Ten związek jest naprawdę silny i nie na pokaz. Podobnie jest z wiarą Cesare Prandellego – trenera piłkarskiej reprezentacji Włoch. Tak, tak, to ten sam pan, znany z pobożności, który w trakcie Euro 2012 wstawał o trzeciej rano i pieszo szedł z Krakowa do Łagiewnik. I to właśnie Prandelli wpadł na pomysł towarzyskiego meczu. Jego wybrańcy mieliby w nim zagrać z reprezentacją Argentyny. Byłby to sportowy sposób uczczenia nowego pontyfikatu. „Wiem, że papież bardzo lubi piłkę nożną (…). Nie mógłbym marzyć o niczym lepszym niż takie spotkanie” – podkreśla Prandelli.
Papież na trybunach? Czemu nie, pomysł jest nowy, ale wiele wskazuje na to, że możliwy do zrealizowania. Do tego wydarzenia miałoby dojść już w sierpniu. Prandelli chce także, by przed walką na boisku obie drużyny spotkały się na audiencji u Ojca Świętego. Ponad dziesięć lat temu z wizytą u Jana Pawła II byli piłkarze reprezentacji Polski. Okazją także był mecz z Włochami. Tamto spotkanie i tamte chwile wspomina do dziś wielu z nich. Między innymi Jerzy Dudek, który ostatnio w jednym z wywiadów powiedział: „Tak wielkie emocje nie towarzyszyły mi nigdy wcześniej ani nigdy później, przy okazji żadnego z meczów piłkarskich”. Czy takie emocje będą też latem w Watykanie i Rzymie? Pewnie tak. A Argentyńczycy przy tej sposobności, być może na jednym stadionie, pokażą światu ludzi, z których są dumni, czyli papieża Franciszka oraz najlepszego piłkarza świata Lionela Messiego.
Mariusz Jankowski |