Czy chcemy dziś Polski suwerennej? W roku 2014 bowiem nie dla wszystkich – niestety – jest to oczywiste. Papież Polak był patriotą, pragnął Polski niepodległej i wolnej, solidarnej i wiernej swoim katolickim korzeniom. Uczył nas patriotyzmu żarliwego, a zarazem otwartego na drugiego człowieka, na świat i Boga.
Polska, Chrystus, Kościół
Hasła „Polak katolik” czy „Polska katolicka” zostały na różne sposoby wyśmiane. A jednak pozostają prawdziwe. Oczywiście, nie w tym sensie, że nie można być dobrym Polakiem, nie będąc katolikiem; wszak wielu wybitnych polskich patriotów nie było katolikami. Hasła te wyrażają jednak obiektywną prawdę, że dzieje naszego kraju splotły się od początku, tj. od chrztu Polski w 966 roku, z Kościołem katolickim. Jan Paweł II mówił o tym dobitnie w 1979 roku na placu Zwycięstwa w Warszawie podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Polski.„Nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego – przekonywał – bez Chrystusa. Jeślibyśmy odrzucili ten klucz do zrozumienia naszego narodu, narazilibyśmy się na zasadnicze nieporozumienie”. Znakiem tego związania Chrystusa i jego Kościoła z dziejami Polski jest krzyż. Papież przypomniał na placu Zwycięstwa figurę Chrystusa sprzed kościoła Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, która legła wśród gruzów zburzonej w 1944 roku stolicy, po czym stwierdził: „Nie sposób zrozumieć dziejów Polski od Stanisława na Skałce do Maksymiliana Kolbego w Oświęcimiu, jeśli się nie przyłoży do nich tego jeszcze jednego i tego podstawowego kryterium, któremu na imię Jezus Chrystus”.
Jednocześnie Jan Paweł II uczył nas, że ojczyzna nie jest wartością absolutną. Ojcowizna doczesna powinna być odniesiona do ojcowizny niebieskiej, czyli Królestwa Bożego. W dziele „Pamięć i tożsamość” czytamy: „Ojcowizna, którą zawdzięczamy Chrystusowi, skierowuje to, co należy do dziedzictwa ludzkich ojczyzn i ludzkich kultur, w stronę wiecznej ojczyzny”. Perspektywa ojcowizny Boga Ojca pozwala nam szanować kraje, które dla innych są ojczyznami. W kontekście wieczności miłość do tego, co „nasze”, polskie, nie tylko nie prowadzi do niechęci wobec innych, lecz także pozwala zrozumieć ich uczucia.
Polska, Europa, świat
Niekiedy przeciwstawia się umiłowanie ojczyzny otwarciu ma świat. Są Polacy, którzy z pewnym lekceważeniem odnoszą się do własnych narodowych korzeni, kreując się na Europejczyków. „Prawdziwy Europejczyk” miałby być zaprzeczeniem „prawdziwego Polaka”. Papież uczył nas zupełnie czegoś innego. Sam był nie tylko w pełnym tego słowa znaczeniu Europejczykiem, lecz także obywatelem świata, papieżem Kościoła powszechnego. Jednocześnie, na różne sposoby, dawał świadectwo swojego przywiązania do ojczystej ziemi.Umiłowanie ojczyzny to – jak wskazywał Jan Paweł II – umiłowanie historii własnego kraju, tradycji, języka, krajobrazów, a także umiłowanie dzieł wybitnych rodaków, literatury i sztuki. Umiłowanie tego, co ojczyste, nie tylko nas nie ogranicza, ale wręcz stanowi drzwi do spotkania się z innymi. „W czasie podróży przekonałem się – napisał – że z moim doświadczeniem historii ojczyzny, z moim narastającym doświadczeniem wartości narodu nie byłem wcale obcy ludziom, których spotkałem. Wręcz przeciwnie, doświadczenie mojej ojczyzny bardzo mi ułatwiało spotykanie się z ludźmi i narodami na wszystkich kontynentach”. Jan Paweł II odwoływał się do „jagiellońskiego” wymiaru polskości, które oznacza wielość i pluralizm, a zarazem mocne poczucie tożsamości.
Pragnął Polski dumnej ze swego dziedzictwa, a zarazem otwartej, aktywnie uczestniczącej w sprawach europejskich i światowych. Zachęcał Polaków do wejścia w struktury Unii Europejskiej, ale jednocześnie chciał, abyśmy byli jej twórczym podmiotem, który ma odwagę mówić własnym głosem, między innymi w obronie chrześcijańskiego dziedzictwa Europy. Papież wiedział, że jednoczenie się z innymi tylko wtedy nie będzie zakompleksionym poddawaniem się silniejszym i bezmyślnym płynięciem z głównym nurtem, kiedy sami będziemy wiedzieli, kim jesteśmy z naszą tysiącletnią historią i kim chcemy być.