26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Westerplatte codzienności

Ocena: 0
1417
Co to jest piękna śmierć? – zadaje pytanie nauczycielka. Odpowiada dziewczynka: Tak jak umarł mój dziadek. – A jak dziadek umarł? – Zasnął.
Pani zadaje kolejne, odmienne, pytanie: A co to jest dramatyczna śmierć? Szybko odpowiada ta sama dziewczynka: – Tak jak zmarli przyjaciele dziadka. – A jak zmarli przyjaciele dziadka? – Oni jechali z dziadkiem, gdy on zasnął.

W jakimś stopniu wszyscy jesteśmy sprawcami życia i śmierci tych, którzy nas otaczają: rodzina, przyjaciele, znajomi. Ponura twarz lub uśmiech, podana dłoń czy odwrócenie się plecami niosą dawkę życia lub śmierci. Dusze gorliwe zdają sobie sprawę z wartości codzienności, wiedzą, że życie składa się z lat, lata z miesięcy, te z dni, a te z konkretnych chwil i małych zadań. Natomiast dusze letnie bujają w obłokach próżnych teorii i wirtualnych zmagań. Do tego często mają rozbujały krytycyzm i pretensje do reszty świata.

„Czas ucieka, wieczność czeka”. Do dziś można wyczytać te słowa z okna pokoju, gdzie się urodził Karol Wojtyła. Są zapisane na elewacji przylegającego parafialnego kościoła. We wczesnym dzieciństwie Lolek doświadczył śmierci bliskich mu osób. Z kolei zawierucha wojenna mocno podkreśliła fakt kruchości życia w jego młodych latach. Trudy życia nauczyły Karola przeżywać intensywnie każdą chwilę w obliczu Boga – bo wieczność czeka! I tak, dzień po dniu, stawał się świętym Janem Pawłem II.

Czas da się przekuć w dobre uczynki, gdy stale się pamięta o wieczności. „Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy osiągnęli mądrość serca” (Ps 90,12). Wtedy każda chwila poniekąd staje się małym Westerplatte. Rozumie się, że te zadania trzeba podjąć i wypełnić, że o tę sprawę nie można nie walczyć; że od tego obowiązku, powinności nie można się uchylić (por. motto felietonu).

Warto czytać 25. rozdział Ewangelii Mateusza całościowo, nie – fragmentarycznie, jak zwykle podczas liturgii. Łączyć trzy przypowieści w całość: o pannach mądrych, o talentach i o Sądzie Ostatecznym. Łączyć mądrość oceny, pilność w działaniach i otwartość na innych. By życie miało chrześcijańską solidność i nie było mdłe i nijakie, potrzebne są przynajmniej trzy nogi: rozwaga rozumu, aktywność w działaniu, wyjście poza siebie samego.

Jak żyć? Przeżywać teraz każdy dzień tak intensywnie, aby w godzinie śmierci usłyszeć: „sługo dobry i wierny, wejdź do radości twego Pana”. Najpiękniejsza śmierć? Tego, kto dzień po dniu mądrze angażował wszystkie swe talenty w służbie Bogu i bliźniemu!

ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski
Autor jest duchownym Prałatury Opus Dei w Warszawie.
Prowadzi stronę www.ostatniaszuflada.pl

Idziemy nr 44 (476), 2 listopada 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter