Nie lubię jej, nie cierpię bardzo niskich lub choćby tylko niskich temperatur. Zgadza się, że w ostatnich latach prawdziwej zimy w Polsce nie było. Ale i tak jej nie lubię.
Szczególnie w mieście. Jest szaro, deszczowo, bo śnieg – jeśli łaskawie spadnie – niemal od razu zamienia się w błoto. Nie lubię i już!
Im bardziej jej jednak nie lubię, z tym większą niecierpliwością czekam na zimę sportową. Ona po prostu da się lubić. W poprzednich latach bywała dla nas wręcz przepiękna. Jaka będzie tym razem? Na dwóch z trzech głównych frontów powinno być co najmniej dobrze. Kłopot będzie pewnie tylko z biegami narciarskimi. Do tej pory miały dla nas smak wyjątkowy, bo wyjątkowa jest Justyna Kowalczyk. Nasza mistrzyni nie składa broni. Przyznała jednak, że osiągnęła już prawie 100 proc. tego, co chciała zdobyć. Na trasach będzie najbardziej doświadczoną biegaczką. W zawodach Pucharu Świata startowała już 275 razy. W nowym sezonie dołoży do tego kolejną pulę. Z jakim skutkiem? W tej chwili nie wie tego nikt. Za Justyną Kowalczyk zieje pustka. Nie ma następców.
Na szczęście inaczej jest w skokach narciarskich. To kolejny rok, gdy młodsi koledzy będą naśladować i gonić Kamila Stocha. Sam mistrz olimpijski przyznaje, że stawka polskich skoczków jest coraz bardziej wyrównana. A rywalizacja oznacza postęp. Jego efekty mamy zobaczyć przede wszystkim w Pucharze Świata. Oprócz niego najważniejszą imprezą będzie turniej Czterech Skoczni. Tych superprestiżowych zawodów Stoch nie wygrał nigdy. Może więc teraz?
Nieco inne cele mają łyżwiarze szybcy. Bo oprócz startów pucharowych czekają ich mistrzostwa świata, a to wielkie wyzwanie. Szczególnie dla Zbigniewa Bródki – Puchar Świata już ma w kolekcji, złoto olimpijskie także, ale złotego medalu mistrzostw świata jeszcze nie wywalczył. Co powinno cieszyć, to ciągły rozwój naszych najlepszych łyżwiarzy. Oprócz Bródki ochotę na sukcesy ma doświadczony Konrad Niedźwiedzki. Po groźnej kontuzji formę odzyskuje Natalia Czerwonka. Trenerzy zwracają też uwagę na Piotra Michalskiego. Ma dopiero 21 lat. Takiego sprintera podobno nie było w Polsce od lat. Proszę więc zapamiętać to nazwisko, a przy okazji… nie zapominać, że sportowa zima znów będzie bardzo ciekawa.
 |
Mariusz Jankowski |
Co? Gdzie? Kiedy?
