Chrześcijaństwo trzeciego tysiąclecia przyjmuje oblicze wielu kultur, starożytnych i nowożytnych, których specyficzne wartości nie są odrzucane, ale oczyszczane i prowadzone do ich własnej pełni. W ten sposób ewangelizacja szanuje życiową wędrówkę każdej osoby, różniącą się od dróg innych ludzi. Zwraca uwagę na różnorodność, pozostając przy tym całkowicie wierna własnej historii i tradycji – rozwój w ciągłości.
Media sprawiły, że dziś wszystko jest natychmiast dostępne dla wszystkich. Każdy gest, każdy znak dociera wszędzie. Paradoksalnie, ta ogólna dostępność może sprawić wiele kłopotów, jeżeli się zapomni o tym, że znaki wymagają prawidłowej interpretacji. Ten sam gest może być dla jednych jest wyrazem bliskości i bezpośredniości, a dla innych – lekceważenia i braku szacunku. Z takimi problemami borykają się od lat wielkie korporacje. Wkładają wiele wysiłku w tworzenie własnego kodu kulturowego nie z fanaberii, ale aby uniknąć jeszcze kosztowniejszych nieporozumień. Również szkoły biznesu organizują kursy, na których przekazuje się treści, które mogą się wydawać banalne: uczą odczytywać niewerbalne kody kulturowe.
Wybór papieża Franciszka nie tylko zaskoczył wszystkich, ale i okazał różnice kulturalne środowisk, w których wzrastali Karol (ur. 1920), Józef (ur. 1927) i Jorge (ur. 1936). Buona sera to nie Sia lodato Gesu Cristo. W różniących się znakach zawiera się podobna miłość do Jezusa i jego Ewangelii, podobny zapał apostolski z pragnieniem dotarcia do serc wielkiej rzeszy odbiorców. Odkrywanie tych różnic kulturowych jest wezwaniem dla wszystkich do niezaprzestawania nauki szukania porozumienia, aby dzielić się radosną nowiną. Katoliku, bądź bardziej katolicki!
ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski |