Człowiek, jaki jest, każdy widzi – parafrazuję hasło pierwszej polskiej encyklopedii powszechnej. Niestety, dziś, czego nie widać, nie jest tym, czym jest. Choćby człowiek właśnie – jak się urodzi, to tak, można powiedzieć, że to już człowiek. Chociaż nie, w zależności od tego, czy „niewybrakowany” i czy chciany – bo na niektórych zachodnioeuropejskich porodówkach to są przesłanki do przyznania nowo narodzonemu statusu człowieczeństwa. I na polskich porodówkach zdarza się, że jak człowiek rodzi się chory, to prawa człowieka go nie obejmują – np. do ratowania zdrowia i życia.
Co innego krowa albo ryba. Penka to krowa należąca do bułgarskiego rolnika. Penka wybrała się raz na przechadzkę, ale się rozpędziła i zawędrowała za serbską granicę. Sąsiedzi odwieźli ją jej właścicielowi, i rzecz skończyłaby się na tym, gdyby nie unijni urzędnicy. Przechodząc za miedzę sąsiada, Penka przekroczyła tym samym granicę państwa i należało ją poddać kontroli sanitarnej. Do tego należało ją uśpić. I wtedy poruszyły się sumienia. Do Parlamentu Europejskiego wpłynęła petycja, by zwierzęciu nie robić krzywdy, larum podnieśli celebryci. Krowie się upiekło.
W Sztokholmie z kolei społeczność w imieniu gatunku rybiego wystąpiła do burmistrz miasta o zmianę nazwy ulicy Rybackiej na jakąś bardziej humanitarną. Obecna bowiem zbyt rażąco odwołuje się do „masowego mordowania wrażliwych stworzeń morskich”.
I wracamy do polskiego podwórka. Tu dowiadujemy się, że kobieta w ciąży to nie matka. To po prostu „osoba w ciąży” – nie zawsze chcianej i wyczekiwanej. A skoro niechciana, to można ją „szurnąć” jak namolnego domokrążcę. Z tą różnicą, że domokrążcy nikt nie spraszał, a w kwestii poczęć po feministkach można by się spodziewać elementarnej wiedzy. Że podobnie jak krówka z krówką, to urodzi się krówka, jak rybka z rybką, to wyjdzie rybka, a jak człowiek z człowiekiem, to… No właśnie, to: „zarodek/płód”. „To jeszcze nie dziecko” – przekonują panie na facebookowym profilu, pośredniczącym w sprzedaży pigułek poronnych. Ktoś tu przespał lekcje biologii czy oczadział od ideologii, za którą stoją potężne zyski koncernów farmaceutycznych? Koń, jaki jest, każdy widzi.