Nie spełniły się nadzieje ówczesnej kadry socjologów wychowanych pod skrzydłem niezłomnych Marii i Stanisława Ossowskich, że „badania pozwolą przemówić własnym głosem ludziom od lat skazanym na milczenie, stworzą im możliwość, by upomnieć się o swoje prawa, ale równocześnie zmobilizują do udziału w społecznych obowiązkach”, że „przynajmniej wśród części przedstawicieli ówczesnej władzy obudzi się sumienie i ambicja, by poszerzyć zakres niepodległości Polski, że w ten sposób wzmocni się opór wobec imperialnej wszechwładzy sąsiada”. Po kilku latach „wyniki badań coraz bardziej niepokoiły naszych zwierzchników, gdyż na ich podstawie jawił się obraz społeczeństwa sprzeczny z głoszoną propagandą partyjną. Było oczywiste, że polskie społeczeństwo nie było społeczeństwem socjalistycznym, […] z badań wyłaniała się społeczność zakorzeniona w tradycji narodowej, związana z religią, Kościołem i dziedzictwem kultury”. Kiedy w 1963 r. przeciw tak „ustawionemu” ośrodkowi badań zagrzmiał publiczne sam Władysław Gomułka, wiadomo było, że nadszedł koniec. Zwarta załoga podała się do dymisji. Przyszła nowa, tym razem już w pełni socjalistyczna, ekipa.
Autorka tych wspomnień zawartych w zbiorze własnych tekstów „Dary losu” to jeszcze jeden gigant polskości: profesor Anna Pawełczyńska, rocznik 1922, od 1942 r. młodziutka więźniarka Pawiaka, KL Auschwitz-Birkenau i KL Flossenburg, gdzie znalazła się z powodu głębokiego zaangażowania w konspirację. Przed wojną radosna gimnazjalistka i harcerka z podwarszawskiego Pruszkowa, z owładniętej kresową tęsknotą miłej inteligenckiej rodziny. Po wojnie niepogodzona z nową rzeczywistością, jednoznaczna i bezkompromisowa, stąd niekiedy bezrobotna, w końcu wysłana na przedwczesną emeryturę. Latami walczyła ze skutkami poobozowych zespołów lękowych narastających z każdą wizytą „smutnych panów” z bezpieki. Wspierała liczne inicjatywy wolnościowe: od Klubu Krzywego Koła, przez „Solidarność”, po program PiS, który korzysta z jej myśli. W 2004 r. wydała książkę „Głowy hydry”. Już wtedy pisała, że Polakom zagraża nowy rodzaj totalitaryzmu wymierzonego w tradycję oraz rodzinę, a liberalizm stanowi kontynuację totalitaryzmu komunistycznego. Mamy nadzieję, że niedługo zagości na naszych łamach w wywiadzie.
Notatki z długiego życia, Anna Pawełczyńska, „Dary losu”, Wydawnictwo LTW, Warszawa 2013, stron 392.
Barbara Sułek-Kowalska |