26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Gdybyś tu był

Ocena: 0
2390
Historia ze śmiercią Łazarza może się wydawać nam dziwna. Nie dlatego, rzecz jasna, że ktoś umarł, ale dlatego, że Jezus sprawia wrażenie, jakby na tę śmierć czekał.
Siostry Łazarza przekazują wiadomość, że brat jest chory, a Jezus – zamiast przyjść szybko i uzdrowić przyjaciela – zajmuje się czymś innym. Gdy Łazarz umiera, Jezus postanawia do niego iść. Pierwsze słowa, które cisnęły się na usta nie tylko przyjaciół Łazarza, lecz wszystkich, którzy znali całą sytuację, to pytanie: po co? Dlaczego Jezus idzie do Łazarza, skoro ten już umarł? Gdy był chory, mógłby go jeszcze uzdrowić... ale teraz?

Ludzie, którzy znali Jezusa, widzieli niejeden cud, którego dokonał. A jednak wydaje się, że za każdym razem Jezus musi udowadniać, że naprawdę może wszystko. Przywraca Łazarza do życia również dlatego, by przywrócić nam wiarę w Swoją Wszechmoc. Paradoks chrześcijanina polega na tym, że intelektualnie wszystko to wiemy, ale realnie bardzo często o tej prawdzie zapominamy. Jezus odmienił życie Łazarza i może także odmienić moje życie. Oczywiście, w sposób zupełnie inny niż ten dwa tysiące lat temu. Ale jednak tak samo skutecznie.

Siostry Łazarza z żalem w głosie zwracają się do Jezusa: „Gdybyś tu był…”. To tak, jakby powiedzieć Bogu, że Go tu nie było, że to trudne doświadczenie dokonało się w naszej samotności. Może nieraz pojawiała się w nas taka właśnie pokusa, by uznać, że w którymś momencie naszego życia Bóg zniknął, zostawił nas z naszym bólem i cierpieniem. Siostry Łazarza mogły przeżywać taką pokusę. W tej dzisiejszej Ewangelii Bóg mówi, że to nieprawda! Bóg nie ucieka od człowieka ani się przed nim nie chowa. Jest obok, ale ta obecność nie zawsze jest zgodna z naszymi oczekiwaniami. Jednak gdy jesteśmy na nią otwarci, to doświadczenie obecności Boga kończy się powrotem do prawdziwego życia. Tak jak do życia został przywrócony Łazarz.

W tej historii ewangelista przypomina również prawdę o człowieczeństwie Jezusa. Na przestrzeni wieków istniało wiele herezji kwestionujących ten aspekt Chrystusa. Sugerowano, że ujawnianie emocji jest jakimś znakiem słabości, a to nie przystoi Bogu. Dzisiejszy fragment temu przeczy. Jezus wzrusza się, płacze – pokazuje, że potrafi całym sobą współodczuwać cierpienie drugiego człowieka. Nie jak ktoś, kto patrzy na całą sytuację z zewnątrz, chłodnym okiem obserwatora. Lecz jak ten, kto jest obok mnie i mojego bagażu doświadczeń.

ks. Przemysław Ćwiek
Autor jest wykładowcą filozofii w obu warszawskich seminariach duchownych, rezyduje w parafii św. Michała w Warszawie.
Idziemy nr 14 (446), 6 kwietnia 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter