Amerykańskie i kanadyjskie portale internetowe nie szczędzą krytyki pod adresem środowisk atakujących prof. Bogdana Chazana. – Profesor znany jest w Polsce jako ikona ruchu pro-life i żadna kobieta nie przyszłaby prosić go o aborcję, gdyby nie miała dyrektywy od kogoś, kto próbuje zdyskredytować prof. Chazana – ocenia kanadyjski portal LifeSiteNews.
„Lekarz żyjący pod nazistowską okupacją mógł zachować więcej wolności sumienia niż żyjący w XXI wieku w wolnej Polsce” – pisze amerykański portal www.LifeNews. Tak obecnej sytuacji prof. Chazana przeciwstawia się przypadek dr Ireny Koniecznej, więźniarki Auschwitz, która nie poniosła kary, kiedy odmówiła wykonywania aborcji u żydowskich kobiet.
Oba portale podkreślają, że krytykujące prof. Chazana feministki, jak Wanda Nowicka, powinny docenić jego działalność w Polsce i za granicą. Przypominają, że prof. Chazan jest przewodniczącym polskiego oddziału MaterCare International, który niesie pomoc kobietom i dzieciom w Kenii, na Haiti i w Ghanie.
Prawda jest inna
O konferencji organizowanej w stołecznym ratuszu prof. Chazan dowiedział w Busku-Zdroju, gdzie przebywa na leczeniu sanatoryjnym. – Informacje dotyczące mojej osoby najpierw przekazano społeczeństwu, dopiero godzinę później goniec przyniósł pismo do sekretariatu Szpitala im. Świętej Rodziny – mówi z wyrzutem prof. Chazan. – Nie poproszono mnie na rozmowę. Nie mogłem odnieść się do zarzutów. Bez wyjaśnień ogłoszono wyniki kontroli. Czuję się potraktowany głęboko niesprawiedliwie – dodaje. – Czy pani prezydent nie mogła przedstawić mi swojego stanowiska przed urlopem lub po powrocie? – dziwi się.Jak bardzo śpieszono się z decyzją, świadczy także fakt, że wyniki kontrolne w Szpitalu im. Świętej Rodziny ogłoszono przed jej zakończeniem. Za to przed głosowaniem w Sejmie nad wotum nieufności dla rządu PO. Jak widać, targ został dobity: za głowę prof. Chazana SLD powstrzymało się od głosowania za odwołaniem rządu PO-PSL (por. felieton ks. Henryka Zielińskiego, s. 54).
O sprawie pacjentki, której dotyczy konflikt, prof. Chazan mówi: „Nie biorę udziału w postępowaniu medycznym wszystkich pacjentek. Lekarze sami podejmują decyzje diagnostyczne i terapeutyczne, czasami korzystają z mojej konsultacji. Nigdy pacjentki, której dotyczy konflikt, nie badałem medycznie, nie brałem udziału w analizie badań. Tymczasem media mówią wręcz, że jest to moja pacjentka, w prasie czytam: «Zmarło dziecko pacjentki Chazana»”.
– Zarzuca się nam, że przedłużaliśmy badania. Nie ja zlecałem badania. Badanie cytogenetyczne krwi pobranej z pępowiny zlecił Instytut Matki i Dziecka, najwyraźniej uznał taką potrzebę. Pacjentka spędziła sześć dni w tamtym szpitalu – relacjonuje prof. Chazan. Stawia kolejne pytania: czy sprawa aborcji była tak istotnym argumentem, by do szpitala przysłać pięć kontroli naraz? – To, co się dzieje, ma cechy prześladowania – ocenia. Już odczuwa skutki ostatnich wydarzeń. Centrum Medyczne Medicover, którego był członkiem Rady Naukowej, zwolniło go z funkcji.
Jak wynika z informacji z wielu źródeł, Szpital Świętej Rodziny pod rządami prof. Chazana stał się jedną z najlepszych placówek medycznych w kraju. – Od ponad roku jestem w Radzie Społecznej Szpitala im. Świętej Rodziny, do której członków delegują stołeczni radni z różnych opcji politycznych – mówi dr Anna Gręziak, wiceminister zdrowia w latach 2005-2007. Wszyscy członkowie Rady dotychczas bardzo dobrze oceniali działalność prof. Chazana, co znalazło wyraz m.in. we wniosku o przyznanie mu nagrody rocznej w największej możliwej wysokości.
– Jedynym odmiennym akcentem było wystąpienie przed dwoma tygodniami dwóch członkiń Rady z nadania SLD. Osoby te wnioskowały o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia w celu, jak się wydaje, napiętnowania prof. Chazana. Jedna z tych pań we wcześniejszych spotkaniach uczestniczyła sporadycznie – mówi dr Gręziak.
Dr Anna Gręziak placówkę kierowaną przez prof. Chazana zna od wielu lat. – Szpital podlegał mi, kiedy byłam lekarzem wojewódzkim. Otwarty po siedmioletnim remoncie, stał się przeciętnym, jednoprofilowym szpitalem. Zmiany, jakie zaszły pod rządami prof. Chazana, budzą ogromny podziw – ocenia. Od 2004 r. trzykrotnie zwiększyła się w Szpitalu Świętej Rodziny liczba porodów, dwukrotnie liczba operacji, czterokrotnie liczba porad ambulatoryjnych. – Placówka stała się szpitalem rodzinnym. Otworzony został oddział pediatryczny. Powstał oddział onkologii. Chemioterapia prowadzona jest według standardów europejskich, także dla mężczyzn – wylicza dr Gręziak. Szpital bardzo efektywnie wykorzystuje unijne dotacje na rozwój. Przed dwoma laty prof. Chazan został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w pracy zawodowej na rzecz ochrony zdrowia, za osiągnięcia w działalności naukowo-dydaktycznej. – Teraz nagle stałem się tak złym lekarzem, że trzeba wyrzucać mnie z pracy – dziwi się prof. Chazan.