Książę Pokoju przychodzi, by świat uleczyć, a nie potępić.
fot. pexels.comW krajobrazie szopek zwykle możemy znaleźć ruiny starożytnych domów i budynków, które w pewnych przypadkach zastępują grotę betlejemską i stają się domem Świętej Rodziny. Wydaje się, że ruiny te zostały zainspirowane „Złotą legendą” dominikanina Jakuba de Voragine (XIII w.), w której czytamy o pewnym pogańskim przekonaniu, że Świątynia Pokoju w Rzymie upadnie, gdy porodzi Dziewica. Te ruiny są przede wszystkim widzialnym znakiem upadłej ludzkości, tego wszystkiego, co jest zepsute i zasmucone. Sceneria ta ukazuje nowość Jezusa pośród starego świata. On przychodzi, by go uleczyć i odbudować, przywracając mu pierwotną wspaniałość.
Te ruiny symbolizują również przemijalność wielkich graczy tego świata wobec trwałości Bożego zamiaru odkupienia. Wybiegając kilka wieków w przyszłość, można zadać pytanie o to, jakie ruiny będzie można umieszczać w szopkach końca trzeciego tysiąclecia. Nie tylko imperia i wielkie koncerny, ale również prądy myślowe mające cechy ideologii, które skutecznie mamią rzesze ludzi swymi utopijnymi nadziejami. Od wyobraźni artystów będzie zależeć ich plastyczna realizacja.
Przeminą różne współczesne tyranie, w sposób subtelny, ale skuteczny narzucające swe błędne myślenie o człowieku, rodzinie i społeczeństwie. Na śmietnisko historii pójdą również propagatorzy rozpusty pod płaszczykiem tolerancji i ci, którzy promują prawa głęboko niesprawiedliwe, bo nie chronią najsłabszych, za to dają coraz więcej władzy bezdusznym instytucjom państwowym lub anonimowemu kapitałowi. Pójdą w zapomnienie krzewiciele neopogaństwa usprawiedliwionego szacunkiem wobec rdzennych idealizowanych kultur.
Narodziło się Dziecię. Książę Pokoju przychodzi, by ten świat uleczyć, a nie potępić. Mówi nam o Bogu – źródle dobroci, o Jego zamyśle zbawczym. To Dziecię jest jedynym pośrednikiem wyrażającym powszechną wolę zbawczą Boga, który „pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich” (1 Tm 2, 4-6). Właśnie ze względu na tę świadomość jedynego i powszechnego daru zbawienia pierwsi chrześcijanie stawili czoło ówczesnemu pogańskiemu światu, który próbował osiągnąć zbawienie za pośrednictwem wielu zbawczych bóstw. Wierzyli, że klucz, ośrodek i cel całej ludzkiej historii znajduje się w Panu i Nauczycielu narodzonym w Betlejem.