30 kwietnia
wtorek
Mariana, Donaty, Tamary
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Uwolnij dobro

Ocena: 0
4173
Kiedy pomagasz innym, świat po prostu staje się lepszy. Praca w wolontariacie ma swoje blaski i cienie, ale jej wartości nie da się zamknąć w tabelkach i wykresach.
Wolontariuszem może zostać każdy, kto chce pomagać. – Dla mnie wolontariat jest czymś naturalnym. Dzięki niemu mogę zaspokoić jedną z moich podstawowych potrzeb, potrzebę niesienia pomocy drugiemu człowiekowi – mówi Magda Kaczor, wolontariuszka Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia i Wolontariatu Misyjnego Salvator.

Tutaj nie ma ograniczeń wiekowych, ani zawodowych. Gdy myślimy o wolontariacie, zastanówmy się, co konkretnie chcielibyśmy robić i czy mamy ku temu predyspozycje. Niektórzy odnajdą się w systematycznej współpracy z osobami niepełnosprawnymi, podczas gdy inni świetnie sprawdzą się przy organizacji akcji „Paczka na święta”. Dobrze jest też określić, ile czasu możemy poświęcić na pomoc, aby wywiązać się z powierzonych zadań. – Przede wszystkim trzeba czuć wewnętrzną potrzebę pomocy, być otwartym, kontaktowym. Nasi wolontariusze zanoszą obiady starszym ludziom, pomagają w obowiązkach domowych, ale ważniejsza jest zwykła rozmowa, kontakt z nimi – opowiada Katarzyna Wocial z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Mińsku Mazowieckim. – W wolontariacie nie zawsze pracuje się bezpośrednio z drugim człowiekiem. Jest możliwość pracy biurowej – dokumentacja, prowadzenie stron internetowych. Czasami widać dzieci, które zbierają pieniądze do puszek. To też jest wolontariat – dodaje.

Pierwszy krok jest podobno najtrudniejszy, ale rzadko bywa do tyłu. – Jeśli ktoś chce pomagać to na początek najlepiej porozmawiać ze znajomymi, popytać wśród przyjaciół. Dobrze jest też poszukać informacji w Internecie. Można poczytać o formach wolontariatu i wybrać tę odpowiednią dla nas, sprawdzić, gdzie spróbować – radzi Magda Kaczor. Na stronach www.wolontariat.org.pl, www.mojwolontariat.pl czy www.ochotnicy.waw.pl dowiemy się o instytucjach potrzebujących wolontariuszy i zasadach rekrutacji.

Jedno z najtrudniejszych pytań, na które odpowiada każdy kandydat na wolontariusza, brzmi: dlaczego zdecydowałeś/ zdecydowałaś się pomagać? Tutaj nie ma jednej odpowiedzi. Każdy niesie bowiem ze sobą konkretną historię życia, która w pewnym momencie doprowadziła go do drzwi wolontariatu. Różne są motywacje. – Wolontariat daje możliwość poznania ludzi, którzy chcą i potrafią pomóc bezinteresownie. Dzięki temu uczę się, że niektórzy są w gorszej sytuacji niż ja. Kiedy obserwuję, jak żyją inni, doceniam to, co mam – opowiada tegoroczna maturzystka Katarzyna Mórawska, która pomaga podopiecznym Stowarzyszenia „Krok Dalej”.

– Czasami młodzież chce tylko zapełnić swój wolny czas, spotkać innych młodych ludzi, którzy mają podobne wartości – zaznacza Katarzyna Wocial z PCPR. Częściej jest to jednak dojrzała decyzja, efekt osobistych przemyśleń i doświadczeń. Dla Joanny Słowik, doświadczonej wolontariuszki warszawskiego Hospicjum Domowego Księży Marianów, wolontariat jest formą oddania tego, co otrzymała wcześniej. – Bardzo wiele osób pomagało mi podczas choroby mojej mamy, która wymagała stałej opieki. Wiedząc, że dobro, które przychodzi do człowieka, musi wrócić gdzie indziej, chciałam spłacić ten dług – wyjaśnia. Zdarza się również, że sami chorzy czy niepełnosprawni podejmują pracę na rzecz innych. Nie tylko z wdzięczności za to, co dostali. Oni najlepiej wiedzą, jak bardzo ta pomoc jest potrzebna. Znają tę drugą perspektywę.

Każda praca w wolontariacie łączy się z odpowiedzialnością, szczególnie gdy mamy bezpośredni kontakt z drugą osobą. – Trudne jest wejście w obowiązek, a czasami ciężko jest wyjść z domu, bo pada deszcz, bo jest zimno. Człowiek nie jest przecież maszyną. Jednak, jeśli dało się słowo, to nie można odpuszczać – mówi Joanna Słowik. Wolontariusz też jest tylko człowiekiem, ale dzięki pomocy innym może przezwyciężać własne słabości.

Więcej niż praca

Przy Towarzystwie Opieki nad Ociemniałymi w Laskach wolontariat istnieje od ponad stu lat. – Dla nas to jest ogromna pomoc. Przede wszystkim stawiamy na wolontariat pracowniczy, który od kilku lat w Polsce bardzo się rozwija i jest na czasie – mówi Maria Roguska, koordynatorka wolontariatu TOnO. Obecnie do Lasek przyjeżdża kilkanaście stałych firm raz lub dwa razy w roku. Wielkość grup jest różna, czasami jest to kilkanaście osób, innym razem kilkadziesiąt.

– Taka praca jest zawsze wcześniej zorganizowana. Jest osoba odpowiedzialna w danej firmie, która kontaktuje się ze mną i wówczas ustalamy, co zrobić – dodaje koordynator z Lasek. Czasem do wykonania zadania potrzebne są materiały, które firma w ramach daru zakupuje z własnych środków. Zdarza się jednak, że Towarzystwo dostarcza narzędzia i materiały, a ludzie dają swoją pracę.

Prace rozpoczynają się około 9.00 rano, a kończą wczesnym popołudniem. Ostatnim punktem dnia jest zawsze ognisko, które dodatkowo integruje pracowników. Firmy wybierają różne dni do pracy. – Jeśli to jest sobota, pracownicy często przyjeżdżają ze współmałżonkami i dziećmi. Dla wszystkich jest praca, dla wszystkich jest zabawa. Martwimy się tylko o pogodę – uśmiecha się Maria Roguska. Najczęściej prace odbywają się na zewnątrz. Kompleks Towarzystwa obejmuje powierzchnię ponad 60 hektarów. Za każdym razem jest, co robić.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter