29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Tego się nie spodziewałem

Ocena: 4.85
1286

Igrzyska Europejskie już jakiś czas temu przeszły do historii. Jak będziemy je wspominać?

fot. Zalasem1 / praca własna / CC BY-SA 4.0 / link

Na pewno bardzo różnie, jest to bowiem impreza trudna do jednoznacznej oceny. Mam wrażenie, że trochę robiona na siłę, trudna w odbiorze. Kibice mają prawo czuć się zagubieni. Do jednego kotła wrzuca się tak odmienne dyscypliny, jak lekkoatletyka, skoki narciarskie, teqball (można go nazwać tenisem stołowym dla piłkarzy) czy breaking (rodzaj tańca z dużą liczbą elementów siłowo-sprawnościowych). Na pewno jednak dla sporej grupy sportowców start w tych zawodach był nobilitacją oraz szansą na kontakt z szeroką publicznością.

Dlaczego wracam do Igrzysk Europejskich? Z jednego, lecz niezwykle ważnego powodu. Nie spodziewałem się bowiem, że pracując przy tej imprezie, przeżyję chwile, o których długo będę pamiętał. A stało się tak za sprawą trzech zawodniczek. Natalia Kałucka to złota medalistka we wspinaczce sportowej na czas. Jej radość po finałowym wyścigu była niesamowita. Mimo że w 2021 r. Natalia sięgnęła po mistrzostwo świata, nadal potrafi cieszyć się z rzeczy małych i wielkich. A przy okazji zaraża otoczenie swoim optymizmem. Proszę mi wierzyć, od bardzo dawna nie widziałem tak spontanicznej radości sportowca. Oglądanie startów Natalii czy rozmowa z nią to wielka przyjemność.

Niezwykle pozytywna energia emanuje też od wicemistrzyni Igrzysk Europejskich w taekwondo Aleksandry Kowalczuk. Takiej energii z jednej strony człowiek zazdrości (wiem, zazdrość to uczucie, którego powinniśmy unikać), a z drugiej chciałby czerpać z niej garściami i wziąć jej trochę dla siebie. Aleksandra zdaje sobie sprawę z tego, że jej dyscyplina nie należy do najpopularniejszych w naszym kraju. Dlatego tak bardzo cieszyła się z medalu i z tego, że mogła go zdobyć przed polskimi kibicami. To są małe rzeczy, które jednak dają niesamowitego, pozytywnego kopa na dalszą część kariery.

Wie coś o tym również dwukrotna medalistka w kajakarstwie slalomowym. Klaudia Zwolińska to przykład sportowca wyjątkowego. Nie narzeka, nie marudzi, ale cały czas krok po kroku prze do przodu. Nie raz i nie dwa musiała sama prosić w różnych firmach o finansowe wsparcie. Bo mimo pomocy ze strony związku to ciągle jest mało. Nasza zawodniczka za własne pieniądze wyjeżdżała za granicę, gdyż tylko w ten sposób może gonić najlepszych na świecie. Klaudia nie narzeka, nie skarży się, zwraca tylko uwagę, że w jej dyscyplinie, tak jak w wielu innych, czasami potrzeba pewnych gestów oraz czynów, by zrobić spory przeskok. Te czyny związane są z finansowym wsparciem. I wcale nie musi być ono niebotyczne. Ważne, by było, by nie ustawało.

W naszym kraju nie brakuje sportowców zdolnych do wielkich sukcesów. Potrzebują jednak pomocy, żeby pokonywać kolejne szczeble i się rozwijać. Nie spodziewałem się, że czasami można zrobić tak niewiele, by dać komuś tak dużo. Igrzyska Europejskie bardzo dobrze to uwidoczniły.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP Sport od 2008 r., wcześniej zaś Radia Warszawa, Radia Plus, TV Puls, TV 4 i Polsatu

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter