Wyjaśnienie znajduje się już w pierwszych słowach Jezusa. Nie chodzi o spożywanie ciała w sensie dosłownym, lecz o pokarm, jakim jest ciało wydane za życie świata. Mowa jest tutaj o ofierze, której Jezus dokona, aby człowieka zbawić. Jest też wyraźna aluzja do baranka paschalnego, który jest figurą Jezusa złożonego w ofierze. Corocznie Żydzi zabijali w świątyni baranka, by później jeść jego mięso w czasie święta Paschy. Spożywanie baranka paschalnego było wymagane, lecz picie krwi czy baranka, czy jakiegokolwiek innego zwierzęcia było zawsze zabronione. Traktując dosłownie słowa Jezusa, spożywanie Ciała i picie Jego Krwi zasługiwałoby na potępienie. Słowa Jezusa wprawiają jego słuchaczy w niemałe zakłopotanie.
Tymczasem Jezus nie próbuje wyjaśnić, dlaczego mają spożywać Ciało i pić Jego Krew, lecz kategorycznie wskazuje na konsekwencje odrzucenia tego pokarmu i napoju. Na pewnym etapie trzeba Mu po prostu zaufać, zrozumienie przyjdzie później.
Jezus ma świadomość, że ludzie i tak tego nie zrozumieją, dopóki nie doświadczą, czym jest Jego ofiara krzyżowa. Sam wydaje się w ręce ludzi, aby ci go złożyli w ofierze na ołtarzu krzyża. W przeciwieństwie do ofiar starotestamentalnych nie jest to ofiara martwa, lecz żywa. Nie śmierć wieńczy ofiarę Jezusa, lecz Zmartwychwstanie. Ze śmierci Jezusa rodzi się nowe życie, które jest udziałem w Jego życiu i nieśmiertelności.
Jezus ofiaruje nam swoje Ciało i Krew jako naturalny pokarm nowego życia, którego udziela nam w obfitości. Kto go spożywa, ma życie wieczne, czyli życie z Bogiem. Dzięki Jezusowi człowiek ma możliwość wejścia w tę tajemniczą relację miłości z Ojcem, w której On sam był.
Tłum ostatecznie odrzuca ofertę Jezusa. Nie jest w stanie Mu uwierzyć.
Wiara rodzi się i pogłębia w nieustannym dialogu z Jezusem, w który człowiek wchodzi poprzez modlitwę. Jeśli człowiek w ten dialog nie wchodzi, nie trwa w Jezusie i w konsekwencji odchodzi od Niego. Wtedy Eucharystia staje się tylko zewnętrznym rytuałem.
ks. Paweł Trzciński |