Wszyscy odetchnęli z ulgą, gdy kontenerowiec „Ever Given” został zepchnięty z mielizny w Kanale Sueskim. Blokada kanału uświadomiła światu, jakie ma on znaczenie – nie tylko dla Egiptu.

Każdego dnia przez kanał przepływa około 12 proc. światowego handlu, w tym około miliona baryłek ropy i około 8 proc. skroplonego gazu ziemnego. Straty ponoszone przez Egipt w wyniku zatoru sięgały 14-15 milionów dolarów każdego dnia – bo przecież każdy przepływający statek płaci Kairowi ogromne pieniądze. A niemiecki ubezpieczyciel Allianz stwierdził, że według jego analiz blokada kosztowała światowy handel od 6 do 10 miliardów dolarów tygodniowo.
W korkach po obu stronach drogi wodnej utknęło około czterystu statków. A choć „Ever Given” ostatecznie ruszył, problemy się jeszcze nie skończyły. Rozładowanie zatoru potrwa nawet kilka tygodni. Tymczasem kanał jest po prostu niezbędny. Statek płynący ze średnią prędkością powyżej 16 węzłów z Tajpej na Tajwanie do holenderskiego Rotterdamu dotrze przez kanał w 25 dni, a płynąc wokół Afryki – w 34. Rejs wokół Przylądka Dobrej Nadziei w RPA wydłuża trasę o 6 tys. mil (11 tys. km) i kosztuje dodatkowo około 300 tys. dolarów za paliwo dla dużego statku, na przykład dla supertankowca czy wielkiego kontenerowca.
Takim kontenerowcem jest właśnie „Ever Given”. Ma 400 m długości (warszawski Pałac Kultury i Nauki ma 231 m wysokości) i wypiera 200 tys. t, przy maksymalnej pojemności 20 tys. kontenerów. Przewoził 18 300 kontenerów, a przeciętny kontener mieści ładunek o masie od 20 do 30 ton.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 15 (806), 11 kwietnia 2021 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 14 kwietnia 2021