26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Sprawiedliwi z Budapesztu

Ocena: 0
1811

Nazywa się ich bohaterami trzech narodów: polskiego, węgierskiego i żydowskiego. Przez lata zapominani, dziś Henryk Sławik i Józef Antall mają pomnik w Katowicach i od kilku dni w Warszawie.

fot. Monika Odrobińska

– „Nie martwcie się o mnie, Węgrzy się nami opiekują”: tak mój dziadek, który znalazł się w grupie polskich uchodźców w Węgrzech po klęsce wrześniowej, pisał do mojej babci – mówi Jan Józef Kasprzyk p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. – Sławik i Antall to byli święci. Gdy Niemcy deptali wartości europejskie, oni pozostali wierni Dekalogowi i miłości bliźniego.

 

Ojczulek Polaków i Boży posłaniec

Po 17 września 1939 r. Henryk Sławik – uczestnik trzech powstań śląskich, działacz samorządowy i polityczny, dziennikarz, ścigany przez Niemców – razem ze 120 tysiącami uchodźców z Polski znalazł się na Węgrzech. – Pewnie przedzierałby się dalej – mówi inicjator budowy pomnika Grzegorz Łubczyk, były ambasador RP w Budapeszcie i autor wielu książek o polskich losach na Węgrzech, w tym książki „Polski Wallenberg: rzecz o Henryku Sławiku”. – Ale spotkał Józsefa Antalla seniora, którego rząd Węgier mianował pełnomocnikiem ds. opieki nad uchodźcami. Sławik powiedział mu wtedy: „Nie potrzebujemy litości, ale pomocy socjalnej, medycznej i szkół”.

Razem więc ją organizowali dla polskich uchodźców. Tworzyli warunki do nauki i do pracy. Organizowali przerzuty polskich żołnierzy na Zachód. Otworzyli liceum i gimnazjum w Balatonboglár, a w Vácu – słynny sierociniec żydowski, który dla kamuflażu nazwali Sierocińcem Dzieci Polskich Oficerów. Mimo późniejszej niemieckiej okupacji wszyscy jego mieszkańcy przeżyli!

Żydom wyrabiali dokumenty o typowo polskich imionach i nazwiskach, a duchowni wystawiali im metryki chrztu, które ratowały im życie. Jednocześnie dbano o naukę Starego Testamentu i języka hebrajskiego dla nich. Sławik i Antall uratowali 30 tys. polskich uchodźców, w tym 5 tys. Żydów. Jedna z uratowanych, Cipora Lewawi z domu Cyla Ehrenkranz – powiedziała kiedyś: „To Niemcy sprawili, że zostałam sama na świecie. Jeśli mam dziś 30 wnuków i prawnuków, to tylko dlatego, że Henryk Sławik mnie uratował. To był Boży posłaniec”. Antalla z kolei uratowani nazywali „Ojczulkiem Polaków”.

Sam Sławik jednak nie miał tyle szczęścia. Kiedy na Węgry weszli Niemcy, razem z rodziną mógł uciekać do Szwajcarii – miał niezbędne dokumenty. Został i działał dalej.

 

Semper fidelis

Gestapo schwytało Sławika na skutek donosu ucznia z liceum w Balatonglár. Aresztowany, w śledztwie całą odpowiedzialność wziął na siebie. Podczas konfrontacji z również aresztowanym Antallem mimo tortur nie zdradził przyjaciela. Gdy na chwilę znaleźli się blisko siebie, miał do niego wyszeptać: „Tak odpłaca się Polska”. Zamordowany został 23 sierpnia w niemieckim obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen. Według świadków przed śmiercią krzyknął: „Jeszcze Polska…!”. Żona Henryka Sławika, Jadwiga, była więźniarką Ravensbrück. Po wojnie odnalazła córkę Krystynę, którą przechowała rodzina Antallów.

– Antalla seniora z kolei komuniści wykreślili z życia publicznego. Za swą działalność był za granicą odznaczany, jednak odznaczeń tych nie mógł przyjmować – mówi Grzegorz Łubczyk. Na grobie Antalla widnieje napis: Polonia semper fidelis.

Pierwszy pamięć o Sławiku próbował przywrócić Henryk Zvi Zimmermann, Żyd pochodzący z Polski, absolwent prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim, któremu – jako swojemu współpracownikowi – Sławik pomógł przeżyć wojnę. Kiedy w 1987 r. przyjechał do Polski i pytał o Sławika w MSZ, nikt o nim nie słyszał. Na jego trop trafił dopiero w ambasadzie węgierskiej. Co ciekawe, w tych samych czasach, gdy w Polsce nie można było mówić o Sławiku, nazwiskiem Antalla seniora została nazwana jedna z ulic na warszawskim Tarchominie.

Sławik i Antall zostali pośmiertnie odznaczeni tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Grzegorz Łubczyk podjął walkę o pamięć: Henryk Sławik w 2004 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a w 2010 – Orderem Orła Białego.

 

Razem przy stoliku

Dziś Henryk Sławik ma w Polsce kilka tablic swojej pamięci, jego imię nosi kilka szkół, w marcu 2015 r. pod gmachem Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach został odsłonięty pomnik jego i Józefa Antalla. Od września 2015 r. patronuje części wybrzeża Dunaju w Budapeszcie, a od listopada 2015 r. teren przed „Spodkiem” w Katowicach zyskał nazwę „Plac Sławika i Antalla”. Od 8 listopada 2016 r. w warszawskiej Dolinie Szwajcarskiej stoi odlany w brązie pomnik „Sprawiedliwych” dłuta Władysława Dudka: odsłonili go córka chrzestna Henryka Sławika i prawnuk Józefa Antalla seniora.

– Bohaterowie tego pomnika wyglądają, jakby grali w szachy – mówi Żołtan Jacenski, prawnuk Antalla. – Mój pradziad „Juppo”, jak na niego mówimy, zmarł, zanim skończyłem drugi rok życia i jedyne moje wspomnienie z nim związane to obrazek, kiedy siedzimy przy stole, a on uczy mnie rozstawiać pionki szachowe. Lubił grać w szachy, żałuję, że nie on mnie tej gry nauczył.

Grzegorz Łubczyk, znany także z artykułów na łamach „Idziemy”, wspólnie z Józefem Musiołem z Towarzystwa Przyjaciół Śląska w Warszawie wiele lat zbierali środki na pomnik i zabiegali o postawienie go. – Obiecałem córce Sławika, że wyciągnę jej ojca z całkowitego zapomnienia – wyjaśnia.

Honorowy patronat objął prezydent Andrzej Duda. Uroczystość odsłonięcia pomnika poprzedziła Msza Święta w archikatedrze warszawskiej, którą koncelebrowali kard. Kazimierz Nycz i abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki, a oprawę muzyczną zapewnił zespół Śląsk – ze Śląska bowiem pochodził Henryk Sławik.

Na uroczystości w Dolince Szwajcarskiej obecni byli dawni uchodźcy wojenni na Węgrzech, w tym „boglarczycy” – absolwenci polskiego liceum, wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, marszałkowie sejmu i senatu, ambasador Węgier Iván Gyurcsík, nadburmistrz Budapesztu, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, naczelny rabin w Polsce Michael Schudrich, przedstawiciele IPN oraz Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz rodziny bohaterów, a także uczniowie ze szkół imienia Henryka Sławika. Słowo wstępne wygłosił Olgierd Łukaszewicz, który – razem z Krzysztofem Globiszem wcielającym się w rolę Henryka Sławika – zagrał postać Józefa Antalla w fabularyzowanym filmie dokumentalnym „Na krawędzi” o Henryku Sławiku i Józsefie Antallu w reżyserii Grzegorza Łubczyka. Historia tego dnia ożyła.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, mężatka, matka dwóch córek. W "Idziemy" opublikowała kilkaset reportaży i wywiadów.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter