26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Katyń do odkrycia

Ocena: 0
2159

O Zbrodni Katyńskiej powiedziano wiele, jednak wciąż za mało mówi się o dramacie rodzin katyńskich. Rzadko też poruszany jest temat kilkuset oficerów, którzy Katyń przeżyli.

– Zbrodnia katyńska jest w dziejach świata momentem kluczowym. Bowiem to wtedy powstał dwubiegunowy podział świata. Tak jak Niemcy w latach 30. XX w. zgodzili się w Monachium na danie zielonego światła Hitlerowi, tak po odkryciu grobów w Katyniu Zachód dał Stalinowi zielone światło do tego, żeby prowadził politykę ludobójstwa w Europie Środkowo-Wschodniej – mówił kilka lat temu dr Grzegorz Jędrejek w czasie sesji naukowej.

Ludobójstwo w Katyniu miało w sowieckim planie zostać zapamiętane jako zbrodnia Niemców. Kiedy to się nie udało, komuniści robili wszystko, aby o zbrodni nie mówiono, aby zapomniano. W filmie Andrzeja Wajdy „Katyń” jest bardzo symboliczna scena, w której dyrektorka szkoły mówi synowi zamordowanego oficera, że w życiorysie ma skreślić, iż „ojciec został zabity w 1940 r. w Katyniu”. I dopowiada znamienne zdanie: „Stosunek do Katynia jest sprawdzianem lojalności wobec Polski Ludowej”. Wtedy chłopak odpowiada: „Ale życiorys ma się tylko jeden”. Rodziny zamordowanych w Katyniu przeżywały prawdziwy dramat. Nie dosyć, że straciły najbliższą osobę, to nawet nie miały prawa do żałoby i pamięci o niej. Komuniści urządzili im prawdziwe piekło.

– Dużo mówi się o zbrodni katyńskiej. I dobrze, bo o tym muszą pamiętać następne pokolenia. Ale już rzadko mówi się o tym, jaki koszmar przeżyły rodziny zamordowanych. Nasze życie po roku 1940 już nigdy nie było takie samo – opowiadał dla „Idziemy” Andrzej Jacek Zajączkowski, syn zamordowanego. – Niewielu mówi o piekle, jakie przeżywały wówczas młode kobiety, żony oficerów, żołnierzy, prawników. Zostały same z dziećmi, często na obcej ziemi. Nie wiedziały, co stało się z ich mężami.

Katyńskie wdowy cierpiały głód i chłód, wielokrotnie wyrzucane z pracy, bez żadnej pomocy, także prawa do emerytury po mężu. Powodu nie tłumaczono, był oczywisty. Ich dzieciom blokowano możliwość skończenia nawet szkoły średniej, miały co najwyżej uczyć się w zawodówce. Niewiele osób mogło zdawać na studia. Kobiety z dziećmi nie miały prawa wrócić do domów, w których rodziny mieszkały przed wybuchem II wojny światowej. I jeszcze jedna forma szykan, chyba najboleśniejsza: Służba Bezpieczeństwa niszczyła w domach rodzin zamordowanych pamiątki po nich. Na symbolicznych tablicach, które rodziny umieszczały na rodzinnych grobach, nie mogło być mowy o Katyniu i prawdziwej daty. Matki nie mogły małym dzieciom opowiadać prawdy, żeby przypadkiem nie powtórzyły domowych rozmów niepowołanym osobom.

Do tej pory wciąż mało zbadanym wątkiem w tragedii katyńskiej są losy osób, które przeżyły. Na ten właśnie temat powstała ciekawa książka historyka i politologa Stanisława Jaczyńskiego „Ocaleni od zagłady”. „Badacze problematyki katyńskiej, którzy ze zrozumiałych względów wiele miejsca i uwagi w swych dociekaniach poświęcali okolicznościom zbrodni i losom zamordowanych, na uboczu pozostawiali kwestię ocalonych” – zauważa historyk we wstępie i dalej zaznacza: „Tym samym, niejako w zawieszeniu, pozostawało nader trudne, ale i kłopotliwe pytanie: co sprawiło, że spośród prawie 15 tys. polskich jeńców, którym nie było dane przeżyć wiosny 1940 r., stalinowskie władze darowały życie niespełna 400 z nich, w tym 250 oficerom i podchorążym Wojska Polskiego”. Uratowany prof. Stanisław Swianiewicz w publikacji „W cieniu Katynia” napisał, że ocalenie 3 proc. jeńców jest dużą większą tajemnicą niż nawet powody decyzji o zamordowaniu pozostałych 97 proc.

Podobnego zdania był Józef Czapski. We „Wspomnieniach starobielskich” określił tych, którzy przeżyli: „Była tam cała gama stopni i przekonań, od gen. Wołkowickiego do szeregowca, od ludzi którzy zrobili sobie krasnyj ugołok, do skrajnych zwolenników ONR”.

Z kolei Franciszek Bator przeżył, bo zaszła pomyłka. Jeden z enkawudzistów myślał, że jest Czechem, z Legionu Czesko-Słowackiego. Dzięki temu w dokumentach został zapisany jako Franc Bator. Przeżyły też pojedyncze osoby, którym udało się uciec z transportu, m.in. Stefan Suchy, młody policjant.

Wszystkie te osoby były żywymi świadkami tego, co wydarzyło się w Katyniu. Wśród tych, którzy ocaleli, prawdopodobnie były też osoby, które podczas przesłuchań złamały się i podjęły współpracę ze Związkiem Sowieckim.

Ewelina Steczkowska
fot. Irena Świerdzewska/Idziemy

Idziemy nr 15 (549), 10 kwietnia 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter