fot. Barbara Wiśniowska
Chętnie kładą grillowaną kiełbasę na plastikowych talerzykach i kroją ją plastikowymi nożami, sok piją przez plastikową słomkę z plastikowego kubeczka. Nie trzeba będzie zmywać, jednorazówki się wyrzuci, by za tydzień wziąć następne. Kiełbasa wyciągnięta jest z plastikowego opakowania, podobnie jak chleb, masło, ser, warzywa, owoce i mleko dla niemowlaka.
Ubieramy się w plastik: polar na bluzy to poliester, z którego robi się również plastikowe butelki. Niektóre firmy odzieżowe chwalą się, że ich polary pochodzą z recyklingu. Lubimy plastikowe rajstopy i plastikowe adidasy, czeszemy się plastikowymi szczotkami. Kremy i pasty do zębów wyciskamy z plastikowych tubek, prawie wszystko jest z plastiku!
Czy to dobrze?
Oprócz fatalnego wpływu na środowisko (rozkłada się do 1000 lat) plastik ma fatalny wpływ na nasze zdrowie. Bisfenol A został zaklasyfikowany jako substancja zaburzająca funkcjonowanie układu hormonalnego, ma szkodliwy wpływ na płodność. Dodatki, substancje zmiękczające i barwniki są jeszcze gorsze. Niektóre ftalany zaklasyfikowano jako substancje zaburzające funkcjonowanie układu hormonalnego, które mają szkodliwe działanie na rozrodczość, szkodliwy wpływ na płód, mogą powodować przedwczesny poród, otyłość, cukrzycę, bezpłodność.
Kiedy próbowano zastąpić bisfenol innymi tworzywami, okazało się, że melamina toksycznie działa na zwierzęta i dzieci, a inne plastiki również mogą powodować zaburzenia hormonalne.
To ja już wolę tłuc porcelanowe talerze, mąkę kupić w papierku, mleko w szkle… a reklamówkę z bawełny.
RACUCHY AKACJOWE
Składniki: kwiatostany akacji zbierane z dala od szosy | 300 g mąki orkiszowej razowej | 300 g mleka bez laktozy | 50 g oleju do ciasta (nie licząc tego do smażenia) | łyżeczka drożdży | 2 łyżki cukru | szczypta soli | 2 jajka
Sposób przygotowania: Kwiatostany płuczemy i sprawdzamy, czy nie chodzą po nich żadne stworzonka. Pozostałe składniki miksujemy na jednolite ciasto. Możemy chwilę poczekać, żeby podrosło, ja nie miałam cierpliwości. Kwiatostany łapiemy za koniec łodyżki i moczymy całe w cieście (jeśli jest za gęste, dolewamy mleka, a jeśli za rzadkie, dosypujemy mąki). Smażymy na najmniejszym ogniu – najlepiej długo z jednej strony, wtedy kwiaty pięknie się układają.