Pod hasłem „Edukacja chrystocentryczna w służbie dzisiejszych powołań” obradowało 40 osób z 18 krajów Europy oraz Stanów Zjednoczonych – księży, zakonników i zakonnic oraz świeckich odpowiedzialnych w tych krajach za duszpasterstwa powołań.
Gospodarzem spotkania był bp Marek Solarczyk, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Powołań. Obecnych było także czterech innych biskupów, w tym bp diecezji Crema – Oscar Cantoni, przewodniczący Europejskiej Służby na rzecz Powołań, oraz gość specjalny – sekretarz pomocniczy Kongregacji ds. Duchowieństwa, abp Jorge Wong.
– Kongres jako wspólnota wiary spotykał się na modlitwie, jego uczestnicy dzielili się refleksją podczas wystąpień plenarnych oraz w grupach dyskusyjnych, dopasowanych do języka, którym się posługiwano. Najważniejsze jednak, że zastanawialiśmy się, jak mówić i ukazywać przyjaźń człowieka z Chrystusem, by człowiek odkrył drogę, jaką przygotował dla niego Bóg – podsumowuje bp Solarczyk.
Ten właśnie temat okazał się wiodący. – W dzisiejszym, zsekularyzowanym świecie musimy szukać nowych sposobów na skuteczną pomoc młodym ludziom w odczytywaniu ich powołania. Bóg bowiem nie czeka na lepsze czasy, ale podobnie jak biblijny siewca rzuca wszędzie i hojnie ziarno swojego zaproszenia – stwierdził bp Cantoni.
Szerokim echem odbiły się także dwa inne wystąpienia. Pierwsze, o. Tadeusza Rucińskiego o głosie Boga, który powołuje człowieka wśród wrzawy świata – między zagłuszanymi, mówiącymi i o Chrystusie, i ogłuszonymi przez narrację narzucaną przez dzisiejszy świat. Drugie, ks. Stephena Landgridge’a, przedstawiciela Anglii i Walii.
– W księgarniach jest wiele książek o tym, jak trzeba się modlić, ale my musimy to robić wśród ludzi. Trzeba wyjść zza biurek i spotykać ludzi – przekonywał gość z diecezji Southwark. – Nie możemy formować ludzi tak, by byli jedynie konsumentami usług religijnych Kościoła, by przychodzili do kościoła tylko brać, ale by umieli pomóc młodym ludziom, aby stali się przyjaciółmi i uczniami Chrystusa. To wystąpienie wyróżnił spośród innych ks. dr Marek Dziewiecki, współorganizator kongresu, wieloletni Krajowy Duszpasterz Powołań w Polsce oraz wicedyrektor Europejskiego Centrum Powołań.
Sprawowanej po łacinie Mszy Świętej przewodniczył w praskiej katedrze abp Wong. W homilii bp Solarczyk podkreślał, że powołanie to nie ciężar nakładany na człowieka, ale dar miłości Boga dla Kościoła, aby go w sobie rozwijać. Przy okazji – jak wcześniej ks. Landgridge – podkreślił potrzebę świadectwa ludzi, którzy przeżywają swoje powołanie w sposób świeży i szczery. Z kolei ordynariusz warszawsko-praski abp Henryk Hoser dziękując uczestnikom Kongresu mówił o odpowiedzialności całego Kościoła za powołania. – Bez dobrych powołań do małżeństwa nie będzie innych powołań, także do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Rodzina bowiem jest dla młodego człowieka pierwszym nowicjatem i pierwszym seminarium duchownym – mówił.
Po Kongresie zostaje wymiana doświadczeń i wspólna modlitwa, a zwłaszcza wzajemne umocnienie na drodze rozumienia duszpasterstwa powołań. Wbrew pozorom, nad statystykami zmniejszającej się z każdym rokiem ilości osób wstępujących do seminariów i zakonów pochylano się najmniej. Nie biadolono, ale szukano odpowiedzi na pytanie, jak przybliżyć człowieka do Boga, by swoje powołanie rozpoznał.
– Nie jest to wcale łatwe w XXI-wiecznej antykulturze, w cywilizacji walki z Chrystusem – przyznaje ks. Dziewiecki.
Kongres był spotkaniem praktyków, którzy najpierw chcą pogłębiać osobiście swoją więź z Jezusem, lepiej rozumieć teologię powołania, a potem iść do młodych ludzi z przesłaniem, że Bóg ich rozumie i kocha. Bo na tym – zdaniem uczestników Kongresu – dziś polega duszpasterstwo powołań.
I Europejski Kongres Powołań odbył się w maju 1997 roku w Rzymie z udziałem ponad pół tysiąca osób. Wtedy powstał pomysł, by spotykać się regularnie, w bardziej kameralnym gronie krajowych duszpasterzy powołań. Kolejny kongres za rok w czeskiej Pradze.
Wywiad z abp. Wongiem
Radek Molenda |