30 kwietnia
wtorek
Mariana, Donaty, Tamary
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Brat Mateo psuje Halloween

Ocena: 0
715

Kościół skrywa w swoim skarbcu prawdziwe perełki duchowości. Należy do nich żyjący na przełomie XVI i XVII w. włoski egzorcysta Mateo z Agnone. Zmarł 31 października. Dziś wielu obchodzi w ten dzień… Halloween.

fot. jcomp/Freepik

Mateo to jego imię zakonne. Przyszedł na świat w 1563 r. jako Prospero Lolli w niewielkiej miejscowości Agnone w prowincji Isernia, której mieszkańcy szczycili się najstarszą w świecie chrześcijańskim odlewnią dzwonów. Jako jedyni na Półwyspie Apenińskim umieszczali na odlewanych przez siebie dzwonach herb papieski. Poza tym Agnone nie różniło się od innych włoskich miasteczek, w których życie toczyło się utartym trybem, rzadko przerywanym wydarzeniem odbiegającym od codzienności. Młody Prospero dostarczył mieszkańcom Agnone właśnie takiego wydarzenia.

 


BŁOGOSŁAWIONA WINA

Miał jedenaście lat, kiedy w drodze do szkoły spotkał swojego kolegę Antonia Cellilla, który miał przy sobie pistolet z rodzinnych zbiorów. Prospero chciał obejrzeć broń. Prawdopodobnie przypadkiem nacisnął spust i ranił Antonia. Rana okazała się śmiertelna, a zrozpaczona rodzina zabitego poprzysięgła honorową zemstę. Prospero musiał opuścić rodzinną miejscowość i udać się na wygnanie. Zawędrował do Neapolu, położonego w innym królestwie, był więc tam bezpieczny. W Neapolu studiował medycynę. Odkrył też, że jego powołaniem jest służba Bogu. Nie bez znaczenia pozostawało zabójstwo, którego się dopuścił. Prospero cierpiał z tego powodu. Dlatego wybierając drogę życia duchowego, skierował się do kapucynów, oddanych modlitwie, ubóstwu i pokucie.

Dzięki pobożności i zdolnościom do nauki Mateo stał się przykładem zakonnika. Od przyjęcia habitu (1579 lub 1580 r.) do święceń kapłańskich w Bolonii w 1592 r. (jako zabójca otrzymał specjalną dyspensę, dzięki której mógł zostać wyświęcony na kapłana) z każdym rokiem dojrzewał w świętości. Jego modlitwa przed Najświętszym Sakramentem miała trwać godzinami. Nikt nie okazywał więcej gorliwości w nauce i czynach miłosierdzia. Wyróżniał się też pokorą. Nie zabierał głosu, gdy nie był o to proszony, znosił nieprzyjemności ze strony współbraci, nie wywyższał się w żaden sposób z powodu uzdolnień, które były widoczne dla przełożonych.

Cnota posłuszeństwa pozwalała mu podejmować wszystkie obowiązki, a było ich dużo. Już jako kapłan pełnił m.in. funkcję wykładowcy logiki i teologii, wychowawcy młodzieży seminaryjnej, przełożonego domów zakonnych, wreszcie prowincjała. Pisał książki teologiczne i ascetyczne, w których wykładał zasady dojrzewania w wierze. W swoich dziełach podkreślał znaczenie Maryi jako pośredniczki między Jezusem a Kościołem. Kilkaset lat przed oficjalnym ogłoszeniem dogmatu o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny (było to 1 listopada 1950 r.) pisał o Maryi jako wziętej do nieba. W ikonografii przedstawia się go z księgą, na której widnieje łaciński napis: Assunta est („Jest wzięta do nieba”). Wśród wielu jego charyzmatów z czasem jeden wybił się na pierwszy plan: dar uwalniania osób opętanych i zniewolonych przez złego ducha.

 


WALKA Z DEMONEM

Mateo z Agnone posługiwał tym charyzmatem od początku swojej drogi zakonnej. Jako kleryk został imiennie „wywołany” przez demona. Pewnego razu do klasztoru, w którym odbywał formację, przyprowadzono kobietę opętaną od trzynastu lat. Bracia zakonni próbowali jej pomóc, ale żadne egzorcyzmy nie skutkowały. Dopiero jeden z demonów, które opętały nieszczęsną, z nakazu egzorcyzmujących wyjawił, że tylko brat Mateo może pomóc, gdyż „śmierdzi pokorą” nie do zniesienia dla złych duchów. Mateo początkowo wzbraniał się przed przyjęciem niezwykłego zaproszenia, uznawszy, że demon – jak zwykle – kłamie. Ze względu na posłuszeństwo przyszedł jednak do kościoła i upadł na twarz przed Najświętszym Sakramentem. Kobieta zaczęła wić się w konwulsjach, a po chwili demony opuściły jej ciało. Mateo, jakby nic się nie stało, wrócił do swoich obowiązków. Epizod z lat kleryckich przerodził się w stałą posługę, którą pełnił z oddaniem do końca życia. Przypisuje mu się nawet ponad sześćset przypadków uwolnień.

Swoją posługę Mateo kontynuuje zza grobu. Pomagał w egzorcyzmach kapucynowi o. Ciprianowi de Meo, egzorcyście z ponad 60-letnim doświadczeniem, przyjacielowi św. Ojca Pio. Mateo zmarł w klasztorze w Serracapriola w 1616 r., a o. Cipriano urodził się w tej miejscowości w 1924 r. i był tam egzorcystą. Wiele z egzorcyzmów przeprowadził właśnie przy grobie Mateo. Ojciec Cipriano, który tuż przed swoją śmiercią odwiedził Polskę w 2018 r., wspominał, że wielokrotnie doświadczył pomocy Mateo w modlitwie nad osobami potrzebującymi uwolnienia. Pomoc ta w wielu wypadkach miała mieć decydujące znaczenie. Swoiste świadectwo duchowej mocy pokornego kapucyna wielokrotnie dawały demony, które przez osoby opętane mówiły o jego świętości. Ojciec Cipriano spisał te lokucje. Można wysłuchać w nich złego mówiącego z wyrzutem: „On nie umarł… on żyje i wciąż sprawia kłopoty. I nadal będzie sprawiał, jeśli będziesz go wzywać… Ohyda! Po czterystu latach go wyciągasz. Było mu dobrze w grobie, a ty musiałeś go wydobyć właśnie teraz?”. Demony nazywały Mateo „sukienką Boga”, „nagromadzeniem pokuty i cnoty”, „cuchnącym wieczną szczęśliwością i świętością”. Miały też złościć się z powodu daty śmierci zakonnika, który popsuł im przez to „świętowanie” Halloween.

 


PRZEJŚCIE DO ŻYCIA

Jeśli Mateo z Agnone doczeka się beatyfikacji, to jego wspomnienie liturgiczne będzie przypadać 31 października, kiedy wielu obchodzi Halloween. Źródło tej „nowej świeckiej tradycji” znajduje się w prastarym celtyckim święcie Samhain, które obchodzono na długo przed przybyciem na Zieloną Wyspę chrześcijaństwa. Święto wypadało 1 listopada, gdyż wtedy, zgodnie z kalendarzem lunarnym, rozpoczynał się nowy rok kalendarzowy. Kończyło się lato, a zaczynała się zima. Noc z 31 października na 1 listopada, poprzedzająca zmianę daty, była „wyjęta spod prawa” (określenie Filemona Tadeusza Janka OFM), gdyż znajdowała się na granicy starego i nowego czasu. Była nocą przenikania się świata żywych i zmarłych. Symbolicznie gaszono wtedy stare ogniska, zbierano się dla odprawiania obrzędów magicznych. Jedną z praktyk przebłagalnych wobec duchów, by nie wyrządzały krzywdy żywym, było składanie ofiar z ludzi. Ciała zamordowanych rozczłonkowywano, by zakopać je na polach jako zabobonne źródło urodzaju, a także uczynić z nich silne amulety. Wojowie celtyccy mieli w zwyczaju zachowywać dla siebie czaszki zabitych w ten sposób więźniów jako antidotum na zakusy złych duchów lub źródło mocy w walce.

Zapewne niewielu uczestników współczesnych zabaw ma świadomość genezy Halloween. Młodzi ludzie maszerujący od domu do domu z hasłem „Cukierek albo psikus” raczej nie zdają sobie sprawy z tego, kto rości sobie prawo do duchowej kurateli nad tym czasem. Anton La Vey, autor „Biblii szatana” i twórca współczesnego satanizmu, stwierdził, że Halloween jest najbardziej lucyferyczną nocą w ciągu roku. Okazuje się, że ludzie otwarcie okazujący cześć mocom zła widzą w pozornej niewinności tej tradycji szansę na rozszerzanie wrażliwości i estetyki orbitującej wokół śmierci, ciemności i zła. Dla nich Halloween to doskonała okazja do promowania duchowości śmierci podanej w lekkiej formie.

Dla chrześcijan śmierć jest momentem przejścia do życia. Nie zasługuje na banalizację ani tym bardziej na oddanie w przestrzeń pogańskich i satanistycznych zwyczajów. Śmierć jest doświadczeniem wprowadzającym w tryumf Chrystusa. Dlatego nikt tak nie uczy nas właściwego jej przeżywania, jak święci. Oni rozumieli, że moment odchodzenia jest też momentem dojścia do celu. W przeżywaniu radości spotkania z Chrystusem może pomagać nam szczególnie tego dnia czcigodny sługa Boży, pokorny kapucyn pełniący posługę egzorcysty – Mateo z Agnone.

Cytaty wykorzystane w tekście pochodzą z książki Henryka Bejdy i Urszuli Szczepańskiej „Sługa Boży o. Mateusz z Agnone. Pomocnik walczących z diabłem”

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest wikariuszem parafii św. Wacława na Gocławku w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 30 kwietnia

Wtorek, V Tydzień wielkanocny
Chrystus musiał cierpieć i zmartwychwstać,
aby wejść do swojej chwały.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 27-31a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter