30 kwietnia
wtorek
Mariana, Donaty, Tamary
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Papieskie przyspieszenie

Ocena: 0
7359


Do motu proprio załączono „Zasady postępowania w sprawach o stwierdzenie nieważności małżeństwa”, a w nich wyliczono symptomy „oczywistej” nieważności małżeństwa, takie jak np. brak wiary małżonków, bardzo krótki czas pożycia małżeńskiego czy aborcja dokonana dla uniknięcia zrodzenia potomstwa. Nie rozszerza to listy powodów do orzeczenia nieważności małżeństwa?

Z pewnością nie. Odróżnijmy symptomy od tytułów, z których można orzekać, że małżeństwo zostało zawarte w sposób nieważny, a tych papież nie zmienił. Wymienione przez pana symptomy to pewne okoliczności, naganne zjawiska, czyny czy grzechy, które człowiek popełnia, ale nie muszą one sprawiać, że małżeństwo zawarto nieważnie.


Z jednej strony kanon 1141 KPK, który mówi, że „Małżeństwo zawarte i dopełnione nie może być rozwiązane żadną ludzką władzą i z żadnej przyczyny, oprócz śmierci”, a z drugiej miłosierdzie wobec tych, którzy kiedyś nieopatrznie ślubowali? Czy trudno sędziemu być języczkiem u wagi?

W procesie o stwierdzenie nieważności zawartego małżeństwa bierze udział obrońca węzła małżeńskiego. Czuwa on nad przestrzeganiem norm procesowych, odpowiednim zastosowaniem prawa, wyjaśnianiem faktów. Zdarzają się jednak sytuacje, że wobec zgromadzonego materiału dowodowego zdaje się on na sprawiedliwość sędziów, nie znajdując argumentów na potwierdzenie ważności zawartego małżeństwa, co do którego toczy się postępowanie. Sędzia (a w każdej sprawie bierze udział trzech sędziów), zapoznając się z zebranym materiałem, ma zdobyć moralną pewność, że przedstawione fakty potwierdzają – lub nie – tytuł, z jakiego toczyło się postępowanie o stwierdzenie, że małżeństwo zawarte zostało w sposób nieważny. Dlatego swoje obowiązki sędziego traktuję przede wszystkim jako pomoc tym ludziom – bez podważania czy relatywizowania nauki Kościoła o nierozerwalności sakramentu małżeństwa.


Dlaczego więc zdarzają się opinie, że sądy kościelne nastawione są na zniechęcanie wnoszących o stwierdzenie nieważności małżeństwa poprzez przeciąganie procesów czy podejrzliwość co do ich intencji?

Nie wiem, skąd płynie takie przekonanie. Zdarzają się sytuacje, że związek małżeński zawierają ludzie bardzo młodzi, pochopnie, pod wpływem faktu poczęcia dziecka, pod namową czy naciskiem starszych lub chcąc wyrwać się z domu rodzinnego, a nie będąc psychicznie i emocjonalnie przygotowanym do zawarcia związku trwałego, dozgonnego. Ich związek trwa krótko, rozstają się. Trudno, by ten błąd odcisnął swoje piętno na całym ich późniejszym życiu, kiedy istnieją przesłanki, by domniemywać, że to małżeństwo nie zostało zawarte w sposób ważny. Można i warto porozmawiać o tym z duszpasterzem czy przyjść do poradni działającej przy trybunale warszawskim. Z pewnością będzie to lepsze od przeświadczenia, że małżeństwo, które się rozpadło, było ważne, i w związku z tym świadomej rezygnacji z życia sakramentalnego.


Ale bywa i tak, że szuka się przesłanek do stwierdzenia nieważności małżeństwa, bo się nam ono rozsypało, a my liczymy na jeszcze jedną „szansę”. To godziwe?

Oczywiście, że nie. Powtórzmy: w sądzie kościelnym patrzymy na to, co się działo przed zawarciem sakramentu małżeństwa, co mogło sprawić, że decyzja o małżeństwie obarczona była jakąś wadą. Jeśli przez pierwsze lata małżeństwa wszystko układało się wspaniale i nagle pojawiają się problemy – to nie jest to przesłanka, by stwierdzać jego nieważność! Nie można tak instrumentalnie traktować zarówno możliwości orzekania nieważności swojego małżeństwa, jak i samej instytucji sądu.


Co realnie się zmieni, kiedy wraz z rozpoczęciem Roku Miłosierdzia 8 grudnia wejdą w życie zmiany wprowadzone przez motu proprio?

Będziemy ten dokument analizować. Być może, kiedy wymowa i znaczenie tego dokumentu dotrze głębiej do świadomości wiernych, zwiększy się liczba wnoszonych pozwów.

W tych trudnych czasach papież Franciszek wskazuje na dobroć i miłość Pana Boga. I zwraca się do tych, którzy często z własnej woli pozbawieni są duchowych skarbów Kościoła, jakimi są sakramenty pokuty i Eucharystii, by spojrzeli w swoje serce i obudzili w sobie wolę i pragnienie pełnej komunii z Bogiem przez uregulowanie swojej sytuacji prawnej. Bo jeśli realnie takie przesłanki istnieją, to warto skorzystać z możliwości, jakie otwiera papież Franciszek dokumentem „Mitis iudex Dominus Iesus” (Słodki sędzia Pan Jezus).


***
Ks. Krzysztof Kosk (1959), wyświęcony w 1984 roku kapłan archidiecezji warszawskiej, od 1998 roku doktor prawa kanonicznego ATK. Sędzia Sądu Metropolitalnego Warszawskiego, od 2007 roku proboszcz parafii św. Zygmunta na warszawskich Bielanach.

rozmawiał Radek Molenda
fot. 
Radek Molenda/Idziemy
Idziemy nr 38 (521), 20 września 2015 r.






PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 30 kwietnia

Wtorek, V Tydzień wielkanocny
Chrystus musiał cierpieć i zmartwychwstać,
aby wejść do swojej chwały.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 27-31a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter