Tymczasem poranek wielkanocny przyniósł rewolucyjne odkrycie – Jezus żyje! Rozpoczął się nowy i bardzo intensywny etap duchowej formacji apostołów. Zwieńczeniem tego czasu edukacji był dzień wniebowstąpienia ich Mistrza. Ze zdumieniem czytaliśmy przed tygodniem, że kiedy Jezus został wzięty do nieba, apostołowie mężnie i odważnie „poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły”. Cóż za zmiana! Smutek przemienił się w radość, obawa – w męstwo, a lęk – w niebywałą pewność.
Ale potrzeba jeszcze dodatkowego umocnienia. Od dnia odejścia Jezusa Chrystusa do nieba to na apostołach spoczywa ciężar ewangelizacji. Aby potrafili sprostać niełatwemu zadaniu, aby stanowili jedność w posłudze i wreszcie aby świecili przykładem niezachwianej wiary, potrzebują szczególnej mocy z wysoka. Nowe wylanie Ducha Świętego jest zwieńczeniem paschalnej radości i ważnym dopełnieniem. Paraklet nie tylko pozwoli zgłębić i zrozumieć słowa Dobrej Nowiny, ale również umocni wiarę apostołów siedmiorakimi darami.
Dziś również potrzeba nowego wylania Ducha Świętego. Ileż jest w naszych sercach obaw, wątpliwości, ile pokładów niewiary czy zniechęcenia. Czasami paraliżuje nas lenistwo, obojętność, zaniechanie czynienia dobra. W tym jesteśmy bardzo podobni do apostołów, którzy myśleli, że z momentem śmierci Jezusa zakończyło się wszystko. A tymczasem okazuje się, że śmierć była początkiem zupełnie nowego etapu historii zbawienia.
Z tym większą nadzieją powinniśmy czekać na nasz Dzień Pięćdziesiątnicy. Trwać na modlitwie we wspólnocie razem z Maryją. Trwać i czekać, prosząc, aby przyszedł „On – Duch Prawdy”. Kiedy Duch Święty zstąpi na nas z nową mocą, wówczas uświęci nasze dusze przez niezliczone tchnienia: „porywy serca, poruszenia, światła i olśnienia, których Bóg dokonuje w nas, darząc nasze serce błogosławieństwami”. Duchu Święty, przyjdź!
ks. Adam Ołdak |