Wszędzie skarby
Najwspanialszy widok czeka tych, którzy odważą się wejść na wieże kościoła. Za Pasmem Kadzielniańskim, którego najwyższym wzniesieniem jest Karczówka, zobaczyć można Święty Krzyż, Jędrzejów, niektórzy widzą nawet Kraków. Ruiny malowniczo górujące nad Chęcinami, które rysują się na horyzoncie, to pochodząca z XIII wieku siedziba biskupa Jana Muskaty, rozbudowany później przez Kazimierza Wielkiego zamek z dwiema cylindrycznymi wieżami oraz – pełniący funkcje gospodarcze – zamek niższy z czworoboczną wieżą. Znajdująca się na jego dziedzińcu głęboka studnia według legendy miała być połączona podziemnymi ścieżkami z klasztorem na Karczówce, a dotąd nie odkryte lochy miały wypełniać królewskie skarby, gromadzone przez królową Bonę. Atrakcją – nie tylko sezonu turystycznego – jest ukazująca się nocą „Biała Dama” – duch niezwykle chciwej królowej Bony, powracającej po zakopane skarby.
Święty Krzyż to sanktuarium zbudowane w miejscu pradawnych, pogańskich kultów.
Legendy świętokrzyskie mówią, że przed wiekami na Łysej Górze odbywały się sabaty czarownic. Czczono tu Ladę, Bodę czy Lelię, Śwista, Pośwista czy Pogodę. O fakcie uprawiania kultowych obrzędów pogańskich mówią nie tylko ludowe przekazy, świadczą też pozostałości kamiennego wału kultowego z ok. VIII wieku, otaczającego wierzchołek góry. Za panowania Bolesława Chrobrego w tym kamiennym kręgu otaczającym szczyt Łysej Góry postawiono niewielki kościółek pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej. W czasach króla Bolesława Krzywoustego zaczęto tu wznosić zabudowania benedyktyńskiego eremu, który kilkadziesiąt lat później złupili i zniszczyli Tatarzy. Klasztor został odbudowany i umieszczono w nim bezcenne relikwie – cząstki drzewa krzyża świętego. Od tej chwili sanktuarium było ważnym punktem na pątniczym szlaku. Dziś Święty Krzyż, od 1936 roku pod opieką Misjonarzy Oblatów, wciąż jest ważnym miejscem kultu religijnego, przyciągającym na szczyt (595 m n.p.m.) licznych turystów i pielgrzymów.
– Dokąd ksiądz rektor najchętniej zabiera swoich gości? – pytam, zauroczona pięknem klasztoru i roztaczającym się widokiem.
– Tych niezwykłych miejsc jest w regionie świętokrzyskim ogromnie dużo. Kiedy zobaczymy już Chęciny i Święty Krzyż, jadę do Jędrzejowa do Muzeum Przypkowskich i do Wincentego Kadłubka, i do Sichowa do pałacu Zofii i Krzysztofa Radziwiłłów, gdzie ich wnuk Stefan Dunin-Wąsowicz z pasją i otwartym sercem prowadzi bibliotekę, jadę do Krzemionek Opatowskich i Wiślicy – mówi ksiądz Jan.
– Ale wiem, że ludzie przyjeżdżają przede wszystkim tutaj, do Karczówki – zaznacza. – To ona od wieków była miejscem spotkań ludzi, była oparciem dla wątpiących, celem dla poszukujących, była i jest ucieczką. O niej pisali poeci. Tu rozpoczyna się wiele dróg, tu zakochani wyznają sobie miłość. To miejsce pełne ducha, ciszy, a zarazem mocy – podkreśla ksiądz Jan – a siedząc w naszym ogrodzie, po prostu zaczyna się kochać ludzi i kochać świętokrzyskie.
Elżbieta Ruman |