Za bardzo istotny problem prof. Starowicz uważa zmiany w postrzeganiu problemu zmiany płci. „Do tej pory zmiana płci dotyczyła osób transseksualnych. Czyli – mieliśmy dane, że ktoś od dzieciństwa czuł się źle w swojej płci i czuł się osobą należącą do płci odmiennej. Na przykład chłopiec de facto jest chłopcem, ale odkąd pamięta zawsze się czuł dziewczynką i nie może się zgodzić na swoje niechciane ciało. My, lekarze i seksuolodzy, zgodnie z tradycją nazywaliśmy to transseksualizmem, robiliśmy badania i kierowaliśmy na operację. A obecnie transseksualizm jest już tylko jednym z elementów zespołu dezaprobaty płci. […] mamy takie zjawisko jak płeć na żądanie i czujemy presję na nas, lekarzy, żeby zgodnie z tym żądaniem kierować na operację […] tych wypadków jest coraz więcej i większe oczekiwania, że życzenie będzie szybko spełnione […]”.
Naukowcy, którzy nie biorą pod uwagę
stanowiska gender, są ostro krytykowani.
„I jest kolejna perspektywa – gender w roli sekty” – komentuje prof. Starowicz. „To bardzo walczące towarzystwo. Moja i Krystyny Romanowskiej książka «O miłości» została ostro skrytykowana, bo pokazujemy w niej tradycyjny model relacji między mężczyznami i kobietami. Ta sekta jest niebezpieczna z określonego powodu. Otóż prowadzę zajęcia, dotyczące orientacji i tożsamości z naukowego punktu widzenia. I dochodzi tam do groźnych dyskusji, a wobec wykładowców ze strony słuchaczy jest bardzo ostry sprzeciw; naukowcy, którzy nie biorą pod uwagę stanowiska gender, są ostro krytykowani. […] Ta sekta ma bardzo dużo wrogości wobec tradycyjnego modelu relacji między płciami i związków. […] jest duża doza nietolerancji wobec tych, którzy są przywiązani do tradycyjnych wartości i są oni bardzo wrogo traktowani”.
„Istnieje wiele uczelni, katedr, zakładów o wielkim potencjale naukowym, które związane są z Kościołem katolickim i innymi Kościołami. Nie jest trudno stworzyć zespół ekspertów, który zna się na tym, a ten zespół wypracowywałby stanowiska na ważne tematy” – postuluje Zbigniew Lew-Starowicz.
KAI Idziemy nr 20 (503), 17 maja 2015 r. |