29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Taca w szpilkach. "Chcę żeby mój mąż, widząc mnie w kościele, był ze mnie dumny"

Ocena: 5
4269

Ale do zbierania składki zamieniła Pani wygodne obuwie na obcasy?

Nawet sobie kupiłam szpilki, które są przeznaczone wyłącznie do pracy! To skromne, granatowe buty na 5-centymetrowym obcasie. Chodzi też o to, że przede wszystkim jestem żoną i nie mogę zrobić z siebie szarej myszy. Nie chcę, aby moja posługa spowodowała rozluźnienie więzi między nami, by mój mąż pomyślał, że do pracy zakładam habit. Chcę, żeby, widząc mnie w kościele, był ze mnie dumny.

Uczy się Pani kobiecości od Matki Bożej Gajowskiej?

Ona jest dla mnie absolutnym wzorem kobiecości! Jest moją matką i wiem, że Ona mnie tutaj chciała. Uczę się od Niej wrażliwości i spostrzegawczości, takiego wyczulenia na wszystko, co trzeba zrobić, by świątynia była piękna. Wiem, że jako parafianka mam obowiązek dbać o swój kościół, ale Maryja przyciąga mnie do niego. Ona tu naprawdę jest, czeka na mnie i obdarza łaskami. Nie tylko mnie. Wierzę, że każdy, kto na Nią spojrzy, będzie tu wysłuchany. Matka Boża Gajowska daje swoją miłość jakby na zapas i to człowieka przemienia.

Zna Pani takie historie?

W latach 1652-56 morowa zaraza ogarnęła Kraków i okolice. Ludzie uciekali się do Matki Bożej Gajowskiej, a Ona wybawiała ich od ciężkiej choroby. Z czasów, które są nam bliższe, pochodzi wiele świadectw uzdrowień. Można wręcz powiedzieć, że Pani Gajowska jest Matką Bożą Uzdrowienia. Szczególnie zapamiętałam opowieść o głuchoniemym dziecku, które w czasie odpustu w Gaju zapytało mamę, czy słyszy śpiew orszaków anielskich. To dziecko odzyskało wówczas słuch. Przypominam też sobie historię młodego mężczyzny, który spadł z rusztowania. Leżał jak martwy. Ludzie zanieśli go przed obraz Matki Bożej Gajowskiej, a on wstał żywy po paru minutach. To są mocne świadectwa Jej interwencji. Takich świadectw jest wiele.

Czy Pani, sąsiedzi, rodzina czujecie, że Gaj to wyjątkowe miejsce?

O tak, każdy mieszkaniec może to potwierdzić. Kult Matki Bożej sięga u nas XIII wieku, kiedy to Jej obraz został umieszczony w nieistniejącym już dzisiaj kościółku na pamiątkę objawienia się Maryi na dębie. Nie wiemy, komu się objawiła i co powiedziała, bo nie zachowały się żadne przekazy na ten temat, ale wierzymy, że Ona czuwa nad Gajem. Czuć u nas zapach modlitw tysięcy osób, które do Niej przychodziły. Były czasy, kiedy do Maryi Gajowskiej wędrowały łąkami i lasami tłumy ludzi z różnych stron.

Gajowianie czują się odpowiedzialni za rozwój kultu swojej Matki Bożej?

Ten kult w historii był bardziej intensywny niż obecnie. Coraz mniej mamy czasu na modlitwę i zaangażowanie w życie parafialne, coraz więcej różnych pokus i atrakcji, które odciągają od Kościoła. Na szczęście to się zmienia. Widać, że ludzie potrzebują wspólnoty i jest grupa takich osób, które garną się do parafii, a nawet czują się za nią odpowiedzialne. To są ludzie, którzy czczą Matkę Bożą wytrwale i przyciągają innych. Trzeba cierpliwości i czasu. Ludzie kochają to miejsce i to jest najważniejsze.

Przed parafią obchody jubileuszu 700-lecia istnienia. To z pewnością będzie okazja, by kult Matki Bożej ożywić i szerzej zaprezentować światu?

O tak! Mamy w tym mocnych sojuszników. Niedawno był u nas nuncjusz apostolski w Polsce, abp Salvatore Pennacchio. Był zauroczony Gajem i zafascynowany naszą Matką Bożą. To on podpowiedział, żeby postarać się o koronację cudownego wizerunku Pani Gajowskiej. Koronacja byłaby nie tylko zwieńczeniem długiej historii obecności Matki Bożej na ziemi gajowskiej, ale także okazją do pogłębienia miłości do Maryi. W oczekiwaniu na ten historyczny dzień organizowane są co tydzień „Sobotnie spotkania z Matką”, kiedy to odprawiana jest Msza św. wotywna ku czci Matki Bożej Gajowskiej w intencjach składanych przez ludzi. Za każdym razem wielkim wydarzeniem jest też odpust parafialny, który w ciągu wieków istnienia parafii przyciągał tysiące pielgrzymów z okolicznych miast i wsi.

Kiedy ten odpust przypada?

W uroczystość Narodzenia NMP. W tym roku będziemy go obchodzić w niedzielę 9 września. W ramach odpustu od lat odbywa się tradycyjny obrzęd błogosławienia dzieci u Matki Bożej. To bardzo wzruszające wydarzenie. Poza tym zaplanowaliśmy Mszę św. dla rowerzystów w ramach projektu „Pray and ride”. Przez cały dzień będzie można zejść do nowo wyremontowanej krypty w kościele, gdzie znajduje się cudowne źródełko. A ponieważ świętowanie jest i dla ducha, i dla ciała, planujemy grill, domowe ciasto i inne przysmaki oraz atrakcje dla dzieci z karuzelą i dmuchaną zjeżdżalnią. Ważnym wymiarem świętowania jest również wsparcie konkretnych dzieł, dlatego swoje stoiska będą miały u nas Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie i Fundacja Kiabakari, wspomagająca misje jednego z krakowskich księży w Tanzanii. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i do Pani Gajowskiej przybędą nie tylko parafianie i rowerzyści, ale również mieszkańcy Krakowa. Byłoby wspaniale, gdyby wieloletnia tradycja odpustów u Matki Boskiej Gajowskiej wciąż żyła jako świadectwo naszej miłości do Maryi.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter