27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Życie bez znieczulenia

Ocena: 5
3389

Polacy wcale nie piją mniej niż dawniej.

Za czasów komunistycznych alkoholizm był bardziej widoczny, sztandarowy. Dziś statystycznie pijemy więcej alkoholu, tyle że jest on niskoprocentowy. Dawniej kiedy ktoś pił, to trunki wysokoprocentowe, wódkę, spirytus. Dziś przeważa piwo. Nastąpił wzrost uzależnienia kobiet od wina. Dużo jest reklam przyzwyczajających do picia – piwa bezalkoholowe są tylko po to, żeby za jakiś czas ludzie kupowali te z alkoholem. Nie ma teraz grilla bez piwa, choćby bezalkoholowego. Istnieją ludzie, który upijają się drinkami. Teraz jest inny alkoholizm. Pani prezes wielkiej firmy, która do nas trafiła, codziennie przez lata po pracy wypijała jedną lampkę wina dla relaksu, później potrzebowała już dwóch lampek i nie mogła się bez nich zrelaksować. Tak się uzależniają teraz Polacy. Jeśli muszę się napić, bo bez tego spada mi chęć do życia, to jestem chory. Dziś nie jesteśmy w rozpaczy z powodu biedy, jesteśmy w rozpaczy relacyjnie, bo jesteśmy samotni.

 

Co się kryje pod nazwą Dorosłe Dzieci z Rodzin Dysfunkcyjnych?

DDA i DDD przyjeżdżają razem, jest ich sporo – od studentów do 60-latków. Są to osoby, które odkrywają, że były wychowywane w jakiejś dysfunkcji rodzinnej, rozpoznają role, które grały: bohater rodzinny, maskotka, kozioł ofiarny, dziecko we mgle. Przyjeżdżają po wzmocnienie, po wspólnotę. Osoba, która zaburzała system rodzinny, niekoniecznie musiała być alkoholikiem, mogło to być coś zupełnie innego: nieobecność emocjonalna, wyjazdy zagraniczne jednego z rodziców, depresja, choroba rodzica czy drugiego dziecka. To takie sytuacje, kiedy troska o dziecko jest zaburzona. Dawniej w rodzinach wielodzietnych najstarsze dziecko było delegowane do roli bohatera rodzinnego, który pomaga przy młodszych dzieciach. Nie było mile widziane, aby to najstarsze się bawiło. Kiedy dziecko wejdzie w rolę dorosłego, trwa w niej w dorosłym życiu. Tak wchodzi w związek małżeński, nie potrafi brać, przy bardzo rozwiniętej umiejętności dawania; nie ma tego przysłowiowego wdechu, tylko wydech. To skutkuje depresją; w końcu trzeba dostrzec, że nie jest się wszechmocnym.

 

Jak zapobiegać pijaństwu? Pamiętam spóźnioną lekcję na ten temat, w ósmej klasie, i pogardliwe uśmieszki kolegów, którzy upijali się od dobrych dwóch lat.

Jak nauczyciel może przekonać młodzież, której rodzice w domu piją? Nie uczymy w szkołach i w domach radzenia sobie z relacjami interpersonalnymi. Po wzrastającej liczbie samobójstw wśród dzieci i młodzieży widzimy, że jest z tym coraz gorzej. Edukacyjne grupy młodzieżowe to rzadko spotykana elita. W szkołach zdarzają się dobre świadectwa trzeźwych alkoholików, którzy wyszli z nałogu. W ich opowieściach można usłyszeć o stracie rodziny, o więzieniu, o śmierci kolegów, którzy przedawkowali. To może skłonić do refleksji. Dobrą robotę zawsze robiła Oaza i Krucjata Wyzwolenia Człowieka, ale nieraz jest to tylko opóźnienie inicjacji. Skandynawia miała pomysły, żeby był duży akcent na integrację młodzieży szkolnej z rodzicami, jeśli była mowa o chorobie alkoholowej. Zadziałało: wśród rodziców i dzieci mają tam spadek uzależnień i spożycia alkoholu. Myśmy nie przekonali społeczeństwa, aby było mniej sklepów monopolowych. Trzymajmy się prawa państwowego: do 18. roku życia zero alkoholu. Dzieci i młodzież nie potrafią do końca poradzić sobie z emocjami; jeśli proponuje się im alkohol, to on zmienia świadomość, osłabia rozwój. My nie chcemy likwidacji alkoholu. Wszystko jest dla ludzi, Pan Jezus też przemienił wodę w wino, wino w swoją krew.

 

Pamięta Brat historie najdłużej trzeźwych alkoholików, którzy przyjeżdżają do Zakroczymia?

Oni odliczają abstynencję raczej dniami, niż latami: od 24 godzin nie piję. W ten sposób potrafią nazbierać 10 czy 40 lat. Bardzo wzrusza mnie historia mężczyzny, który pracował w gorzelni, został z niej wyrzucony za picie w pracy, stał się bezdomny, wszyscy stawiali na nim krzyżyk, rodzina się odwróciła, on zaczął już pić denaturat. Grupa wsparcia przyczyniła się do tego, że dzień po dniu przestawał. Dziś jest bardzo dobrym, miłym starszym panem, zawsze uczynnym, wrażliwym; w ośrodku zawsze bierze posługi dla grupy, jest wdzięczny, wspólnota pomogła mu znaleźć mieszkanie, ma emeryturę – to jest cud. Patrzę na tego pana i myślę, że pomaganie ma sens. Ojciec Benignus powiedział do alkoholików: wy jesteście moją nagrodą. Nawet gdyby 80 proc. wracało do złych nawyków, to dla pozostałych 20 proc. warto się starać. Warto nawet dla uratowania jednego człowieka.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter