Papież zauważył, że przypowieść o synu marnotrawnym, a właściwie – jak zaznaczył – o miłosiernym Ojcu, „dobrze ukazuje plan Boga wobec ludzkości”. – Chce On uczynić z nas wszystkich jedną rodzinę swoich dzieci, w której każdy odczuwa Jego bliskość i czuje się kochanym przez Niego, tak jak w przypowieści, odczuwa ciepło bycia rodziną Bożą – podkreślił Ojciec Święty. Dodał, że właśnie w tym wielkim planie tkwią korzenie Kościoła, „który nie jest jakąś organizacją zrodzoną z porozumienia kilku osób, ale dziełem Boga, rodzi się właśnie z tego planu miłości, który stopniowo realizuje się w dziejach”.
Ojciec Święty wskazał, że Kościół rodzi się z miłości Krzyża, z przebitego boku Jezusa, z którego wypływają krew i woda, symbolizujące Eucharystię i chrzest. Zwrócił uwagę, że w Kościele – rodzinie Bożej – siłą dającą życie jest miłość Boga, objawiająca się konkretnie w umiłowaniu Jego i bliźnich. – Kościół jest tą rodziną, której członkowie kochają innych i są kochani przez nich – dodał papież. Przypomniał, że Kościół ukazuje się wtedy, gdy Duch Święty napełnia serca apostołów oraz pobudza ich do głoszenia światu Dobrej Nowiny i szerzenia miłości Bożej.
Franciszek zwrócił też uwagę, że nie można przyjmować Chrystusa odrzucając jednocześnie Jego Kościół. To bowiem właśnie Kościół niesie nam Chrystusa i prowadzi nas do Boga. Zauważył, że posiada on również ludzkie aspekty. Ci, którzy go tworzą, duchowieństwo i świeccy, mają wady, ułomności i grzechy, a jednak Kościół należy do Boga, jest Jego dziełem i częścią Jego wielkiego planu umiłowania całej ludzkości.
Papież wezwał do umiłowania Kościoła, modlitw w jego intencji, do poczuwania się do przynależności do jego rodziny oraz do przyczyniania się do tego, aby każdy czuł się w nim gościnnie przyjęty i zrozumiany. – Bóg wzywa nas do przeżywania wiary wspólnie jako rodzina i jako Kościół – zaznaczył Ojciec Święty na zakończenie.