Akcja rozpoczęła się w Policji, ale w niedługim czasie dołączyły do niej Straż Pożarna, Straż Graniczna, Służba Więzienna i Służba Celno-Skarbowa. Mundurowi domagają się spełnienia sześciu postulatów: po pierwsze jest to 650 zł podwyżki, po drugie: przywrócenie praw emerytalnych sprzed 2013 r., następnie odmrożenie waloryzacji uposażeń, płatne w 100 proc. pobyty na zwolnieniu lekarskim, nadgodziny i święta, zrównanie statutu funkcjonariuszy przyjętych do służby po 1999 r. z funkcjonariuszami przyjętymi do służby wcześniej.
Minister Joachim Brudziński zgodził się zaakceptować jedynie dwa z sześciu postulatów. Są to płatne w 100 proc. pobyty na zwolnieniu lekarskim oraz nadgodziny i święta. – Przyjęcie dwóch postulatów to mało. Protest trwa cały czas, manifestacja była tylko jednym z etapów – mówi Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ Policjantów. W ramach protestu prowadzona jest akcja „Pouczenie zamiast mandatu”, co spowodowało spadek liczby mandatów.