29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

W chorym ciele ważny duch

Ocena: 0
5587
Spieszę się, bo prowadzę zaraz operację, więc szybko: ma pan raka, tu są wyniki badań i zalecenia – tak pacjent, w pół minuty, dowiedział się o chorobie.
W dużym szpitalu, po obiedzie, kiedy pracownicy kończą dyżury, życie zamiera. Słychać tylko jęki w pokojach, ktoś snuje się po korytarzu. Nie ma pielęgniarki, psychologa. Nie ma z kim pogadać. Wtedy dopada samotność i strach.

HEBLOWANIE PACJENTA

– Po poważnej operacji lekarz powiedział mi: czeka panią długa i ciężka rehabilitacja, dostanie pani wiele zaleceń, do których proszę się stosować, ale proszę do mnie nie dzwonić, i tak nie odbiorę, bo nie mam czasu – wspomina Anna Dymna, prezes Fundacji Mimo Wszystko. – Poczułam, że coś we mnie umarło. Jak to? Zoperował mnie i nie interesuje go, co się ze mną będzie działo?

– W szpitalu czas się zatrzymuje – mówi aktorka. – Czułam się tam bezradna, przerażona. Chciałam, żeby lekarz przyszedł do mnie i powiedział, że wszystko będzie dobrze, żebym się nie denerwowała. Bo do wyleczenia potrzeba wiary, nadziei i kogoś, kto doda sił.

I daje przykład 60-letniej pani Janeczki. – Kiedy wreszcie znalazła się w szpitalu onkologicznym, usłyszała od młodego lekarza: „O, następna do heblowania!” – chciał widocznie rozładować napięcie. Pani Janeczka się nie dała: „A co ja, deska jestem?”. – „To co, woli pani rżnięcie cycka? Możemy rżnąć jeszcze dzisiaj!” – śmiał się lekarz. Takie słowa mogą zabić duchowo.

Matka Teresa mówiła, że największym cierpieniem jest samotność. Jeśli bliskich zabraknie, pozostają lekarze, pielęgniarki. – Na jednym z oddziałów wszyscy szybciej zdrowieli, gdy dyżur miała pielęgniarka, która do wszystkich się uśmiechała. Ja też trafiłam kiedyś na fantastycznego lekarza, który nie pytał, czy był stolec, nie klepał łacińskich nazw, tylko mówił: „Ślicznie pani w tej niebieskiej koszulce. Piękny dziś dzień! Jak miło widzieć pani uśmiech!” – wspomina aktorka.


PIENIĄDZE ZABIJAJĄ MEDYCYNĘ

Od kiedy ruszyły kampanie na rzecz medycyny paliatywnej w 2002 r., zaczęto zwracać uwagę na potrzeby opieki duchowej nad chorymi terminalnie. – Ale nasze wyniki badań wskazują na to, że potrzebują jej wszyscy chorzy, zwłaszcza chorzy przewlekle – mówi ks. prof. Janusz Surzykiewicz z UKSW. – Blisko 30 proc. pacjentów o problemach duchowych chciałoby rozmawiać z lekarzem. Tymczasem medycyna rozdzieliła świat religijny i duchowy od działalności medycznej. Dziś mówi się co prawda o integracji bio-psycho-socjo-duchowej, ale jeszcze nie dla wszystkich związek ten jest jasny.

– Chory człowiek czuje się wyrwany z życia, dopada go niepokój, niejednokrotnie zmienia się jego spojrzenie na świat. Należy wówczas uważać, jak i co się do niego mówi – tłumaczy prof. Jacek Imiela z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. – Szpital powinien być nie tylko dobrze wyposażony, ale i gwarantować warunki najbardziej zbliżone do domowych. Tymczasem jest brud, duże sale, brak intymności, obojętność, hałas. Lekarz kieruje się aktualnym stanem wiedzy medycznej, możliwościami diagnostycznymi i stanem klinicznym chorego, brakuje zaś czasu na długą i staranną rozmowę z nim, zdobycie wiedzy o jego wykształceniu, pracy, warunkach życia, emocjach, stanie psychicznym. Jeśli lekarz widzi na szafce pacjenta książkę, niech po nią sięgnie i nawiąże rozmowę. Lekarzem powinna kierować dewiza: leczymy człowieka, a nie przypadek.

Trudno sprostać takim ideom, gdy nad terapią dyszy NFZ. – Jeżeli dyrektor placówki nie ma pieniędzy na przysłowiową pigułkę na raka, to skąd ma wziąć na opłacenie dłuższych dyżurów, podczas których lekarze mogliby porozmawiać z pacjentami? – pyta retorycznie ks. prof. Surzykiewicz. Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej dr Maciej Hamankiewicz dodaje: – Wśród chorych prowadzone są badania: jaka jest rola wiary i religijności w procesie zdrowienia. Odpowiedź brzmi: posiadanie celu w życiu, pewnych wartości i odwoływanie się do Boga są kluczowe nie tylko dla zdrowienia, ale w ogóle dla jakości życia. Tymczasem władze starają się z nas lekarzy zrobić medycznych technokratów: tylu obowiązków techniczno-biurokratycznych, co polscy lekarze, nie mają nasi koledzy w żadnym innym kraju. Wtedy dla pacjenta zostaje rzeczywiście bardzo mało czasu.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter