W książce znajdziemy rozwinięcie wielu wątków poruszanych przez dr Półtawską już w poprzednich jej książkach oraz na niezliczonych spotkaniach z młodzieżą. A więc m.in. koncepcję człowieka jako genealogia divina, jego płciowość jako dar i zadanie, kwestie rodzicielstwa, wychowywania, wspólnej hierarchii wartości. Wiele miejsca autorka poświęciła największym niebezpieczeństwom grożącym dziś rodzinom: rozwodom, antykoncepcji i jej pochodnej – aborcji.
Zdawałoby się, że to tematy oklepane. Jednak argumentacja dr Półtawskiej, mówiącej językiem dosadnym, nazywającej rzeczy po imieniu, przekonuje bardziej niż czyjakolwiek inna. Gdy mówi: nie możesz wiecznie nosić butów, których używałeś w wieku trzech lat, oraz: jak nie zaczniesz budować swojego małżeństwa, rozwijać go, to się rozpadnie – wierzymy jej. Wierzymy, gdy mówi że „przyczyna konfliktów małżeńskich jest ta sama, co zawierania małżeństw – różnica płci”, że „dziewictwo nie jest żadnym heroizmem, ale normalnym stanem organizmu człowieka, które powinno się jedynie zachować do chwili realizacji powołania do rodzicielstwa”. Tak samo jasne jest, gdy zauważa: „antykoncepcja to grzech idiotyczny i całkowicie niepotrzebny, którym obarcza się kobietę. Tymczasem to jest problem tylko mężczyzny: nauczyć się cyklu płodności kobiety i dostosować się, hamując czasem swoją stałą płodność”. Taka też, konkretna, jest propozycja dr Półtawskiej: uczcie się kochać!
Wanda Półtawska, „Uczcie się kochać”, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2015, 176 s.
Radek Molenda |