1 maja
środa
Józefa, Jeremiasza, Filipa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Cud osobisty

Ocena: 0
2089

Przez sześć lat starali się o dziecko. Owoc ich miłości pojawił się, kiedy już niczego się nie spodziewali.

– Przykro było słuchać tych ciągłych pytań i domysłów, a nawet podejrzeń, że pewnie chcemy sobie poimprezować. Przecież się staraliśmy, ale nie wychodziło – wspomina Natalia.

Po kilku latach zaczęła podejrzewać, że może coś jest nie w porządku i poszła do lekarza. Endokrynolog stwierdził zespół jajników policystycznych i wydał wyrok, że w tak zaawansowanym przypadku ciąża raczej nie jest możliwa. Inny lekarz przypuszczał, że jest możliwa, ale starania zajmą sporo czasu.

 

Różaniec Rodziców

Natalia i Piotr odmówili wiele modlitw w intencji poczęcia dziecka, w tym Nowennę pompejańską i Nowennę do św. Anny. Babcie i ciocie także się modliły i pościły o dar potomstwa dla nich. Leczenie trwało dwa lata – bez żadnych skutków. Kiedy skończyły się tabletki, Natalia postanowiła nie brać recepty na nowe. Razem z wizytą u lekarza i badaniami kosztowałoby ją to kolejne 500 zł. Psychicznie nie miała siły na kontynuację.

Kupili działkę w Dąbrówce koło Radzymina i wybudowali dom. Wreszcie mogli się wyprowadzić z pokoiku u rodziców, spośród tej licznej gromady siostrzeńców i bratanków, gdzie wszystko przypominało im o ich niepłodności. W nowym miejscu zamieszkania znali tylko jedno małżeństwo: Katarzynę i Pawła, którzy właśnie zakładali parafialną różę Różańca Rodziców z inicjatywy wikariusza. To był październik 2013 r.

Członkowie Różańca Rodziców, czyli 20 osób, codziennie modlą się jednym przydzielonym dziesiątkiem Różańca w intencji wszystkich dzieci ze swojej róży. W ten sposób każde dziecko jest omodlone wszystkimi częściami Różańca. W Dąbrówce rozszerzono te intencje: za całe rodziny, za kapłanów z parafii; o to, żeby w rodzinach była modlitwa i o dar potomstwa dla tych, którzy chcą, a nie mogą go mieć. Choć w innych diecezjach społeczność Różańca Rodziców zazwyczaj modli się za już narodzone dzieci, Kasia wyjątkowo zaprosiła do róży pragnącą potomstwa Natalię. A także Dorotę, którą znała z Odnowy w Duchu Świętym.

Doroty bezpłodność nie przygnębiała, ponieważ miała już osiemnastoletniego syna Łukasza, który też nie rozpaczał z powodu braku rodzeństwa, ponieważ miał wielu kolegów. Dowiedziała się o swej bezpłodności przed laty, starając się o drugie dziecko.

– Lekarz dziwił się, że w ogóle zaszłam w pierwszą ciążę. Powiedział, że rozwiązaniem będzie tylko in vitro, ale nie zdecydowałam się ze względu na wątpliwości moralne i niskie prawdopodobieństwo powodzenia. Łatwo pogodziłam się z losem. Nasze życie było pełne rozrywek. Mąż kochał windsurfing. Ja kupiłam sobie konia i psy, wróciłam do pracy. Wciąż trzymam tę dokumentację medyczną. Może kiedyś przyda się jako dokumentacja cudu?

Dorota miała prawie 40 lat, kiedy trafiła na rekolekcje ewangelizacyjne Odnowy w Duchu Świętym. Właśnie założyła działalność gospodarczą i miała więcej czasu na życie religijne. W małej grupce dzielenia została zaproszona do róży różańcowej.

– Nie za bardzo miałam ochotę – wspomina Dorota. – Uważałam, że modlę się wystarczająco dużo, że dołączenie do grupy będzie dla mnie uciążliwym obowiązkiem. Ale ponieważ brakowało tylko jednej osoby, głupio mi było odmówić.

W grudniu ówczesny proboszcz z Dąbrówki, ks. Jerzy Mackiewicz, błogosławił na uroczystej Mszy już dwie rodzinne róże. Wkrótce potem, 23 maja 2014 r., w domu Doroty i Wojtka gościła figura Matki Bożej Fatimskiej w ramach parafialnej peregrynacji. Wojtek, budząc się rano, usłyszał hałas. Zszedł do salonu i zaskoczony stwierdził, że w szybę tarasu mocno uderzył gołąb i zostawił na niej swój odcisk – zupełnie jak witraż wyobrażający Ducha Świętego w Rzymie.

 

Będzie dziecko

Kiedy 29 maja członkowie róż rodzinnych pojechali na zjazd Różańca Rodziców w Otwocku, Dorota wysłuchała wielu pięknych dowodów działania Pana Boga w życiu modlących się, m.in. wspomnień małżeństwa, które wymodliło bliźnięta. Pomyślała wtedy: „Ludziom to się zdarzają cuda! Ja w zasadzie o nic szczególnie nie proszę, a poza tym na pewno za słabo się modlę. Niby nie potrzebuję, żeby Bóg mi udowadniał, że jest, przecież w niego wierzę, ale gdybym tak zaszła w ciążę z drugim dzieckiem, będę to traktowała jako swój osobisty cud!”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 30 kwietnia

Wtorek, V Tydzień wielkanocny
Chrystus musiał cierpieć i zmartwychwstać,
aby wejść do swojej chwały.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 27-31a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter