29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dobry człowiek

Ocena: 0
1756
W komentarzach do Ewangelii o uzdrowieniu sługi setnika zwykle podkreśla się wiarę tego ostatniego. Słusznie, bo i Pan Jezus zwrócił na nią uwagę swoich słuchaczy. Co więcej, w Chrystusowym stwierdzeniu: „Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu” pobrzmiewa jakaś przygana w stosunku do tych, którzy jako dzieci Narodu Wybranego otrzymali wszelkie potrzebne łaski, aby wierzyć Bogu z całego serca. Mogli przyjąć Jezusa Chrystusa jako zapowiedzianego Mesjasza, a mimo to nie kwapili się, aby w Niego uwierzyć.

Wiara rzymskiego setnika z początku mogła być chwytaniem się brzytwy, kiedy zachorował jego sługa, szczególnie przez niego ceniony i zapewne mimo podejmowanych prób leczenia bliski już śmierci. Tak przynajmniej można potraktować pomysł wysłania do Jezusa starszyzny żydowskiej, z którą setnik pozostawał w dobrych relacjach. W niewielkim miasteczku nad Jeziorem Galilejskim musiało być przecież głośno o uzdrowieniu paralityka, teściowej Piotra czy o cudownym połowie ryb. Zwłaszcza że to pierwsze uzdrowienie dokonało się w synagodze, i to w dzień świąteczny, wobec całej wspólnoty. Cóż zatem szkodziło spróbować, skoro żydowskie poselstwo zapewne skwapliwie podjęło się zadania.

Głębię wiary setnika pokazuje dopiero wysłanie drugiego poselstwa, tym razem złożonego z „przyjaciół”, czyli prawdopodobnie nie z Żydów. Sam setnik uznał się za niegodnego, aby przyjść do Chrystusa, i niegodnego, aby Chrystus w ogóle wchodził pod jego dach. Dlaczego? Być może miał to samo poczucie, jakie po obfitym połowie ryb wyraził kilka dni wcześniej Szymon Piotr w wołaniu: „Odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiek grzeszny”? Słowa setnika mogą wskazywać, że miał on świadomość zarówno świętości Chrystusa, jak i jego nadziemskiej władzy. Uznał przecież, że cud może być dokonany na odległość, jednym słowem. Chociaż nie miał chyba świadomości, że Chrystus jest Bogiem.

Warto jednak również zwrócić uwagę na człowieczeństwo setnika. Bo któryż to pan – najprawdopodobniej Rzymianin – martwiłby się chorobą swojego sługi? A jeszcze żeby dla niego kłaniać się jakiemuś żydowskiemu rabbiemu? Przecież większość Rzymian, obywateli cywilizowanego imperium, Żydami i ich rabinami gardziła. Ten, jak widać, był otwarty na człowieka. Był dobrym człowiekiem, o szlachetnym sercu. A w takich łatwiej kiełkuje żywa wiara.

ks. Henryk Zieliński
Idziemy nr 22 (403), 2 czerwca 2013 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter