Tygodniowa peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów rozpoczęła się w diecezji warszawsko-praskiej 11 maja.
Relikwiarz został przekazany przez archidiecezję warszawską w sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia na Starym Mieście. W procesji przez most Śląsko-Dąbrowski do katedry św. Floriana na Pradze niosło go kolejno pięć rodzin wielodzietnych z diecezji warszawsko-praskiej.
– Ostateczna walka między Bogiem a siłami zła rozegra się o rodzinę i chcielibyśmy prosić bł. Rodzinę Ulmów o wsparcie z nieba. Mamy sześcioro dzieci, siódme niedawno straciliśmy w ósmym tygodniu ciąży. To też powód, dla którego rodzina Ulmów jest nam bardzo bliska i odkrywamy ją w swoim życiu – mówią Agata i Paweł Błażejewscy.
Helena i Wojciech Krypiakowie, rodzice sześciorga dzieci, także czuli się specjalnie zaproszeni do niesienia relikwii. – Nasz synek zachorował na boreliozę, rokowania były bardzo złe. Modlił się za wstawiennictwem bł. Dzieci Ulmów, choroba została pokonana i mógł przystąpić do Pierwszej Komunii Świętej. Błogosławieni z Markowej pokazują, że świętość to dar dostępny dla takich dużych rodzin jak nasza, gdzie od rana do wieczora ciągle coś się dzieje – mówią małżonkowie.
Przed katedrą warszawsko-praską relikwie witali bp Romuald Kamiński, proboszcz katedry ks. Tomasz Kalinowski i ks. Robert Wielądek, dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin KEP, inicjator ogólnopolskiej peregrynacji relikwii bł. Ulmów. W homilii podczas Mszy Świętej bp Kamiński powiedział: – Przeżywamy szczególny czas modlitwy za małżeństwa i rodziny. Niech w życiu, wypełnianiu powołania, w formacji realizują to, czego pragnie od nich Jezus. To jest program, który zakładamy nie na rok, dwa, lecz który powinien trwać nieustannie. Błogosławieni Ulmowie zdali pomyślnie najważniejszy egzamin życia, teraz ich zadaniem jest oddawać chwałę Bogu i towarzyszyć nam w drodze.
Po Eucharystii dr Mateusz Szpytma, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej, bliski krewny Wiktorii Ulmy, wygłosił prelekcję o rodzinie błogosławionych i zaprezentował zdjęcia. – Bardzo się cieszę z tej peregrynacji. Widzę, że jest ważnym umocnieniem dla rodzin, małżeństw. Wzruszyłem się, kiedy szedłem w procesji z relikwiami z kościoła Jezuitów do kościoła Paulinów na Starówce. Dla mnie to są nie tylko krewni, ale i błogosławieni, do których zwracam się o pomoc – powiedział „Idziemy” dr Szpytma.
W niedzielę 12 maja relikwie nawiedziły parafię Świętych Apostołów Jana i Pawła na Gocławiu. Tu na przywitanie i modlitwę zgromadzili się nadzwyczajni szafarze z diecezji warszawsko-praskiej. – Ten czas był dla mnie bardzo poruszający, bł. Ulmowie są wzorem miłości, o której mówił Chrystus – mówi Mariusz Maliszewski, szafarz z parafii św. Benedykta w Aninie Sadulu.
Eucharystii przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej Krzysztof Chudzio. – Zauważmy, że ten ostatni akord życia męczenników nie bierze się znikąd. Zdolni byli do heroicznych czynów i takiej wiary, bo postanowili oprzeć swoje życie na posłuszeństwie Bogu i słowu Bożemu. Uczą nas przede wszystkim przyjmowania słowa Bożego i codziennego dążenia do pełnienia woli Bożej – mówił w homilii bp Chudzio.
Proboszcz parafii ks. Artur Nagraba zachęcił do całonocnego czuwania. O północy sprawowana była Msza Święta. Kobiety otrzymały specjalne błogosławieństwo, modlono się w intencji kapłanów oraz osób obciążonych kredytami. Można było usłyszeć świadectwo ojca dwunastoletniego chłopca zmarłego na białaczkę. Modlitwa trwała do godz. 15 następnego dnia.
– Ta peregrynacja ma dla nas olbrzymie znaczenie. Codziennie zdajemy egzamin z naszego człowieczeństwa i potrzebujemy takich świadków jak bł. Ulmowie. Są dla nas przykładem cierpliwej służby, spełniania z poświęceniem codziennych obowiązków – mówią Gabriela i Dominik Bąkowie, rodzice pięciorga dzieci.
