29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Obdarowani Bogiem

Ocena: 0
1584

 

To brzmi gładko, ale uprzytomnijmy sobie, o co tutaj chodzi. Przecież Syn Boży po to przyszedł do nas ponad 2 tys. lat temu, żebyśmy Go przyjęli dzisiaj, podobnie jak w poprzednich epokach przyjmowały Go kolejne pokolenia wierzących. Po to narodził się w Betlejem, żebyśmy pozwolili Mu rodzić się w sercu każdego z nas. I nie tylko. On chce się rodzić w naszych rodzinach i w ogóle w naszych społecznościach. Dopiero wtedy Boże Narodzenie świętujemy rzetelnie, kiedy otwieramy się na Jego przychodzącą do nas obecność.

I jeszcze jedno. Starajmy się usłyszeć przestrogę, jaką na te święta zostawił nam Adam Mickiewicz:

„Duszo, gdy Boga zrodzisz, masz go w tajni chować/Bo Herod już śle katów, by go zamordować./Duszo, póki twe dziecię nie urośnie w lata, /Unoś je do Egiptu przed oczyma kata”.

O tym również warto pomyśleć: że mogę przemienić się w Heroda, który chciałby pozbyć się Jezusa. Boże, nie dopuść do tego, by obecność Jezusa w moim życiu albo w życiu innych ludzi zaczęła mi przeszkadzać. Nadchodzące Święta stanowią okazję, żeby głębiej związać się z przychodzącym do nas Zbawicielem. Zarazem jednak pamiętajmy o tym, iż zawdzięczamy to przede wszystkim Kościołowi, że Boże Narodzenie jest tematem naprawdę obecnym w naszym społecznym myśleniu. „Od dwóch tysięcy lat – napisał kiedyś św. Jan Paweł II – Kościół jest jakby kołyską, w której Maryja składa Jezusa, aby wszystkie narody mogły Go wielbić i kontemplować”.

 

Od wieków fascynuje także sama tajemnica wcielenia, kiedy Niepokalana Dziewica rodzi swojego Stworzyciela, który na dodatek ma Ojca – Boga.

To zdarzyło się w ludzkich dziejach jeden jedyny raz i nigdy się nie powtórzy. Sam Syn Boży, Stwórca świata, z miłości do nas tak się uniżył, że stał się jednym z nas. Zatem rola, jaką w historii zbawienia spełniła Jego Matka, jest jedyna i absolutnie niepowtarzalna. Spośród miliardów kobiet, które żyły, żyją obecnie i jeszcze pojawią się na naszej ziemi, tylko Ona jedna jest Matką Boga. Urodziła rzecz jasna Człowieka, ale Ten, którego urodziła, jest Synem Bożym. Dlatego słusznie nazywamy ją Matką Boga, matką Tego, który ją stworzył.

Do prawdy, że jest ona Dziewicą, Kościół od samego początku przywiązywał ogromną wagę. Ten, który się z niej narodził, jest przecież Synem Bożym i nie godziło się, żeby Syn Ojca Przedwiecznego miał jeszcze jakiegoś innego ojca. Owszem, kiedy przyszedł do nas, żeby dokonać naszego odkupienia, Jezus był wychowywany w pełnej ludzkiej rodzinie i miał zapewnioną ojcowską opiekę Józefa. Jednak Józef nie był ojcem Jezusa w sensie ścisłym, on był Jego ojcem dziewiczym. Mały Jezus na pewno otrzymywał od niego wszystko, co ojcowie dają swoim dzieciom.

Ale wróćmy do prawdy, że Syn Boży urodził się z Dziewicy. Źródła historyczne dostarczają mnóstwa świadectw, że poganie i Żydzi często wyśmiewali tę prawdę wiary chrześcijańskiej, a nawet przywoływali ją dla oczerniania Matki Najświętszej. Szyderstwa były tak potężne, że gdyby prawda ta była dla wiary drugorzędna, Kościół już dawno by z niej zrezygnował. Tymczasem Kościół nie tylko nie przestał tę prawdę głosić, ale umieścił ją nawet w swoich wyznaniach wiary, w tych tekstach, które zawierają to, co dla naszej wiary absolutnie najważniejsze. Rzecz w tym, że Pan Jezus naprawdę narodził się z Maryi Dziewicy. Bo On naprawdę jest jedynym Synem przedwiecznego Ojca.

 

Dar Emmanuela – „Boga z nami” – wydaje się obecnie szczególnie cenny, kiedy ze względu na epidemię koronawirusa wiele osób może spędzić święta samotnie, w odłączeniu od rodziny.

Z Nazaretu, gdzie mieli swój dom i gdzie mieszkały obie ich rodziny, Maryja i Józef szli do Betlejem ok. 150 km, zatem na pewno byli zmęczeni, zwłaszcza że Maryja już wkrótce miała urodzić swoje Dziecko. W samym zaś Betlejem nie udało im się znaleźć miejsca na urodzenie tego Dziecka, musieli się zadowolić jakąś jaskinią. Ale radość, z jaką przyjęli to Dzieciątko, przeważyła wszystko, co było negatywne w ich wyprawie do Betlejem.

 

Czego by ojciec życzył nam wszystkim na Boże Narodzenie?

Przede wszystkim pokoju. Tego pokoju, którego świat dać nie może, który jest owocem naszej bliskości z Bogiem. Pokoju serca dla każdego z nas, pokoju i pojednania dla naszych rodzin, pokoju dla naszej Ojczyzny i dla całego świata. Wszyscy życzmy sobie nawzajem tego pokoju, który ogłosili aniołowie w noc betlejemską.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Katolik, mąż, absolwent polonistyki UW, dziennikarz i publicysta, współtwórca "Idziemy" związany z tygodnikiem w latach 2005-2022. Były red. naczelny portalu idziemy.pl. radekmolenda7@gmail.com

 

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter