Masz za dużo rzeczy? A może właśnie czegoś potrzebujesz? Sklepy charytatywne czekają na darczyńców i klientów. Dzięki takim miejscom drugie życie zyskują nie tylko przedmioty, ale również ludzie.
![](imgs_upload/zdjecia/202102/sklepy_pelne_dobra.jpg)
Mieszkańcy ulicy 11 listopada na warszawskiej Pradze do „Nieba” mają rzut beretem. Pod dużym błękitnym szyldem kryje się sklep charytatywny fundacji Pasja Życia. W środku aż trudno przecisnąć się między wieszakami. Kosze i półki uginają się od towaru. Są ubrania, buty, biżuteria, porcelana, bibeloty… Można szperać w nieskończoność. – Ceny mamy bardzo przystępne. Również dla ludzi o niższych dochodach. Przy większych zakupach zawsze dorzucamy coś gratis. No i można się targować! – zapewnia Małgorzata Niemczyk, energiczna góralka, narciarka alpejska, która – jak mówi – w prowadzeniu sklepu charytatywnego odkryła swoją nową pasję.
Cały asortyment „Nieba” – tak jak wszystkich sklepów charytatywnych – bierze się z dobrego serca, czyli z darów przekazanych przez ludzi. Każdy może przynieść tutaj rzeczy, których już nie używa, a nadal są w dobrym stanie.
– Najpierw przedmioty te są selekcjonowane. Część z nich oddajemy innym organizacjom – siostrom ze Zgromadzenia Misjonarek Miłości, zajmującym się osobami bezdomnymi, oraz Fundacji Nasze Dzieci – tłumaczy Małgorzata Niemczyk. Pozostałe dary trafiają do sprzedaży. Zyski przeznaczone są na działalność fundacji Pasja Życia, która wspiera osoby uzależnione od alkoholu i narkotyków. Niektórzy jej podopieczni pomagają w sklepie jako wolontariusze.
– Nie sprzedajemy kieliszków, kufli, niczego, co się wiąże z alkoholem. Nawet gdy ktoś nam tego typu rzeczy przyniesie, to od razu wynosimy je na śmietnik. Tu jestem nieugięta. Pracując w naszej fundacji, poznałam dramaty wielu wspaniałych, pięknych, wykształconych młodych ludzi i widziałam, jaki jest trud wyjścia z uzależnienia – podkreśla Małgorzata Niemczyk.
Zakupy robią tu zarówno eleganckie panie z Wilanowa, jak i robotnicy z pobliskiej budowy. – Czasem przyjdzie po pomoc ktoś bezdomny. W takiej sytuacji oczywiście dzielimy się tym, co mamy – mówi Małgorzata Niemczyk. Zdarzają się zarówno szperacze, polujący na różne perełeczki, np. unikatową porcelanę, jak i osoby przychodzące po coś konkretnego. – Mamy piękne suknie. Dużo maturzystek przyjeżdżało do nas przed studniówkami, panie ubierały się na wesela. Są klientki zainteresowane rzeczami z czasów PRL-u czy poszukujące ubrań w stylu lat 30.
Sklep charytatywny działa od 2014 r., gdy fundacja Pasja Życia otrzymała „w prezencie” od zaprzyjaźnionego przedsiębiorcy działający tu second-hand. Przez te lata „Niebo” dorobiło się wielu stałych klientów. – Jedna pani zagląda do nas co poniedziałek. Przychodzi zaraz po otwarciu. Za każdym razem coś przynosi i zawsze coś kupuje. Są również takie klientki, które ofiarowują nam rzeczy, a potem przychodzą na zakupy i mówią: „Ojej, czemu ja to oddałam? Przecież bardzo dobrze w tym wyglądam. Ja to odkupię!” – opowiada z uśmiechem Małgorzata Niemczyk. – Starsze panie wysyłają do nas wnuczki, po chociaż dwie rzeczy, abyśmy w czasie pandemii mieli środki na utrzymanie. To naprawdę łapie za serce.
DOBRE PORZĄDKI
Historia sklepów charytatywnych w Warszawie zaczęła się prawie 30 lat temu dzięki Sue Ryder, wybitnej brytyjskiej filantrop, wielkiej przyjaciółce Polski, honorowej obywatelce stolicy. W 1992 r. założyła ona sklep charytatywny w Domach Towarowych Centrum. Dziś Fundacja Sue Ryder prowadzi w stolicy sieć pięciu sklepów – na Bielanach, Mokotowie, w Śródmieściu, na Woli i Żoliborzu, a w planach są już trzy kolejne, w tym salon meblowy. Niedługo ruszy również sprzedaż internetowa.
– Wiosną ubiegłego roku, w czasie pierwszego lockdownu związanego z pandemią COVID-19, stworzyliśmy kampanię #dobreporządki. Zachęca ona, żeby przejrzeć swoje szafy, garderoby czy strychy; wybrać rzeczy, które są jeszcze w dobrym stanie, ale których nie używamy, i przekazać je jako darowiznę do naszych sklepów – wyjaśnia Filip Suprowicz, dyrektor Fundacji Sue Ryder. – Przyjmujemy w zasadzie wszystko, czego sprzedaż nie wymaga posiadania licencji, koncesji ani innych pozwoleń. Najczęściej są to ubrania, drobne AGD i elektronika, porcelana, elementy wystroju wnętrz, książki… – wymienia. Dary można samodzielnie dostarczyć do któregoś ze sklepów Sue Ryder lub – po wcześniejszym uzgodnieniu – wysłać je kurierem. Pracownicy fundacji odbierają również rzeczy bezpośrednio z domów darczyńców.