W Pałacu Dziekana przy ul. Dziekania 1, tuż obok archikatedry św. Jana, w poniedziałek 24 września została otwarta wystawa poświęcona historii muzeum „MAW: wczoraj – dziś – jutro”.
Wernisaż poprzedziła uroczysta Msza Święta w archikatedrze o godz. 17, której przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. Odbyła się także konferencja naukowa o przeszłości placówki i planów jej rozwoju w przyszłości.
– Zacząłem tam pracę w 1990 r., jako młody ksiądz po historii sztuki – mówi „Idziemy” bp Michał Janocha, przewodniczący Rady Episkopatu ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego. – Pomagałem ówczesnemu dyrektorowi, ks. Andrzejowi Przekazińskiemu, mojemu wcześniejszemu wykładowcy na ATK, bez którego nie byłoby tego muzeum. To on z zapałem i energią stworzył to miejsce na nowo w końcu lat 70., kiedy prymas Stefan Wyszyński zlecił mu to zadanie.
Jeżeli muzeum istnieje od końca lat 80., to dlaczego obchodzimy 80. rocznicę jego powstania? – Muzeum powstało jeszcze przed wojną – wyjaśnia bp Janocha. – Zrodziło się z kolekcji ks. Józefa Mrozowskiego, pasjonata, który odwiedził ponad 400 kościołów w archidiecezji warszawskiej i zbierał obrazy, rzeźby, precjoza. Taki był zalążek muzeum, na które przeznaczono trzy kamienice przy ul. Kanonia. W 1938 r. kard. Aleksander Kakowski otworzył muzeum, w obecności prezydenta Ignacego Mościckiego. Nie dane było tej placówce długo funkcjonować, została zniszczona w trakcie wojny i odbudowana właśnie pod koniec lat 70. Z pierwszego muzeum zachowało się dziś zaledwie kilka eksponatów, wśród nich najcenniejszy: późnogotycka Madonna z Dzieciątkiem.
Dlaczego taka długa przerwa, prawie pięćdziesięcioletnia? – Oczywiście można tak pomyśleć, ale trzeba pamiętać, że to był PRL. Aparat komunistycznej władzy toczył nieustającą walkę z Kościołem i prymas Wyszyński widać uznał, że w takiej sytuacji są inne priorytety duszpasterskie. Dlatego muzeum musiało zaczekać na odbudowę aż do lat 80., ale odrodziło się w doskonałym czasie. Jego odbudowa zbiegła się z powstaniem „Solidarności”, z pierwszą pielgrzymką Jana Pawła II do Polski. To był doskonały czas dla funkcjonowania tej placówki.
– Jednym słowem, muzeum czekało na swój moment w historii? – pytam. – Tak, i to był moment najlepszy.
Więcej na temat Muzeum Archidiecezji Warszawskiej w kolejnym numerze „Idziemy”. Zachęcamy do lektury.