Trudno wyobrazić sobie rocznicę bitwy warszawskiej bez ułanów, ich galopujących koni i… Andrzeja Michalika, nazywanego Pierwszym Rycerzem Powiatu Wołomińskiego. Stowarzyszenie Miłośników Kawalerii im. 1 Pułku Ułanów Krechowieckich, któremu Andrzej Michalik prezesuje, od ponad dwudziestu lat jest współtwórcą rekonstrukcji wydarzeń sprzed 99 lat. To niestrudzony Andrzej Michalik i kilka pokoleń jego wychowanków ćwiczą jazdę konną i umiejętności ułańskie, aby 15 sierpnia odegrać jak najlepiej role bohaterów i agresorów, bo przecież bolszewików też trzeba pokazać. Chętnych nie brakuje.
W tym roku do udziału w inscenizacji historycznej zgłosiło się ok. 150 rekonstruktorów. Wszyscy, w zależności od odgrywanej roli, wyposażeni są w mundury z epoki, repliki broni i ekwipunek polowy. W bitwie warszawskiej brały udział dziesiątki tysięcy obrońców stolicy. W boju pod Ossowem zobaczymy ich ponad setkę.
Co roku rekonstrukcja jest wielką atrakcją: przyciąga ok. 10 tys. widzów. Dzięki ustawionym telebimom wszyscy, niezależnie od miejsca, mają pełen widok na przebieg inscenizowanej bitwy. W tym roku, w związku z decyzją o przeniesieniu państwowej defilady wojskowej z Warszawy do Katowic, organizatorzy spodziewają się jeszcze większego zainteresowania. Na rekonstrukcję przyjeżdżają rokrocznie nie tylko warszawiacy, ale także goście z całej Polski, a nawet zagranicy. Wstęp na rekonstrukcję i wszystkie wydarzenia towarzyszące, m.in. rodzinny piknik historyczny, od lat jest bezpłatny.
.jpg&w=624&h=543 "Dramat zawierzenia. Jak święci ratują nas przed jałowością życia?")
