29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Happy end

Ocena: 4.95
761

Trudny czas mają za sobą kibice piłkarskiej reprezentacji Polski.

fot. Tembela Bohle | pexels.com

Eliminacje mistrzostw Europy miały być dla naszej kadry formalnością, ba!, spacerkiem. Okazały się koszmarem, w który wprowadził nas Fernando Santos. Portugalczyka zastąpił Michał Probierz – i uratować bezpośredniego awansu na Euro nie zdołał. Zostały baraże. Estonia – odprawiona z kwitkiem bez większych problemów. Meczem o wszystko było starcie z Walią. Rywal to na pewno trudny i wymagający. Tak było niemal zawsze, chociaż bilans spotkań z tym przeciwnikiem mieliśmy znakomity. Przed wyprawą do Cardiff wszyscy wspominali, że jedynej porażki doznaliśmy w 1973 r., w pamiętnych eliminacjach mistrzostw świata zakończonych happy endem na Wembley. Na ten szczęśliwy koniec kwalifikacji do tegorocznego Euro także liczyliśmy.

W Cardiff emocji nie brakowało. Wprawdzie przez 120 minut goli nie było, za to w trakcie rzutów karnych nasi piłkarze byli bezbłędni. Do tych jedenastek doszło dzięki temu, że kilka bardzo dobrych interwencji, w tym jedną kluczową, miał Wojciech Szczęsny. I to właśnie on, przy ostatnim strzale, zatrzymał Walijczyka. Tej sytuacji nie widział Robert Lewandowski. Kapitan drużyny stał z zakrytymi oczami, odwrócony tyłem do bramki. A potem… potem była szaleńcza radość. Pewnie każdemu kibicowi reprezentacji Polski spadł z serca bardzo, bardzo ciężki kamień. Nasza reprezentacja, jako ostatni zespół, awansowała na mistrzostwa Europy.

W meczu z Walią nie liczył się styl. Liczył się tylko końcowy wynik, a ten jest dobry dla biało-czerwonych. Michał Probierz częściowo posprzątał bałagan, jaki zastał, przejmując reprezentację. Oczywiście pracy przed nim jeszcze bardzo dużo, lecz istotne jest to, że na Euro pojedziemy. Jak zawsze będzie to wielkie piłkarskie święto. Polska weźmie w nim udział – i nic innego się dziś nie liczy. Grupę mamy bardzo trudną. W rywalizacji z Francją, Holandią oraz Austrią nasza drużyna jest i pewnie będzie skazywana na pożarcie. Oznacza to jednak ni mniej, ni więcej tylko to, że na turnieju w Niemczech nasi piłkarze mają wyłącznie coś do wygrania. Nikt nie będzie miał wygórowanych oczekiwań. Jeśli więc uda się urwać punkty, a może nawet wygrać mecz – będzie to naprawdę wielki sukces. Ten turniej będzie również czasem pożegnań z kadrą. Zapowiedział to już Wojciech Szczęsny, a być może dołączą do niego kolejni doświadczeni piłkarze.

Tę drużynę czeka przebudowa, nie mam co do tego wątpliwości. Dlatego dla wielu zawodników, szczególnie tych mniej doświadczonych, wyjazd na Euro będzie bezcenną lekcją. I ona powinna procentować w przyszłości. Reprezentacja Polski, po piłkarskim thrillerze z happy endem, ma upragniony awans. To cieszy. Ważne jednak, by nasza drużyna w końcu złapała stabilizację, by selekcjoner Probierz mógł pracować z myślą także o kolejnym mundialu. Bo zmian na trenerskiej ławce w ostatnich latach było zbyt wiele. Niech więc ten awans na Euro będzie otwarciem nowego, lepszego rozdziału dla reprezentacji.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP Sport od 2008 r., wcześniej zaś Radia Warszawa, Radia Plus, TV Puls, TV 4 i Polsatu

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter