26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Talent w służbie narodu

Ocena: 4.925
3158

Kolejne śpiewniki przynoszą więc utwory o prostej konstrukcji, często wykorzystujące cechy polskich tańców takich jak polonez, krakowiak czy kujawiak. Wśród najsłynniejszych, do dziś śpiewanych pieśni są m.in. „Kozak”, „Złota rybka”, „Pieśń wieczorna” czy „Prząśniczka”. Oczywiście nadal napotkać można także pieśni o wysokich walorach artystycznych, nie tylko użytkowych, a partia fortepianowa bywa traktowana bardziej ambitnie, zwłaszcza jeśli chodzi o pieśni typu balladowego, gdzie akompaniament ilustruje treść tekstu, jak np. w „Świteziance” do słów Mickiewicza czy w pieśni „Dziad i baba” do słów Kraszewskiego. Nawet w popularnej „Prząśniczce” akompaniament oddaje charakterystyczny efekt kołowrotka.

 

Polski duch

Moniuszko pochodził z ziemiańskiej rodziny z okolic Mińska, dziś stolicy Białorusi. Pierwszą nauczycielką muzyki była jego matka. Potem rodzina przeniosła się do Warszawy. Tam Stanisław rozpoczął profesjonalną edukację muzyczną, którą jednak zmuszony był kontynuować w Mińsku, dokąd z powodów materialnych wróciła cała rodzina. W 1837 r. wyjechał na studia do Berlina, aby poznawać europejskie trendy w kompozycji. Nota bene, skromne warunki materialne nigdy nie pozwoliły mu na dłuższe podróże artystyczne, nigdy na przykład – jako wybitny twórca operowy – nie był we Włoszech, a z ważniejszych centrów kultury odwiedzał jedynie Petersburg, Paryż czy Pragę.

Po powrocie ze studiów osiedlił się w Wilnie, tam się ożenił i mieszkał przez 18 lat, pracując jako kompozytor i organista w kościele św. Jana. Był jednocześnie animatorem życia muzycznego Wilna. Tu powstawały pierwsze jego kompozycje sakralne i sceniczne oraz pierwsze śpiewniki domowe.

– Ktoś mógłby powiedzieć, że Moniuszko był mało efektownym kompozytorem – mówi Łukasz Borowicz. – Muzykowanie domowe dziś też w zasadzie nie istnieje, ale mamy wiele instytucji, teatrów muzycznych, sal koncertowych. W XIX w. życie muzyczne pod zaborami było znacznie skromniejsze, pozostawiło straty pokutujące w Polsce do dziś. Najsłynniejsze, najstarsze orkiestry, choćby w Niemczech, liczą po 400 lat. Tworzący w XIX w. Brahms miał do dyspozycji znakomite zespoły na najwyższym poziomie, mógł pisać najbardziej skomplikowane dzieła. Moniuszko takich możliwości nie miał.

Pierwsza poważna opera Moniuszki – „Halka” – powstaje właśnie w Wilnie i tam ma premierę. Nie mając jednak do dyspozycji wybitnych śpiewaków i poważnego zespołu orkiestrowego, kompozytor rozpoczyna starania o wystawienie rozszerzonego do czterech aktów dzieła w Warszawie. Ze względu na cenzurę i politykę niesprzyjającą rozwojowi polskiej kultury udaje się to dopiero po 10 latach, a data warszawskiej premiery – 1 stycznia 1858 r. – jest przełomem w historii polskiej opery. Moniuszko w nowatorski sposób do modelu opery romantycznej włącza bogactwo polskiego folkloru, stając się jednym z promotorów nurtu narodowego w europejskiej operze.

