30 kwietnia
wtorek
Mariana, Donaty, Tamary
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nie poprawiajmy Pana Boga

Ocena: 4.5
8608

Dlaczego gender nie można nazwać nauką?

Nie ma ani jednego dowodu na to, że człowiek jest tylko zlepkiem popędów. Są jednak bardziej fundamentalne racje przeciw uznaniu gender za naukę.

Przedmiotem nauki jest poznawanie i zrozumienie istniejącej realnie rzeczywistości. Tymczasem w ideologii mamy do czynienia expressis verbis z negacją istniejącej rzeczywistości oraz z próbami konstruowania czegoś „całkowicie innego” (Adorno), po prostu świata na miarę tej ideologii.

Druga racja to cel nauki, jakim jest poznanie prawdy. A co jest celem ideologii gender i różnych innych rozgałęzień neomarksizmu, jakie w ostatnich dziesięcioleciach promuje nowa lewica? Systemowe odcięcie człowieka od poznania prawdy dyskwalifikuje gender jako naukę.

Trzecia racja to aparat metodyczny. W klasycznej metodzie naukowej wybieramy taką drogę poznania rzeczywistości, którą wyprowadzamy od strony badanego przedmiotu. Jeśli np. badamy naukowo bytowość człowieka, kim jest, jaka jest jego geneza i natura, musimy nie tylko bazować na metodach nauk szczegółowych, które nam pozwalają obiektywnie zbadać organizm ludzki, lecz także sięgnąć po metody nauk humanistycznych, ukazujących nam duchowość człowieka, jego psychikę, racjonalność, wolną wolę itp. Każda ideologia nie tylko rezygnuje z wielości metod naukowych, ale ponieważ rozmija się świadomie z rzeczywistością, obiera także własne metody, których istotą jest falsyfikacja prawdziwości osiągniętych już rezultatów w historii nauki. Tak więc w aspekcie przedmiotu, celu, metod i zastosowanych narzędzi pseudonaukowych, którymi posługują się ideolodzy gender, nie można tego uznać za naukę.


Może gender jest jedynie zjawiskiem, które – mimo miałkości tej ideologii – można jednak przestudiować?

Nawet z tym jest problem, ponieważ nauka ex definitione to umiłowanie prawdy, którą ustala i potwierdza studiowana rzeczywistość, a filozofia to umiłowanie mądrości. A skoro gender nie ma nic wspólnego z prawdą, trudno tę ideologię uczynić materiałem do studiowania. Jeśli ja z pełną świadomością już od lat studiuję różne ideologie, to nie ze względu na ich wartość naukową, ale dlatego, że jest na świecie duża rzesza ludzi, którzy je reprezentują. Czasami robią to w dobrej wierze, a czasami są ofiarami tych ideologii. I aby dopomóc tym ludziom w ich przezwyciężeniu, filozofowie powinni jednak znać te nurty wraz z całym ich kontekstem tzn. w powiązaniu m.in. z poglądami idealizmu heglowskiego czy starego marksizmu, który tu odgrywa rolę centralną. Mimo to nie każdemu człowiekowi polecałbym, by to studiować.

Co do ideologów gender, symptomatyczne jest, że sztandarowa postać gender, filozof Judith Butler, doktoryzowała się na temat heglowskiego pojęcia pożądania. Nie miałem dotąd możliwości zapoznania się z jej rozprawą doktorską, ale jestem jej bardzo ciekaw.
 

Przykład fałszywych twierdzeń ideologii gender – dla niezaprawionych w filozofii?

To m.in., że kobiecość i męskość to role społeczne. Życie ludzkie nie jest odgrywaniem ról, pełnieniem jakiejś funkcji. Jest powołane do istnienia celowo, powołane ku wieczności. Płciowość przenika każdy wymiar życia człowieka: duchowy, moralny, religijny, społeczny itd. Uprawiając naukę, zajmując się polityką, budując gospodarkę czy robiąc cokolwiek innego – robimy to zawsze jako mężczyźni lub kobiety. Nie ma człowieka, który nie ma płci. I należy przestrzegać przed wielką pułapką, jaką jest wmówienie sobie, że płcią można żonglować. Bóg nie jest szulerem, który bawi się człowiekiem, gra naszymi płciami jak kośćmi. Zostaliśmy przez Niego stworzeni w pełni człowieczeństwa – jako kobiety i mężczyźni. Choć – jak przytaczaliśmy już św. Jana po grzechu pierworodnym jako osłabieni w naszej naturze mamy problem z pożądliwością, mamy więc nad czym pracować, to gdy chodzi o istotę naszej płci – nie wymagamy żadnych korekt.


Ks. prof. Tadeusz Guz (1959), kapłan diecezji lubelskiej, odbył studia filozoficzne w Gustav-Siewerth-Akademie w Weilheim w Niemczech zakończone dysertacją o związkach między metafizyką Lutra i Hegla. W 2001 r. habilitował się na temat rozpadu metafizyki w neomarksizmie Adorna i idealizmie Hegla. Przez kilkanaście lat był wykładowcą w Gustav-Siewerth-Akademie, obecnie jest kierownikiem Katedry Filozofii Prawa na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
 

rozmawiał Radek Molenda
fot. Razem TV

Idziemy nr 6 (438), 9 lutego 2014 r.

 

 

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter