Niezadowolenie z proboszcza lub innych księży w parafii | 23 proc. |
W parafii nic się nie dzieje | 22 proc. |
Zbyt wygórowane wymagania finansowe | 16 proc. |
Jakość współpracy między księżmi i parafianami | 15 proc. |
Pozbawienie świeckich wpływu na funkcjonowanie parafii | 13 proc. |
Przywiązanie do innej parafii, bo jest „atrakcyjniejsza” | 13 proc. |
Brak czasu | 3 proc. |
Odległość od kościoła | 2 proc. |
Zniechęcenie i brak zaufania do Kościoła | 2 proc. |
– Fakt, że wierzący wybierają inną niż swoja parafię, nie świadczy o osłabieniu religijności. Pokazuje, że to smakosze religijni – ocenia prof. Krzysztof Koseła. Pokazuje zarazem, że na ten stan wpływają też migracje.
– Wzrasta liczba osób studiujących, opuszczających miejsca stałego zamieszkania. Migracje zarobkowe powodują również, że np. w ciągu tygodnia osoby są w jednej parafii, a w weekend w drugiej. Kościół musi zdawać sobie sprawę z trendów migracyjnych, bo parafie w mniejszych miejscowościach realnie tracą swoich członków.
Jednocześnie można przypuszczać, że rośnie grupa nieobjęta duszpasterstwem. – Wraz z osłabieniem więzi geograficznych potrzebne jest więc silniejsze duszpasterstwo stanowe, a być może również nowe formy: duszpasterstwo medialne czy internetowe – zastanawia się Paweł Gierech.
Siła parafii
– To, co jest nowością tego raportu, to zauważenie wpływu Kościoła na życie społeczne. Badacze mówiący o społeczeństwie obywatelskim rzadko dostrzegają tę rzeczywistość. Wyniki pokazują, że parafia jest żywą wspólnotą z dużą ofertą – mówi prof. Krzysztof Koseła.Raport CBOS pokazuje, że parafia w miejscu zamieszkania umożliwia nie tylko realizację potrzeb religijnych, ale także pomaga zaspokajać niektóre inne potrzeby. Z oferty „pozareligijnej” parafii korzysta 43 proc. badanych. W pielgrzymkach do miejsc kultu religijnego w kraju uczestniczy 27 proc., za granicą – 5 proc., w imprezach kulturalnych – 17 proc., sportowo-turystycznych – 10 proc., wakacjach organizowanych przez parafię – 9 proc., zajęciach organizowanych w parafii – 8 proc., z pomocy finansowej korzysta 2 proc., opieki nad ludźmi starszymi, chorymi – 2 proc.
– Kiedy obniżają się wskaźniki zaangażowania w działalność społeczną, Kościół pozostaje miejscem zrzeszania się ludzi i organizowania opieki społecznej nad osobami starszymi czy dziećmi – komentuje Paweł Gierech – bo stanowi w Polsce większy rezerwuar kapitału społecznego niż jakakolwiek inna instytucja. Dla mnie – podkreśla – najważniejszym komunikatem raportu jest to, że Kościół nie traci tego kapitału mimo wzrostu migracji. De facto w niektórych sferach realizuje zadania, które w innych krajach europejskich spełnia państwo. Dobrze byłoby więc, gdyby politycy przestali atakować Kościół – zaznacza Paweł Gierech.
Czy należy więc niepokoić się stanem polskiej religijności?
– Coś się z nią dzieje. Zmiany są niewielkie, ale konsekwentne – komentuje raport prof. Koseła. – Przeobrażenia w dziedzinie religijności w rozwiniętych krajach europejskich, ale także w Stanach Zjednoczonych, wiązać należy ze słabnącą kondycją rodziny.
– Religia i rodzina, te dwa obszary wykazują wzajemne oddziaływanie. Tam, gdzie są kochający się małżonkowie i dzieci, wiara się wzmacnia. Kiedy nie ma trwałych rodzin, wiara religijna słabnie. Związek Kościoła i rodziny jest jak struktura łańcucha DNA – porównuje prof. Koseła. – Stąd Jan Paweł II w nauczaniu kładł duży nacisk na wzmacnianie rodziny. Jeśli dziecko nie ma w domu wzoru ojca, trudniej budować relacje wiary w odniesieniu do Boga.
Kadra kierownicza | 42,16 zł |
Pracownicy średniego szczebla | 30,45 zł |
Osoby o prawicowych poglądach politycznych | 28,85 zł |
Osoby o najwyższych dochodach per capita | 29,37 zł |
Osoby z wyższym wykształceniem | 35,77 zł |
Zadowoleni ze swojej sytuacji materialnej | 27,67 zł |
Zdaniem Pawła Gierecha właśnie przez wspieranie parafialnych form pomocy rodzinie pasterze Kościoła powinni szukać szans powrotu tych wierzących, którzy osłabili swoje więzi z Kościołem. W czasach dramatycznej sytuacji demograficznej w Polsce i niedostatku państwowej polityki prorodzinnej jest to niezwykle potrzebne.
Doktor Rafał Wiśniewski z Instytutu Socjologii UKSW podkreśla, że dobre wskaźniki dotyczące życia parafialnego nie znaczą, że można spocząć na laurach. Trzeba stawiać pytania odnośnie do każdego – nawet dwuprocentowego – spadku wskaźników. – Ważniejsze od wyników jest to, w jaki sposób przełożą się one na kolejne pokolenia, które będą tworzyć tkankę społeczną – zauważa. – Zmienia się styl życia. Zamykamy się z naszą wiarą w domach, mówienie o niej staje się dla katolików wstydliwe. Dlatego ważna jest dziś manifestacja wiary, odważne przyznawanie się do niej. Chodzi bowiem o większą stawkę, o wartości, które ze sobą niesie.
Irena Świerdzewska |