Cela w Komańczy, w której powstały Jasnogórskie Śluby Narodu
„Jakże gorąco w głębi duszy pragnąłem, aby w dniu 26 sierpnia, w dniu triumfu naszej Królowej stać tu, wraz z ludem, u stóp Jej tronu. Było to pragnienie bardzo usprawiedliwione, ale i bardzo dziecięce. Czułem jednak, że trzeba wszystkiego się wyrzec, zarówno mego pasterskiego, prymasowskiego prawa, jak i radości, do której dziecko wobec swej Matki ma prawo. Czułem, że wielką chwałę Królowej Polski ktoś musi odkupić. Że za Jej triumf wśród ludu wierzącego trzeba wiele zapłacić” – mówił kard. Stefan Wyszyński w kaplicy cudownego obrazu na Jasnej Górze 2 listopada 1956 r. Było to jego pierwsze wystąpienie publiczne po tym, jak został zwolniony z internowania.
Tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu prymas Wyszyński napisał w ostatnim miejscu uwięzienia – w klasztorze w Komańczy. Mijała właśnie 300. rocznica ślubów króla Jana Kazimierza, złożonych w katedrze lwowskiej w 1656 r. „Myśli o odnowieniu Ślubów Kazimierzowych zrodziły się w mej duszy w Prudniku w pobliżu Głogówka, gdzie król i Prymas przed trzystu laty myśleli nad tym, jak uwolnić naród z podwójnej niewoli: najazdu obcych sił i niedoli społecznej. Gdy z kolei i mnie powieziono tym samym niemal szlakiem, z Prudnika na południowy wschód, do czwartego miejsca mego odosobnienia, w góry, jechałem z myślą: musi powstać nowy akt Ślubowań Odnowionych” – pisał w „Zapiskach więziennych”.
Czytaj dalej w e-wydaniu |
Wojciech Świątkiewicz
fot. Monika Odrobińska
Idziemy nr 35 (569), 28 sierpnia 2016 r.