Po wielkim sukcesie warszawskiej premiery czuł przynaglenie, by tworzyć kolejne narodowe dzieła. Powstaje „Straszny dwór” – bodaj najbardziej polska z polskich oper. Wystawiona po klęsce powstania styczniowego – „ku pokrzepieniu serc” – w pogodny sposób opowiadała o życiu w Rzeczypospolitej szlacheckiej, sławiła patriotyczne zalety bohaterów, odrywała od ponurej rzeczywistości. Obok znanych pieśni ze „Śpiewników domowych” to właśnie wiele arii i melodii z „Halki” czy „Strasznego dworu” pozostaje w świadomości nie tylko melomanów. Kto bowiem nie zna arii Halki „Gdybym rannym słonkiem”, Jontkowego żalu „Szumią jodły na gór szczycie” czy arii Skołuby „Ten zegar stary”. Wreszcie popularna pieśń kościelna „Ojcze z niebios, Boże Panie” – także i ona pochodzi z czwartego aktu „Halki”. Inne słynne opery Moniuszki to „Flis”, „Hrabina”, Verbum nobile czy opera „Paria”, jedyna o uniwersalnej tematyce, opracowana także z włoską wersją językową

Choć Moniuszko przeszedł do historii muzyki przede wszystkim jako autor polskich oper narodowych i pieśni na głos z fortepianem, to jego twórczość obejmuje wiele gatunków i form. Ważną i bogatą jej częścią jest muzyka sakralna. „Z jednej strony powstawała ona jako wyraz swoistej rozmowy kompozytora ze Stwórcą – pisze niedawno zmarły muzykolog Stanisław Dybowski w omówieniu do płytowego nagrania Mszy – z drugiej zaś miała całkiem praktyczne zastosowanie, szczególnie w okresie, gdy Moniuszko sprawował funkcję organisty kościoła św. Jana w Wilnie. Składają się nań chóralne pieśni religijne do tekstów polskich i łacińskich, motety, psalmy, hymny, modlitwy, litanie, cykle mszalne. Tymi dziełami realizował wyznaczony przez siebie cel, wzbogacenia muzyki kościelnej utworami polskimi”.

 

Moniuszko w świecie

Piękna 200. rocznica urodzin Stanisława Moniuszki to doskonała okazja do popularyzacji jego muzyki. Liczne inicjatywy, koncerty, wystawy w naszym kraju z pewnością przybliżą postać kompozytora. Co jednak zrobić, by jego muzyka wyszła poza granice naszego kraju? Z pewnością nie będzie to proste ze względu na głębokie osadzenie jego muzyki w polskiej tradycji oraz dominujący język polski. Krytyk muzyczny Jacek Marczyński, autor „Przewodnika operowego”, wskazuje na ważną rolę, którą dla promocji dzieł Moniuszki za granicą może odegrać wybitny dyrygent Fabio Biondi i jego zespół Europa Galante. Podczas ubiegłorocznej edycji festiwalu „Chopin i jego Europa” zaprezentował „Halkę” w wersji koncertowej w… języku włoskim (koncert został zarejestrowany i wydany na płycie). W styczniu 2019 r., ze względu na inaugurację Roku Moniuszkowskiego, powtórzono wykonanie w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej. Obecnie Biondi przygotowuje się do przedstawienia i nagrania „Flisa” w polskiej wersji językowej.

– Ogromną rolę w popularyzacji muzyki Moniuszki odegrała przede wszystkim Maria Fołtyn – wspomina Jacek Marczyński – powołała Towarzystwo Miłośników Muzyki Stanisława Moniuszki, Festiwal Moniuszkowski w Kudowie-Zdroju, zainicjowała odbywające się co trzy lata w Warszawie Międzynarodowe Konkursy Wokalne jego imienia. Konkursy te osiągnęły wysoką rangę międzynarodową, przyczyniając się do promocji twórczości Moniuszki, ale także innych polskich kompozytorów XIX i XX w., którą młodzi śpiewacy włączają do swojego repertuaru.

Kolejna edycja Konkursu rozpoczyna się 5 maja, w dniu 200. rocznicy urodzin kompozytora. Z kolei Łukasz Borowicz wraz z Orkiestrą Filharmonii Poznańskiej, Chórem Filharmonii Narodowej i gronem wybitnych solistów zakończył właśnie nagrania „Parii” w języku włoskim. – Obok polskiej wersji libretta – mówi dyrygent – opera miała przede wszystkim wersję włoską. Miała też uniwersalną tematykę. „Strasznego dworu” nikt za granicą nie zrozumie, nawet nie po polsku. Jeśli wystawiać „Parię” za granicą – to tylko po włosku. Mam nadzieję, że ktoś za granicą usłyszy nasze nagranie, być może zechce „Parię” wystawić – byłby to najlepszy owoc Roku Moniuszkowskiego.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter