Jak twierdLong, dzięki jego technologii w Chinach schwytano już wielu przestępców.
Stworzone przez niego algorytmy działają również w siedzibie firmy w Szanghaju, gdzie kamery nagrywają ruch pracowników w budynku, a system rozpoznawania twarzy na bieżąco mapuje i zapisuje lokalizację każdego z nich. W jednym z biur zbudowanych w systemie open space znajduje się ogromny ekran, który identyfikuje twarz osoby spoglądającej na niego w danej chwili, po czym wyświetla wideo obrazujące trasę, po której ostatnio się przemieszczała wewnątrz budynku. To jednak drobnostka w porównaniu z faktycznymi możliwościami operacyjnymi systemów tworzonych przez firmę Yitu Technologies.
Jak mówi Long, "nasze urządzenia potrafią bez trudu zidentyfikować twarz pojedynczego człowieka spośród co najmniej dwóch miliardów ludzi zaledwie w kilka sekund. Trzy lata temu byłoby to nie do wiary".
Opracowana przez jego firmę platforma Dragonfly Eye obecnie operuje na ponad 1,8 mld zdjęć portretowych, które pochodzą z centralnej bazy danych narodowego systemu bezpieczeństwa, a także z kamer monitoringu miejskiego rozmieszczonych w całym kraju. 320 mln fotografii pochodzi z danych chińskiej straży granicznej, w tym – z portów morskich i lotnisk, gdzie robione są fotografie każdej osobie przekraczającej granice.
Według współzałożyciela Yitu Technologies, stworzona przez jego firmę platforma współpracuje również z ponad dwudziestoma publicznymi agencjami bezpieczeństwa, a także ze 150 systemami bezpieczeństwa wykorzystywanymi przez władze lokalne w całych Chinach.
Long twierdzi, że miasta, w których wykorzystywane są jego algorytmy, odnotowują wyraźny spadek przestępczości. Statystyki o tym świadczące Long otrzymuje bezpośrednio od lokalnych władz, a datują się one od momentu, w którym system został zainstalowany. Dla przykładu, jedynie podczas odbywającego się w Hangczou w 2016 roku szczytu G20 dzięki użyciu jego technologii rozpoznawania twarzy zatrzymano dziewięciu przestępców. System Dragonfly Eye miał też rozpoznać czaszkę ofiary morderstwa pięć lat po zdarzeniu.
– Sztuczna inteligencja to rewolucja, która niebawem będzie wywierać na naszą rzeczywistość większy wpływ, niż rewolucja przemysłowa – twierdzi Long. – Dowodzi tego na przykład technologia rozpoznawania twarzy. W 2015 roku sztuczna inteligencja wykonywała zadania z nią związane lepiej, niż człowiek. Dziś nasze algorytmy są dokładniejsze niż pracujący na granicach celnicy, a w ostatnich dwóch latach wydajność systemów rozpoznawania twarzy wzrosła tysiąc razy – dodaje.
Jego zdaniem nie ma wątpliwości, że technologia rozpoznawania twarzy przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa na świecie.
Obecnie system produkowany przez firmę Longa testowany jest m. in. przez jeden z chińskich banków – China Merchants Bank, który chce go wykorzystać w bankomatach. – Do skorzystania z bankomatu nie będzie już potrzebna karta płatnicza, ale wciąż będzie trzeba zapamiętać PIN – w ten sposób system będzie zabezpieczony dwuwarstwowo – mówi Long. – Bankowość wymaga dziś specjalnych kamer, które pozwolą na odróżnianie prawdziwej twarzy od maski, zdjęcia bądź wideo – dodaje.
Long widzi również pole do działania dla sztucznej inteligencji w medycynie. – Najważniejszą częścią działania tej technologii są dane – wyjaśnia, mówiąc że dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji analityka medyczna będzie mogła znacznie zwiększyć swoje możliwości, czerpiąc informacje z wielu urządzeń medycznych na raz.
Zhu Long zrobił doktorat ze statystyki na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. W przeszłości również prowadził badania w ramach programu po zakończeniu doktoratu w MIT. (PAP)
