10 listopada
niedziela
Leny, Ludomira, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zginął w pierwszej godzinie Powstania

Ocena: 0
3564
Pochodził z Chruślina na terenie diecezji łowickiej, gdzie do czasu ekshumacji jego ciało spoczywało w grobie rodzinnym. W 70. rocznicę męczeńskiej śmierci i wybuchu Powstania Warszawskiego doczesne szczątki ks. Tadeusza Burzyńskiego spoczną w bazylice archikatedralnej w Łodzi. Jego proces beatyfikacyjny na etapie diecezjalnym został zakończony 24 maja 2011 roku, a jego ważność zatwierdzona przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych 10 maja dwa lata później.

Ks. Tadeusz Burzyński 22 lipca 1944 roku w liście do ks. Tadeusza Pecolta przytacza list rannego niemieckiego kapelana ks. Eryka, podyktowany przed śmiercią: „Z radością oddaję Zbawicielowi moje młode kapłańskie życie. Oddaję je takim, jakim je od Niego otrzymałem przed dwoma laty. Było to kapłaństwo czyste i święte. Mogę stanąć przed Zbawicielem i pójdę do Niego. Cieszę się, bo wielka będzie nagroda. Za wszystkie ofiary, za wszystkie cierpienia i za wszystko zapłaci mi Zbawiciel i dlatego chętnie umieram”. Sam ks. Tadeusz Burzyński, komentując te słowa, napisał: „Moc kapłańskiego ducha! [...], bym chociaż trochę zrozumiał urok tej mocy i odpowiedział wiernie wszystkim łaskom, jakie są mi w zamiarach Bożych przydzielone”. Dziesięć dni później, w wieku 30 lat, przyjął łaskę męczeńskiej śmierci, która była ukoronowaniem jego pełnego ideałów życia.

Został ranny zaraz po tym, jak wybiegł z kaplicy domu zakonnego sióstr urszulanek w Warszawie
1 sierpnia 1944 roku przed godziną 17, by opatrywać i namaszczać olejem świętym rannych powstańców. Naoczny świadek relacjonuje: „Od strony ulicy ks. Siemca dolatuje rozpaczliwy krzyk kobiecy: «Ratujcie, ksiądz ranny leży na sąsiednim podwórku! Drugi patrol sanitarny gotów?». Po chwili harcerki wracają wolno, dźwigając na noszach naszego Księdza Tadeusza. Biała komża broczy krwią, twarz bielusieńka, nie do poznania, okryta potem kroplistym. Kładziemy go na stole na salce. Siostra doktor zbadała ranę. Kulka uderzyła w plecy, przeszła przez aortę. Nadziei nie ma żadnej, a jednak trzeba robić co się da” – pisze s. Franciszka Popiel w książce „Kilka obrazków z życia «Szarego Domu»”.

Ks. Tadeusz Burzyński, ciężko ranny, żył i umierał w sposób świadomy. Tak jak wybiegając do rannego z kapłańską posługą, miał świadomość, że może go spotkać śmierć, tak w tym momencie miał świadomość, że umiera. Poprosił zatem o sakrament pokuty oraz wydał dyspozycję, aby inny kapłan sprawował osiem Mszy Świętych w intencjach, które przyjął i nie zdąży już ich odprawić.

Ostatnie chwile życia opisują dwie siostry urszulanki, które były świadkami jego śmierci. Siostra Franciszka Popiel pisze: „Siostra doktor wstrzykuje dożylnie glikozę. Ale Księdzu o co innego chodzi: «Spowiedź». Ksiądz Kanonik [Mikołaj Biernacki – przypis na marginesie] oddaje mu swoją kapłańską usługę, potem przynosi Pana Jezusa. Ksiądz Tadeusz modli się nieustannie: „Jezu kocham Cię, Jezu adoruję Cię”.

S. Stanisława Czekanowska potwierdza te wydarzenia. „Podczas kiedy przygotowywałyśmy go do opatrunków, walcząc z poszarpaną komżą i sutanną, ks. kan. Biernacki przyniósł rannemu Komunię świętą i wysłuchał spowiedzi. Olejów świętych nałożyć nie mógł, gdyż naczyńko znaleziono i przyniesiono nam dopiero następnego dnia. Jak się jednak później okazało, ks. Burzyński został namaszczony przez ks. Pisarskiego, salezjanina, zanim jeszcze przyniesiono go do nas. Ksiądz Burzyński cierpiał bardzo. Umierał z całkowitą świadomością. Przed i po Komunii modlił się półgłosem i miałyśmy przeświadczenie, że jest gotów i dojrzały do oglądania Boga w wiekuistej światłości. Skonał w niecałe pół godziny po przyniesieniu go do nas. Wiele sióstr i mieszkańców naszego domu modliło się przy nim aż do jego śmierci” pisze – s. Stanisława Czekanowska we „Wspomnieniach z Powstania Warszawskiego”.

Ks. Tadeusz Burzyński, umierając, poprosił o możliwość wyspowiadania się, choć tego samego dnia rano przystąpił do sakramentu pokuty. Mówią o tym świadectwa księdza Jana Burzyńskiego i s. Heleny Rudzkiej ze zgromadzenia św. Wincentego ? Paulo. Umarł pojednany z Bogiem w sakramencie pokuty i po przyjęciu Eucharystii.

ks. Zbigniew Tracz
Idziemy nr 15 (447), 13 kwietnia 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 10 listopada

XXXII Niedziela zwykła
Błogosławieni ubodzy w duchu,
albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 12, 38-44
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 
+ Komentarz „Idziemy” - Potrzeba zauważenia
Nowenna do św. Elżbiety Węgierskiej
Nowenna do bł. Karoliny Kózkówny 9-17 IX

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter