26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Open Doors: 215 mln chrześcijan narażonych na prześladowania

Ocena: 0
916

Strategia ta przyniosła efekty. Według raportów organizacji chrześcijańskich w Delhi, co miesiąc średnio dochodzi do 40 ataków, w których bici są duchowni, palone kościoły a chrześcijańscy konwertyci są prześladowani. Tylko w ubiegłym roku co najmniej 8 chrześcijan zginęło z powodu swej wiary. Według współpracowników "Open Doors" w Indiach chodzi nie tylko o przemoc, ale także o ograniczenie wolności chrześcijan we wszystkich sferach życia tamtejszego społeczeństwa, podczas gdy ekstremistom hinduskim rząd dał w praktyce wolną rękę. Szacuje się, że z 64 mln chrześcijan mieszkających w Indiach 39 mln jest zagrożonych prześladowaniami.

Nie można też zapomnieć o nacjonalizmie o podłożu buddyjskim. Chrześcijanie w Bhutanie nie zostali jeszcze uznani przez rząd za pełnoprawnych obywateli. Wprowadzając nowy elektroniczny system dowodów osobistych władze po prostu zignorowały mniejszość chrześcijańską, co doprowadziło do licznych przypadków dyskryminacji.

Coraz bardziej niepewne rządy w wielu krajach azjatyckich odwołują się do ideologii i resentymentów nacjonalistycznych, które zawsze stanowią ich wzmocnienie. Wietnam ma nowy rząd, prezydent Malezji oskarżany jest o korupcję, chiński premier Xi Jinping podsyca tendencje nacjonalistyczne, obawiając się wpływu wspólnot religijnych. Poradził swoim podwładnym, że jeśli już muszą należeć do jakiejś religii, to powinni bez wahania wybrać chiński konfucjanizm. Jest to sprytne posunięcie, gdyż nie jest to religia w tradycyjnym sensie, lecz raczej zbiór postulatów moralnych. Według "Open Doors" żaden z krajów azjatyckich nie zmienił w tegorocznym Indeksie pozycji w stosunku do roku poprzedniego.

W większości krajów tego kontynentu rządy postulują ścisły związek między religią a byciem obywatelem państwa. I tak trzeba wyznawać buddyzm, aby być pełnoprawnym obywatelem Sri Lanki a "prawdziwy" Malezyjczyk winien być muzułmaninem. Laosem rządzą ludzie, próbujący za wszelką cenę utrzymać się przy władzy i robią to kosztem swych chrześcijańskich współobywateli, którzy cierpią ze strony zarówno inaczej wierzących, jak i władz. W Wietnamie zginęło w ostatnim roku trzech chrześcijan. Z wyjątkiem katolickich Filipin chrześcijanie we wszystkich krajach azjatyckich stanowią mniejszość, ale nawet w tym wyspiarskim kraju wyznawcy Chrystusa na południowej wyspie Mindanao są prześladowani przez tamtejszych muzułmanów. Wiele rządów, które popadły w tarapaty, podejmuje radykalne środki wobec miejscowych chrześcijan jako wypróbowany środek, aby zapewnić sobie poparcie wyborców i utrzymać się przy władzy.

Rosnąca islamizacja na południe od Sahary

Islamskie zamieszki w krajach Afryki Subsaharyjskiej od lat nie schodzą z czołówek mediów, zwłaszcza po brutalnych zamachach takich grup jak Asz–Szabab i Boko Haram. To ostatnie ugrupowanie ONZ uznała za sprawcę największego, trwającego do dzisiaj kryzysu humanitarnego w Afryce. W wyniku ich działań 8 mln ludzi w Nigerii jest zagrożonych głodem. W ubiegłym roku z rąk Asz–Szabab w Somalii zginęło co najmniej 10 chrześcijan.

Często pomija się fakt, że akceptacja dla wojującego islamu obejmuje coraz szersze kręgi miejscowych społeczeństw. W przeszłości islamiści ograniczali się do przeciągania na swoją stronę lub szukali poparcia u pojedynczych muzułmanów. Obecnie budują oni przy hojnej pomocy finansowej Arabii Saudyjskiej sieć szkół o charakterze ekstremistycznym w Somalii, Kenii, Nigrze i Burkina Faso. Naciskają na miejscowe władze, domagając się pozwoleń na budowę meczetów i wspierają swoich kandydatów na urzędy publiczne. Co prawda w większości tych krajów nie dochodzi na razie do brutalnych aktów przemocy, ale są wywierane coraz większe naciski we wszystkich dziedzinach życia codziennego, prywatnego, rodzinnego, społecznego, państwowego i kościelnego.

Kenia, mimo że jest w większości chrześcijańska, po raz kolejny znajduje się w Indeksie na miejscu 18. Nie tylko islamskie bojówki z Asz–Szabab z sąsiedniej Somalii dopuszczają się ataków we wschodnich częściach kraju, ale widać też w innych regionach rosnący wpływ miejscowych sił islamskich. W samej stolicy – Nairobi duchowni różnych Kościołów angażują prywatne firmy ochroniarskie i montują przy wejściach do świątyń detektory w celu monitorowania osób wchodzących do świątyń i instytucji kościelnych.

Według "Open Doors" działalność brutalnych ekstremistów prowadzi do radykalizacji nastrojów społecznych. W środkowych regionach Nigerii tysiące chrześcijan wypędzili z ich siedzib muzułmańscy pasterzy narodowości Hausa i Fulani. W Mali (32. miejsce w rankingu) 17 grudnia 2015 zginęły trzy osoby, gdy zamachowiec otworzył ogień przed chrześcijańską stacją radiową w Timbuktu. Ten zachodnioafrykański kraj "awansował" w najnowszym raporcie o 12 miejsc w porównaniu z rokiem ubiegłym – wyżej niż jakikolwiek inny.

Środkowy Wschód – polaryzacja między islamistami a reżimami autokratycznymi

Po wycofaniu wojsk USA z Bliskiego Wschodu w 2011 roku, dwa regionalne mocarstwa islamskie chcą wypełnić powstałą próżnię: Arabia Saudyjska i Iran. Saudyjczycy próbują w Jemenie rozszerzyć wpływy islamu sunnickiego i za pomocą dużego zaangażowania wojskowego pozbawić władzy szyickich Houthi. Kraj ten stał się teatrem wojny z tysiącami ofiar cywilnych, gdzie chrześcijanie znaleźli się w krzyżowym ogniu. W marcu ubiegłego roku zamordowano tam cztery siostry ze zgromadzenia misjonarek miłości.

W Iranie po podpisaniu porozumienia atomowego z USA aresztowano chrześcijan z tzw. kościołów domowych. Wielu z nich straciło środki utrzymania w wyniku nałożonych na nich drastycznych kar finansowych. Według "Open Doors", sytuacja taka ma zawsze dwie strony. Wielu muzułmanów traci złudzenia co do islamu. Ich poszukiwanie Boga w wierze chrześcijańskiej prowadzi do silnego wzrostu wspólnot chrześcijan wywodzących się właśnie ze środowisk muzułmańskich. Inni z kolei szukają powrotu do pierwotnego islamu na wzór Mahometa i tradycji.

Obok rządów islamskich istnieje w tym regionie grupa autokratycznych reżimów, jak Syria, Egipt i Algieria, które walczą z islamskim ekstremizmem. Chrześcijanie w tym pierwszym kraju, znajdujący się na obszarach kontrolowanych przez rząd Baszara Hafiza al–Asada, cieszą się podobnymi swobodami, jak przed wojną domową. Większość z nich uciekła z obszarów kontrolowanych przez islamskich powstańców. Ale nawet w stosunkowo spokojnej Jordanii (27. w Indeksie), gdzie król stara się kontrolować islamistów, w odpowiedzi na jego wysiłki, doszło do zwiększonych nacisków na chrześcijan.

Pozytywne tendencje?

Indeks pokazuje, że jak na razie nie widać żadnych tendencji w kierunku polepszenia sytuacji chrześcijan. Zdaniem organizacji, mimo wzrostu prześladowań, sami chrześcijanie deklarują, że wiara daje im nową nadzieję i siłę nawet w sytuacjach pozbawionych wszelkich nadziei.

Na pewno promieniem nadziei jest powrót do swoich ojczyzn części chrześcijan z północnego Iraku. Dni powołanego przez Państwo Islamskie kalifatu w północnym Iraku i Syrii są policzone. Od ofensywy w sierpniu 2016 bojownicy islamscy coraz bardziej są wypierani przez koalicję sił irackich i zagranicznych. Niektóre z miast i miasteczek, jak Karakosz, zamieszkane niegdyś prawie wyłącznie przez chrześcijan, są znów wolne. Od lipca br. drugie co do wielkości miasto Iraku – Mosul jest wolny. W czerwcu 2014 ok. 80 tys. chrześcijan z równiny Niniwy musiało opuścić swoje domy. Większość z nich znalazła schronienie na terenach irackiego Kurdystanu. "Teraz możemy spodziewać się powrotu do domu" – powiedział jeden z chrześcijan w Irbilu i dodał: "Jeśli zaszło to tak daleko, to teraz jesteśmy bardziej zdeterminowani niż kiedykolwiek, aby zachować wolność".

"Open Doors" zwraca uwagę, że większość chrześcijan na Bliskim Wschodzie mogła przekroczyć granice wewnątrz regionu, jednak na tę chwilę jeszcze go nie opuścili. Ale spora liczba już to zrobiła, a ucieczka do sąsiedniego kraju jest często pierwszym krokiem w drodze na Zachód. Liczba uciekających spadła, choć wciąż wielu chrześcijan obawia się, że ich obecność w regionie ostatecznie dobiegnie końca. Szacuje się liczbę chrześcijan na Bliskim Wschodzie i w Turcji na około 16,5 miliona osób, włączając w to osoby przesiedlone oraz imigrantów w rejonie Zatoki Perskiej.

Na zakończenie raportu "Open Doors" wskazuje na podobne, bez względu na region świata, dylematy prześladowanych chrześcijan. W krajach takich jak Korea Północna czy Somalia, a nawet w częściach Pakistanu chrześcijanie zadają sobie pytanie: „Czy mogę praktykować swą wiarę bez mówienia o niej nikomu?”. W krajach, gdzie na sile przybiera nacjonalizm religijny, pastorzy często mówią: „Jak możemy wielbić Boga i ewangelizować innych bez ściągania na siebie gniewu ludzi?”. W krajach, gdzie inwigilacja i różne kontrole są wszechobecne, np. w Azji Środkowej, dylemat jest następujący: „Czy możemy żyć naszą wiarą, kiedy oczy rządu są wszechobecne?”. W krajach ogarniętych wojną domową, jak Syria i Libia, najczęściej poruszaną kwestią jest: „Czy możemy znaleźć takie miejsce, w którym nasz dom albo kościół nie zostanie jutro zbombardowany?”. I wreszcie dla wielu stały problem: „W jaki sposób możemy wydostać się z kraju, ale nie na tyle daleko, by później nie było nam trudno powrócić?”.

Każdego dnia prześladowani chrześcijanie na całym świecie zmagają się z tymi dylematami. W tym wszystkim potrzebują przyjaciół, którzy staną z nimi ramię w ramię i dodadzą im sił, jak nigdy wcześniej.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter