią piłką. Bawię się, z kim chcę, robię to, co chcę, płeć nie ogranicza mnie”. Ironizując… Książka pozwala zrozumieć rodzicom, jak wielkie popełniają pedagogiczne błędy, gdy chłopcom (właśnie, czy aby naprawdę chłopcom) kupują samochodziki, żołnierzyki i pistolety, a dziewczynkom (właśnie, czy aby dziewczynkom) kupują lalki, wózeczki i domki dla lalek. Utrwalają bowiem społeczne stereotypy płci, zanim ich pociechy dokonały „świadomego i dobrowolnego” wyboru, czy chcą być chłopcami, czy dziewczynkami. Zdaniem ideologów gender przed każdym dzieckiem są przynajmniej trzy możliwości: wybrać płeć zapisaną w metryce, dokonać zdecydowanego wyboru płci przeciwnej do metrykalnej lub zdecydować się na biseksualizm.


PROTESTY NIE POMOGĄ

Walka przeciwko homofobii to wielki projekt Biura Regionalnego WHO dla Europy oraz BZgA (Bundeszentrale für gesundheitliche Aufklärung), Federalnego Centrum Edukacji Zdrowotnej. Został on szeroko opisany w kolejnej pozycji: „Standardy edukacji seksualnej w Europie. Podstawowe zalecenia dla decydentów oraz specjalistów zajmujących się edukacją i zdrowiem”.

Oto komplet materiałów do polskich szkół, opracowanych za pieniądze pochodzące z unijnych organizacji, które pomogą polskiemu społeczeństwu wyeliminować z codziennego języka patologiczne określenia: „normalny mężczyzna/normalna kobieta” oraz „genetyczna kobieta/genetyczny mężczyzna” i dokonać depatologizacji pojęć: „transpłciowy”, „transseksualny”, „biseksualny”, „homoseksualny”. Oczywiście nietrudno domyślić się, że według europejskich ideologów gender największym wrogiem tzw. równości płci i depatologizacji pojęć odnoszących się do płci jest religia i kultura judeochrześcijańska z jej Dekalogiem oraz nauką o ludzkiej miłości, małżeństwie, rodzicielstwie i rodzinie. Propozycje wychowawcze w przedstawionych publikacjach to dla nas, ludzi wierzących, próba aroganckiego zawłaszczania dzieci przez instytucje państwowe, manipulacja społeczeństwem, przemoc psychiczna i religijna wobec dzieci oraz zwyczajna demoralizacja już od przedszkola.

Uczmy się na cudzych błędach; tych, które popełnili wierzący z wielu krajów zachodnich, gdy całymi latami biernie przypatrywali się temu, co poczynali w sprawach małżeństwa, rodziny i wychowania dzieci politycy i mianowani przez nich urzędnicy za pieniądze z podatków. Gdy bowiem parlament uchwali prawo, rząd mianuje odpowiedniego ministra edukacji, a ten sformułuje podstawy programowe dla szkół, zatwierdzi podręczniki i wyedukuje nauczycieli, protesty uliczne już niewiele dadzą. Edukacyjnego walca, uruchamianego latami przez określone ideologie, nie da się tak łatwo zatrzymać. Przerabialiśmy to przecież w XX wieku.

Niech zatem rodzice teraz, gdy nie jest za późno, zainteresują się tym, w jaki sposób politycy chcą wychowywać w przyszłości ich dzieci. Kościół pomaga rodzicom, ale ich nie zastępuje. Listy protestacyjne hierarchii czytane w kościołach lub kierowane do urzędników nie mają większego wpływu na sprawy społeczne.

Konieczny jest spokojny, pokojowy, ale jednoznaczny i zdecydowany nacisk na ludzi, których wybieramy w wolnych wyborach. Nie po to dajemy im władzę, by niszczyli nasze rodziny i demoralizowali dzieci w szkołach, ale po to, by służyli nam według drogich nam wartości społecznych, kulturowych, moralnych i religijnych. Politycy i ich urzędnicy, dla których wytyczne obcych europejskich instytucji są ważniejsze od fundamentalnych praw i potrzeb własnego społeczeństwa, tracą mandat do sprawowania władzy. Jeżeli w imię utrzymania się przy niej gotowi są sprzedać, na rozkaz unijnych urzędników, nasze najświętsze ludzkie wartości i pojęcia: miłości, małżeństwa, rodziny, ojcostwa, macierzyństwa – winni obawiać się naszego słusznego oburzenia, które zawsze można wyrazić w sposób pokojowy. Wymaga to jednak naszego zainteresowania i zaangażowania.


Józef Augustyn SJ/KAI
Idziemy nr 24 (405), 16 czerwca 2013 r.




PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter