Co Joseph Ratzinger ceni sobie w myśli kard. Newmana?
Zawsze cenił sobie doktrynę Newmana o sumieniu, zwłaszcza to, że nasza wierność Kościołowi nie ma podłoża w wizji autorytarnej Kościoła, ale w sumieniu jednostki, która dzięki wierze zrozumiała wartość Kościoła i podąża za nim, poczynając od swojego oświeconego sumienia.
Myśli Newmana mają wielką wagę dla nas współczesnych – jak jego teologia sumienia czy sprzeciw wobec przekonania, że wiara jest jedynie sprawą prywatną. Co warto dziś znać z jego spuścizny?
Centralnym tematem dla Newmana była prawda kontra wyzwanie relatywizmu: mówił o liberalizmie w religii i nazywał go najniebezpieczniejszym wrogiem Kościoła w przyszłości – a zatem dla nas teraz. Ważny jest również temat sumienia, dziś często źle rozumianego jako prawo do własnej przyjemności, podczas gdy dla Newmana jest ono echem głosu Boga, więcej – sługą Chrystusa. Newman zawsze podkreślał wagę formacji wiernych: mają oni znać swoją wiarę, przekazywać ją i jej bronić. Docenił całościową formację, na poziomie uniwersyteckim i naukowym, mówiąc, że należy przekazywać wiedzę oraz uczyć cnoty i wiary, a także, że to wszystko może zadziałać dzięki żywym przykładom i spalającym się sercom, które przekazują wartości. Zachęcał każdego, by dał się kształtować przez lekturę Pisma Świętego i Ojców Kościoła, wielkich głosicieli wiary w pierwszych wiekach chrześcijaństwa.
Ksiądz spędził prawie 30 lat w Rzymie. Gdzie odnajdziemy ślady kard. Newmana w Wiecznym Mieście?
Jeszcze jako anglikanin Newman zatrzymał się tylko na krótko w Rzymie, doceniając jego piękno, dziękując za Kościół, w którym już wtedy dostrzegał „matkę” Kościoła Anglii, ale krytykując jednocześnie hipokryzję, którą dostrzegał u wielu wiernych. Po swoim nawróceniu na katolicyzm przybył do Rzymu, żeby przygotować się do kapłaństwa. Mieszkał w Kolegium Kongregacji Propagandy Wiary, które w tamtym okresie mieściło się jeszcze przy Placu Hiszpańskim, i święcenia kapłańskie otrzymał w Kaplicy tej Kongregacji. Kiedy powrócił do Rzymu jako staruszek, by zostać kardynałem, otrzymał bilecik z nominacją kardynalską w Pałacu Kardynała Howarda, blisko Piazza Argentina. Jego kościołem tytularnym był kościół San Giorgio in Velabro.
Księdza zgromadzenie, Rodzina Duchowa Das Werk, obok ojców filipinów jest zaangażowane w promocję teologii i osoby kard. Newmana.
Nasza założycielka, matka Julia Verhaeghe, Belgijka (1910-1997), nie znała Newmana, kiedy zakładała naszą wspólnotę – która składa się ze wspólnoty księży i wspólnoty sióstr, z innymi osobami zjednoczonymi na różny sposób z nami. W latach 60. przeczytała antologię, odnajdując w Newmanie „brata dla swojej duszy”. Istnieje pewne duchowe pokrewieństwo pomiędzy Newmanem a matką Julią, które zawiera się przede wszystkim w miłości do Kościoła, wierności własnemu sumieniu, wytrwałości także w momentach trudnych, w przeświadczeniu, że wiarę przekazuje się od serca do serca.
Jak zrodziły się Centra Przyjaciół Newmana i czym się zajmują?
Siostry z naszej wspólnoty zorganizowały w 1975 r. w Rzymie pierwsze duże sympozjum akademickie o Newmanie. Odniosło ono wielki sukces i ukazało żywe zainteresowanie osobą Newmana, przyczyniając się bardzo do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Następnie kard. Raimondi, ówczesny Prefekt Kongregacji ds. Świętych, zaprosił wspólnotę do kontynuowania pracy nad Newmanem, zakładając w Rzymie Centrum Zainteresowań i Przyjaciół. Później powstało także w Littlemore na obrzeżach Oxfordu, gdzie Newman nawrócił się na katolicyzm, w Bregenz w Austrii i w Budapeszcie. Te Centra mają specjalistyczną bibliotekę, którą udostępniają badaczom i wielbicielom, promują kult i studium nad Newmanem, wydają listy, publikują książki i artykuły różnego rodzaju, prowadzą stronę internetową, współpracują ze stowarzyszeniami i przyjaciółmi Newmana na poziomie międzynarodowym, starają się rozpowszechniać znajomość osoby, duchowości i pism tego wielkiego świętego, który zasługuje na miano Doktora Kościoła.
Dla Księdza osobiście kim jest św. John Newman?
Jest wielkim poszukującym prawdy w świecie pogrążonym w chaosie, mroku i niejasności. Jest światłem dzięki swojemu spójnemu życiu, swoim stanowczym myślom, odważnym i nierzadko bolesnym wyborom. Jest wzorem ojca duchowego, zaangażowanego wychowawcy i pokornym sługą Kościoła. Poruszają mnie przede wszystkim jego jasne homilie o wierze, jego głębokie i osobiste medytacje, jego pisma na temat sumienia, sensus fidelium, autentycznego rozwoju doktryny i znaczeniu uniwersytetu katolickiego. Uważam za prorocze jego osobiste odniesienie w przekazywaniu wiary: serce przemawia do serca, także dziś i jutro.