Z Jarosławem Gowinem, wicepremierem i ministrem nauki i szkolnictwa wyższego, rozmawia Monika Odrobińska
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ruszyło z własnymi obchodami stulecia niepodległości Polski. Co będzie ich sednem?
Mamy niepowtarzalną okazję do świętowania, to właśnie naszemu pokoleniu przypada w udziale zaszczyt obchodzenia tak zacnego jubileuszu. Ale to także zobowiązanie – bez niego pogrążylibyśmy się co najwyżej w pysze. Powiedziałem niedawno, i podtrzymuję to, że Polskę należy wymyślić od nowa. Nie oznacza to, oczywiście, przekreślenia dorobku ostatnich 28 lat, ale wprowadzenia dalekosiężnych korekt.
Punktem wyjścia chcemy uczynić refleksję nad kondycją naszego państwa i narodu w bardzo szerokiej perspektywie. Temu właśnie służy projekt „Polonia Restituta. Dekalog dla Polski w stulecie odzyskania niepodległości”. W jego realizację – oprócz resortu nauki – zaangażowane są Rada ds. Społecznych Konferencji Episkopatu Polski i krakowska Akademia Ignatianum jako koordynator merytoryczny. Zakłada on cykl 10 ogólnopolskich konferencji tematycznych organizowanych w najważniejszych ośrodkach akademickich Polski.
Debaty, w których poruszane będą tematy poświęcone rodzinie, gospodarce, polityce, społeczeństwu, kulturze, pozwolą zdiagnozować i przedyskutować najważniejsze aspekty życia narodu. Ich zwieńczeniem będzie kongres poświęcony tematyce sumienia i odpowiedzialności w życiu publicznym, planowany na kwiecień 2019 r.
Jakie były początki tej inicjatywy?
W 2016 r. premier Beata Szydło poprosiła resorty o przemyślenia dotyczące ich wkładu w obchody stulecia niepodległości. Podczas inauguracji obecnego roku akademickiego na KUL wypowiedziałem słowa, które nie są wynikiem marketingu politycznego, ale wynikają z mojego głębokiego przeświadczenia. Otóż po 1989 r. zbyt mało wsłuchiwaliśmy się w nauczanie św. Jana Pawła II i w katolicką naukę społeczną w ogóle – dotyczy to także mnie samego jako chrześcijanina i polityka.
W rodzinie i od rodziny wszystko się zaczyna.
Gdyby wszyscy wsłuchali się w homilie papieskie, nikt nie śmiałby teraz kwestionować programu 500+, który wielu rodzinom przywrócił godność. Jan Paweł II zawsze podkreślał: własność prywatna – tak, prywatne przedsiębiorstwo – tak, wolny rynek – tak, ale przy założeniu, że nie tracimy z oczu osób wykluczonych oraz rodzin, które są przyszłością narodu, Kościoła, świata.
Jeśli od kilku lat UE zmaga się z kryzysem, to jednym z jego głębszych przyczyn jest fakt, że nie potraktowaliśmy poważnie słów Jana Pawła II z Gniezna: „Nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha”.
Nazwa programu – „Polonia Restituta” – nawiązuje do odrodzonej Polski. Jaki cel mu przyświeca?
Pragniemy odrodzić poważną refleksję o Polsce i polskości w formie debaty toczonej w imię racji stanu i dobra wspólnego. Najważniejsze tematy społeczne chcemy rozpatrywać z punktu widzenia nie tylko klasycznych dziedzin nauk społecznych i politycznych, ale także katolickiej nauki społecznej – ze względu na istotną rolę Kościoła w naszych dziejach.
Podkreślam przy okazji, że nasz program nie ma charakteru partyjnego. Nawet jeśli wśród zaproszonych gości pojawią się politycy, to w małych dawkach i zawsze z uwzględnieniem zasady pluralizmu. Jednym z ważniejszych motywów sięgnięcia po katolicką naukę społeczną jest przeświadczenie, że coś złego dzieje się z klasą polityczną. Uznaliśmy więc, że należy wyjść ponad podziały i wrócić do postawy dialogu. Jesteśmy przecież jednym narodem, a nie zwalczającymi się plemionami. Najlepszym dowodem naszych intencji jest temat pierwszej konferencji z cyklu – rodzina.
Polska zaczyna się w rodzinie?
Więcej! To w rodzinie i od rodziny wszystko się zaczyna, to pierwociny każdego porządku społecznego. W niej człowiek otrzymuje pierwsze decydujące wyobrażenia o prawdzie i dobru, co znaczy kochać i być kochanym, czyli co znaczy być osobą. Tak jak przez lata różnych władz w Polsce panował ponadpolityczny konsensus w sprawie wejścia Polski do NATO i UE, tak dziś apelujemy do wszystkich środowisk o współpracę nad długofalowym wsparciem w polityce rodzinnej. To warunek wstępny dyskusji na ten temat, do której zaproszeni są wszyscy.
Patrząc na demografię i przyszłość polskiej rodziny, stoimy przed naszym „być albo nie być”. Rodzina powinna być podmiotem, a nie przedmiotem działań polityki państwa. Potrzeba wspólnych dążeń, by państwo wspierało rodzinę, także w kwestii finansowej. Pieniądze jednak musimy wydawać mądrzej i skuteczniej, bo w model państwa opiekuńczego wpisanych jest wiele pułapek, m.in. wypracowanie w rodzinach braku poczucia odpowiedzialności za siebie.
Czego można życzyć Polsce na kolejne sto i więcej lat?
A czego życzymy sobie? Bo przecież Polska to my wszyscy. Chciałbym życzyć naszej ojczyźnie, wszystkim Polakom, byśmy nie zatracili naszej tożsamości, której korzenie wyrastają z kultury i myśli chrześcijańskiej. Chcę życzyć mądrości i wzajemnej życzliwości, abyśmy odkrywali, że jako naród jesteśmy wspólnotą; że lepiej budować mosty, a nie mury.